Na sesji w USA byliśmy świadkami typowej sytuacji _ najpierw robię, potem myślę _.
Amerykańskie indeksy straciły wczoraj na wartości. Dow Jones spadł o 1,15 proc., S&P500 o 1,3 proc. a Nasdaq o 0,5 procent. Nie są to duże spadki, ale dosyć wymowne, po przedwczorajszych wzrostach po ogłoszeniu przez Fednowego planu skupu obligacji.
Tym razem inwestorzy nie skupili się na samej wiadomości, a na możliwych dalszych jej konsekwencjach. Skup obligacji to de facto wpompowanie na rynek kolejnych setek miliardów dolarów, co nie może pozostać obojętne na wartość dolara oraz inflację.
Sesja przebiegała dosyć spokojnie, traciły akcje banków, a zyskiwały walory spółek paliwowych. To dlatego, że cena ropy przekroczyła wczoraj 51 dol. i była najwyższa od początku grudnia ubiegłego roku.