Wall Street znów boi się o Grecję?

Przez cały dzień główne indeksy na Wall Street utrzymywały się poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia, przy czym w drugiej części sesji gracze starali się odrobić straty. Efektem są minimalne spadki głównych wskaźników, z wyjątkiem Nasdaq, który obronił poziom wczorajszego zamknięcia.

Indeksy na Wall Street podczas wtorkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Taka sytuacja miała miejsce pomimo dobrych informacji makroekonomicznych i wyników spółek, które napłynęły na rynki nie tylko z amerykańskiej gospodarki, ale również ze strefy euro. Mowa tu między innymi o najnowszych odczytach wskaźników PMI w krajach Eurolandu. Postraszyć mógł za to Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który obniżył swoje prognozy wzrostu gospodarczego na świecie, strefie euro wróży niewielką recesję, ale - co ciekawe - nie obniżył swojej prognozy wzrostu na USA.

Powód spadków tkwi jednak w powracających kłopotach Grecji. Inwestorzy znów są atakowani informacjami na temat tego, że bankructwo tego kraju jest _ tuż tuż _, a politycy ciągle nie doszli do porozumienia z sektorem prywatnym w sprawie wielkości strat, które instytucje finansowe poniosą na greckich obligacjach. Stąd kolejny wzrost niepewności na rynku, bo straty sektora prywatnego w Europie będą miały realny wpływ na instytucje finansowe również w USA.

Wśród spółek notowanych w indeksie Dow Jones dobrze spisywały się notowania koncernu IBM oraz Bank of America. Emocji dostarczały również spekulacje na temat wyników koncernu Apple, publikowane już po zamknięciu notowań na Wall Street.