Trwa ładowanie...
Zaloguj
Przejdź na
Kluczowa technologia w biznesie. Podpowiada dr Kamil Kulesza
KFM
|zmod.

Kluczowa technologia w biznesie. Podpowiada dr Kamil Kulesza

(YouTube)

Jaka jest kluczowa technologia dla prowadzenia przyszłościowego i zdrowego biznesu? Zapytany o to dr Kamil Kulesza odpowiedział przewrotnie. Technologia ta to... matematyka. Oto dlaczego.

W Akademii Biznesu Money pytamy liderów biznesu i nauki o to, jaką obecnie technologię uważają za kluczową dla rozwoju nowoczesnego i zdrowego biznesu.

- Moje matematyczne wykształcenie domaga się, abym zaczął od definicji "technologii", tak aby precyzyjnie ustalić, o czym mówimy. Są pewne różnice pomiędzy pojęciem technologii w języku polskim i angielskim - mówi dr Kamil Kulesza. Jest twórcą Centrum Zastosowań Matematyki i Inżynierii Systemów w ramach PAN, zasiada w radzie przedsiębiorczości akademickiej CambridgePYTHON, specjalizuje się w łączeniu projektów naukowych z biznesem.

- Biorąc pod uwagę, że od dziesięcioleci tworzy się większość nowych technologii, pozwolę sobie skorzystać z definicji po angielsku. W Cambridge English Dictionary zapisano, że technologia to "the methods for using scientific discoveries for practical purposes, esp. in industry" - mówi.

Jak dodaje, z tej perspektywy wydaje się, że tzw. IT (Information Technology) jest tym, co bardzo zmieniło nasze życie w ostatnich 3-4 dekadach. W oczywisty i chyba już niekwestionowany przez nikogo sposób, IT przełożyło się na prowadzenie biznesu, stając się w wielu obszarach wręcz kluczowe.

Obecnie obszar IT ma przypisanego sobie członka zarządu praktycznie w każdym większym działającym biznesie.

Zarobki w IT

- Osoby pracujące w IT należą do najlepiej opłacanych. Daje się jednak zauważyć pewien trend. Ponad średnią wynagrodzeń w IT są opłacane osoby zajmujące się takimi obszarami jak data science czy machine learning. Czasem żartobliwie mówi się, że w IT są szlachtą. Jeszcze lepiej opłacane są osoby zajmujące się szeroko pojętym bezpieczeństwem teleinformatycznym - ich żartobliwie określa się jako arystokrację - precyzuje dr Kulesza.

Jak dodaje, można zauważyć, iż jest dość mocna korelacja pomiędzy ww. wynagrodzeniami a matematyczną składową pracy w danym obszarze, tym jak wiele jej wymaga i wykracza on poza standardowe IT.

- To właśnie zarys nowego trendu - mówi dr Kulesza. - Aby w pełni go zrozumieć, należy jeszcze wskazać, że np. o programistach mówi się coraz częściej jako o "wykwalifikowanej klasie robotniczej XXI w.". Którzy, podobnie jak ta ostatnia 100 czy 150 lat temu, mają stabilne zajęcie i dobre wynagrodzenie godne klasy średniej - dodaje dr Kulesza.

- To wszystko w połączeniu z coraz większą automatyzacją powoduje, że IT coraz bardziej będzie przypominać tzw. utility. Tj. prąd w gniazdku czy ciepła woda w kranie, rzeczy, które powinien mieć każdy - mówi. - Tak, jak IT zmieniło świat przez ostatnich 30 lat, tak matematyka i jej różne zastosowania zmieni świat w kolejnych 30 latach - dodaje.

Jak tłumaczy, nie byłoby to możliwe, gdyby nie wcześniejszy rozwój IT, w tym wykładniczy wzrost mocy obliczeniowych i ilości danych pozyskiwanych coraz niższym kosztem.

- Jest wreszcie czym "karmić" algorytmy! - mówi. - Matematyka staje się kluczowa do skutecznego prowadzenia biznesu i uzyskania przewagi konkurencyjnej. Jestem przekonany, że coraz częściej osoby odpowiedzialne za matematyczne obszary prowadzonego biznesu, będą wchodzić do zarządów, np. jako Chief Mathematics Officer - mówi dr Kulesza.

- Pozostaje tylko otwartym pytaniem, jak szybko zostanie to w Polsce zrozumiane, i czy przypadkiem w kraju, gdzie powstała słynna lwowska szkoła matematyczna, czy gdzie złamano Enigmę, nie zwycięży leniwe podejście. Na zasadzie "po co rozwijać samemu, skoro takie technologie to się da zawsze kupić z zewnątrz". Bo pewnie się da, ale inni będą mieli je już wcześniej, a my znów skażemy się w na drugorzędność i bycie montownią, tym razem intelektualną - mówi dr Kulesza.

- Szansa jest wyjątkowa, bo technologie matematyczne na etapie ich przygotowania z reguły nie wymagają dużych nakładów kapitałowych. To sfera całkiem zdematerializowana, czysty rozum. Mamy też, raczej wyjątkowo, kompetencje na światowym poziomie - tłumaczy.

- Jak wykorzystamy tę unikalną szansę, zależy przede wszystkim od naszych decydentów biznesowych i ich horyzontów intelektualnych. Zwłaszcza tych przekraczających poziom przysłowiowego Januszex-u - kończy humorystycznie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(31)
hehe
rok temu
nienawidzę polskich profesorów bo mnie nie raz w błąd wprowadzili przez co miałem potężne problemy. jeśli byłbym ministrem edukacji to bym niszczył każdego dyletanta profesora i nie miałbym litości i dzięki temu polska miałaby najwyższe normy i standardy na uczelniach co by bardzo korzystnie wpłynęło na gospodarkę
hehe
rok temu
za niecały rok NIE idę na wybory bo pis odbudował PRL i pojawiły się te same problemy co w PRL czyli propaganda (np. polscy profesorowie mówią że się super znają na energetyce jądrowej) nie ma nic wspólnego z faktami (np. nie tylko że nie potrafią zbudować elektrowni jądrowej - nawet modułu do niej nie potrafią zbudować)
hehe
rok temu
ogólnie polska sytuacja jest taka że pis tworzy jakiś polski nowy ład który okazuje się nieładem, polscy profesorowie tworzą naukę która okazuje się fejkami nie trzymającymi się kupy i to wszystko odbywa się za pieniądze polskich podatników. biznesmeni w polsce to mają przechlapane w takich warunkach a pis jeszcze płace minimalną ciągle podwyższa
hehe
rok temu
polska jest tak zdezinformowanym krajem (dezinformacja jest w internecie, jest też na uczelniach, dezinformacją jest też marketingowy bełkot firm które chcą nam coś sprzedać, dezinformują nas politycy itd) że biznesmen może tylko liczyć na swoją wiedzę, swoje doświadczenie i swoje umiejętności. nikt się w polsce na niczym porządnie nie zna więc to jest takie chodzenie po omacku
hehe
rok temu
mam nadzieję że ktoś z pis przeczyta te komentarze i powie "koleś dobrze gada, idziemy tą drogą którą wyznaczył". nie ma sensu trzymać na uczeniach profesorów którzy są niekompetentni bo nie dość że oni kosztują podatnika to tylko w błąd ludzi wprowadzają co się negatywnie na gospodarce odbija
...
Następna strona