Podstawowy indeks giełdy w USA, Dow Jones, ustanowił na ostatniej sesji rekord wszech czasów, po raz pierwszy w historii kończąc notowania powyżej 14 tys. pkt. Motorem wzrostów były akcje IBM-a, które zyskały ponad 4 proc. po publikacji wyników finansowych.
Na ostatniej sesji rynek akcji w USA kontynuował wzrosty ze środy i to pomimo dość niekorzystnego otoczenia rynkowego. Rynkowi pomogły zwłaszcza ceny ropy, które powodują wzrost wartości firm z sektora paliwowego. Pomimo tego, że Yahoo! rozczarowało wynikami kwartalnymi, i ukazały się niekorzystne informacje z funduszu hedżingowego Bear Stearns (poinformował, o kłopotach z instrumentami opartymi na kredytach hipotecznych wysokiego ryzyka), w końcówce sesji indeksy rosły. W czwartek giełdy dyskontowały doskonałe wyniki koncernu IBM. Akcje spółki wzrosły na zamknięciu o ponad 4 proc. Oprócz IBM-a lepsze od prognoz wyniki podały Juniper, Hewlett-Packard i Honeywell. To wystarczyło do osiągnięcia przez Dow Jones rekordu wszechczasów, po wzroście o 0,6 proc. Rekordowe poziomy notował też rynek Nasdaq. Indeks Nasdaq Comp. wzrósł o 0,8 proc.
Po czwartkowej sesji wyniki podał Google, które okazały się dużo gorsze od prognoz. To zdecydowanie studzi optymizm graczy. Na rynku pozaseryjnym koncern został przeceniony o 7 proc. Dziś wyniki kwartalne podają: Catenpillar, Citigroup, Ericsson i Wachovia. Będą one kluczowe dla dalszej koniunktury na giełdach w USA.