Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

25 lat giełdy. Tylko Próchnik pamięta pierwszą sesję, WIG zyskał 4700 procent

0
Podziel się:

Warszawska giełda świętuje dzisiaj 25-lecie.

Obecna prezes GPW Małgorzata Zaleska i pierwszy szef giełdy Wiesław Rozłucki
Obecna prezes GPW Małgorzata Zaleska i pierwszy szef giełdy Wiesław Rozłucki (Stefan Maszewski/REPORTER)

Warszawska giełda świętuje we wtorek 25-lecie. Próbę czasu wytrzymała tylko jedna z pięciu spółek notowanych na pierwszej sesji, notowania indeksu WIG wzrosły za to 47-krotnie. - Te ćwierć wieku giełda wykorzystała bardzo dobrze - mówią analitycy. Mają jednak wątpliwości, czy polityka i rozważany całkowity demontaż OFE nie pokrzyżują dalszego rozwoju GPW.

Dokładnie 12 kwietnia 1991 roku doszło do podpisania aktu założycielskiego Giełdy Papierów Wartościowych, a cztery dni później odbyła się pierwsza sesja. Obecnie tylko na głównym rynku GPW notowane są akcje kilkuset spółek. Na pierwszej sesji było ich zaledwie pięć.

Do elitarnej wtedy grupy debiutantów należeli: Tonsil (producent głośników), Krosno (huta szkła), Śląska Fabryka Kabli, Exbud (firma budowlana) i Próchnik (producent płaszczy i marynarek). Tylko ostatnia z nich wytrzymała próbę czasu i wciąż można bez problemu kupić jej akcje. Tym bardziej, że jedna kosztuje zaledwie 1,3 zł.

Jak zmieniła się cena jednej akcji w ciągu 25 lat? Znacząco. Na koniec pierwszej sesji giełdowej kurs Próchnika wynosił 56 tys. zł! Oczywiście było to przed denominacją. W przeliczeniu na nowe złote było to więc 5,6 zł. Za ówczesną średnią miesięczną pensję (1,77 mln zł) można było kupić 31 akcji. Ten sam pakiet, uwzględniając podział akcji w 2014 roku, teraz wart jest 363 zł.

Co z pozostałymi czterema spółkami? Ich losy potoczyły się bardzo różnie. To, że nie ma ich już na giełdzie, nie znaczy, że wszystkie zbankrutowały. Najwcześniej z rynkiem publicznym pożegnał się Exbud. O wycofaniu akcji z obrotu w krytycznym 2002 roku zadecydowała Skanska - jej większościowy właściciel. Znacznie dłużej utrzymały się akcje Kabli. Dopiero jesienią 2010 roku duński właściciel przedsiębiorstwa NKT Cables zadecydował o opuszczeniu GPW. Upadłością zakończyła się giełdowa przygoda Tonsilu (w 2005 roku) i Krośnieńskich Hut Szkła (w 2009 roku).

W bólach, ale giełda zbudowała silną pozycję w regionie

- Przez 25 lat w polskiej gospodarce i na rynku kapitałowym bardzo dużo się działo. Początek giełdy to początek gospodarki wolnorynkowej - tłumaczy w rozmowie z money.pl Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku. - Z transformacją nieodzownie związane są fuzje, przejęcia, a także bankructwa, które dotykały też firmy notowane na GPW.

Patrząc na całą GPW, widać, że na akcjach można jednak było nieźle zarobić. Indeks WIG, grupujący zdecydowaną większość firm, od momentu pierwszego notowania zwiększył swoją wartość 47-krotnie.

Notowania indeksu WIG

- Można różnie oceniać 25 lat funkcjonowania polskiej giełdy w zależności od punktu odniesienia. Na pewno Warszawie daleko do Frankfurtu czy Londynu pod względem kapitalizacji i liczby notowanych spółek. Za to na tle bliskich nam, nie tylko geograficznie, Czech czy Węgier wypadamy bardzo dobrze. Spokojnie można powiedzieć, że dobrze wykorzystaliśmy te ćwierć wieku - podkreśla Konrad Księżopolski.

O ile całe 25 lat eksperci oceniają pozytywnie, to już ostatnie lata dla giełdy nie są najlepsze. Spada liczba spółek chętnych do wejścia na GPW, podobnie jak i wyceny akcji już będących w obrocie. Sprzyja temu niska zmienność, która jest z kolei efektem coraz bardziej słabnących obrotów.

Według raportu analitycznego Domu Maklerskiego PKO BP, w tym roku wartość zawieranych transakcji na giełdzie spadnie o około 8 proc.

Wśród głównych ryzyk dla rozwoju giełdy DM PKO BP wymienia możliwość dalszego demontażu OFE. Nowy rząd zapowiedział na połowę roku przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego. Jedną z rozważanych opcji jest umożliwienie dobrowolnego przeniesienia zgromadzonych w funduszach aktywów do systemu publicznego.

- W pesymistycznym scenariuszu nawet 84 mld zł może zniknąć z parkietu, co skutkowałoby istotnym spadkiem udziału Polski w globalnych indeksach - ostrzega w raporcie Jaromir Szortyka, analityk DM PKO BP.

źródło: DM PKO BP

Budapeszt w Warszawie?

Ekspert podkreśla przy tym liczne podobieństwa obecnej polityki gospodarczej Polski do działań, które w ostatnich latach miały miejsce na Węgrzech (podatki sektorowe, demontaż OFE, kredyty we frankach).

Jak pokazują statystyki giełdy w Budapeszcie, lepiej, by GPW nie poszła w jej ślady. W okresie 2010-2014 kapitalizacja giełdy węgierskiej spadła o 42 proc., a obroty w 2014 roku były o 70 proc. niższe niż 4 lata wcześniej. Efektem był znaczący spadek wyników giełdy jako spółki. Jej przychody w 2014 były o 45 proc. niższe niż w 2010, a zysk netto o 65 proc.

Na razie taki spadek wyników nie grozi GPW, ale DM PKO BP przewiduje, że w tym roku zyski giełdy mogą spaść o nawet 9 mln zł, przy przychodach niższych o 19 mln zł.

Wyniki Giełdy Papierów Wartościowych (w mln zł)
wybrane dane finansowe 2013 2014 2015 2016* 2017*
przychody 284 318 328 309 318
zysk netto 114 112 124 115 125
źródło: DM PKO BP *- prognoza

- W giełdę od lat za mocno ingeruje polityka. To ona w dużej mierze stoi za zmniejszeniem obrotów i spadkiem aktywności inwestorów krajowych i zagranicznych - komentuje Konrad Księżopolski. Mocne piętno odbiła na giełdzie nie tylko reforma emerytalna. W sektor finansowy, energetyczny i wydobywczy uderzyło też ostatnio m.in. wprowadzenie podatku bankowego czy plany ratowania nierentownych kopalni.

GPW wygra z konkurencją?

- Jest sporo ryzyka dla efektywnego rozwoju warszawskiej giełdy. Jednym z nich są procesy konsolidacyjne zachodzące na rynku - zauważa Jaromir Szortyka. - Ostatnio kolejne podejście do tematu fuzji wykonały giełdy we Frankfurcie i Londynie. Im większy gracz, tym większa siła przetargowa w walce o przyciągnięcie emitentów i inwestorów. Przy takiej konkurencji GPW będzie trudno się przebić.

Procesy konsolidacyjne to z jednej strony zagrożenie dla naszej giełdy. Z drugiej, Warszawa nie tak dawno sama rozważała możliwość fuzji z giełdą austriacką. Jaromir Szortyka ma jednak wątpliwości, czy nawet jeśli udałoby się zrealizować ten plan, to czy przyniosłoby to spodziewane efekty. Radzi, by GPW raczej skupiła się na rozwoju organicznym i budowaniu dobrych relacji z inwestorami i emitentami.

Spory potencjał drzemie w krajowych inwestorach. - Warszawska giełda znacząco przyczyniła się do budowania gospodarki wolnorynkowej i bogacenia się społeczeństwa. Coraz więcej zarabiamy, a więc i rosną nasze oszczędności. Część z nich będzie trafiać na giełdę, budując siłę GPW - przewiduje analityk Konrad Księżopolski.

1907191

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)