Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Kolejny cios dla restauracji i hoteli. Fala zmiata polskie biznesy

33
Podziel się:

Co druga prognozuje pogorszenie płynności finansowej i potrzebuje dodatkowego zastrzyku gotówki na bieżącą działalność, aby przetrwać. - Dodając do tego galopującą inflację, wzrost cen energii, gazu, podatków oraz wynikającą z nich presję płacową wśród pracowników, to możemy być przekonani, że kolejne hotele, restauracje, kawiarnie, bary nie przetrwają tej zimy - zaznacza prezes EFL Radosław Woźniak.

Kolejny cios dla restauracji i hoteli. Fala zmiata polskie biznesy
Kolejne hotele, restauracje, kawiarnie, bary mogą nie przetrwać tej zimy (Unsplash.com, Danielle Rice)

Kolejne fale koronawirusa pogarszają sytuację finansową przedstawicieli branży HoReCa. Jak wynika z Barometru Europejskiego Funduszu Leasingowego, połowa badanych z tego sektora prognozuje pogorszenie płynności finansowej i potrzebuje dodatkowego zastrzyku gotówki na bieżącą działalność.

52,5 proc. hoteli, restauracji i firm cateringowych prognozuje spadek zamówień w swoich lokalach w pierwszych trzech miesiącach tego roku. To najwyższy wynik wśród sześciu badanych branż. Tylko 4 proc. ankietowanych liczy na większą sprzedaż, a 42,5 proc. nie spodziewa się większych zmian w porównaniu do ostatnich miesięcy ubiegłego roku.

Płynność finansowa się pogarsza

Pesymistyczne prognozy sprzedażowe nie pozostają bez wpływu na płynność finansową. Jej pogorszenia spodziewa się niemal połowa przedsiębiorców (49 proc.), również najwięcej wśród 6 badanych sektorów. 51 proc. przedsiębiorców prognozuje większe zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne.

- Po wybuchu entuzjazmu w połowie ubiegłego roku, kiedy subindeks dla HoReCa na III kwartał osiągnął wartość prawie 60 pkt. i był najwyższym wśród 6 badanych sektorów, nie ma już śladu. Tak jak pod koniec 2021, tak i z początkiem tego roku nastroje restauratorów i hotelarzy wróciły do pandemicznej, smutnej normy. Świadczą o tym nie tylko prognozowana mniejsza sprzedaż czy brak planów inwestycyjnych, ale coraz większe zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne - skomentował prezes EFL Radosław Woźniak.

Zobacz także: Ferie w czasie pandemii. Czy limity są przestrzegane? Tu restauracje pękają w szwach

Dodał, że najpewniej te środki są firmom potrzebne do utrzymania działalności – na opłaty czynszów za najem lokalu, na wynagrodzenia pracowników czy nawet na spłatę dotychczasowych zobowiązań.

Ekonomiczne powikłania COVID-19

Zdaniem Woźniaka HoReCa najboleśniej odczuje ekonomiczne powikłania COVID-19. - Dodając do tego galopującą inflację, wzrost cen energii, gazu, podatków oraz wynikającą z nich presję płacową wśród pracowników, to możemy być przekonani, że kolejne hotele, restauracje, kawiarnie, bary nie przetrwają tej zimy - ocenił.

W przypadku planów inwestycyjnych wśród badanych przedstawicieli HoReCa dominuje stagnacja - odsetek MŚP nieprzewidujących zmian wyniósł 95 proc. Nikt nie wskazał na zwiększenie inwestycji, a 5 proc. spodziewa się ich obcięcia.

Wartość głównego indeksu Barometru EFL na I kwartał 2022 r. wyniosła 48,9 pkt, o 1,4 pkt mniej niż w IV kwartale 2021 r.

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
edd
3 lata temu
PIS ma pełnię władzy od 6 lat i wywołał inflacje dodrukiem pieniądza a teraz próbuje zrzucić winę na innych. Przypominam, że jeszcze przed epidemią mieliśmy inflację 4.6%. W 2008 roku ropa kosztowała 147 USD za aryłke a teraz 90 USD i mieliśmy niższą inflację niż za rządów PISu. Wystarczy nie drukować pieniędzy bez pokrycia w towarach i nie będzie inflacji.
Ostatni
3 lata temu
Sam jestem restauratorem (małym) nie muszę zarabiać milionów. Nie mam wygórowanych cen a jedzenie proste, porcje solidne i zawsze świeże. Nie narzekam. Ale rozumię tych płaczących, narzekających i podnoszących ceny. Przez rozdawnictwo PISu i ostatnio Polski Ład tak musi się to wszystko niestety dziać. Wszyscy nie tylko restauratorzy musimy na to wszystko i wszystkich nierobów wypracować zyski rzeby zapłacić podatki a oni znów to lekką ręką będą rozdawać. I tak będzie jak w kieracie w kółko to samo. A może znajdą się tacy którzy w końcu spróbują to przerwać?
kaczkacwaniac...
3 lata temu
Ostatni gasi światło, do takiego momentu nie jest daleko, ten kraj weżmie sobie ktoś inny
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Janek
3 lata temu
Każdy trochę racji ma w tym co pisze ale zastanówcie się dobrze skąd to wszystko się bierze te ceny produktów gazu prądu część narzuca nam Unia część prywatne osoby ale pamiętajcie jedna z ważniejszych słów które usłyszałem wiele lat temu że jak chłop będzie miał to i szlachta również więc szanujmy się pozdrawiam wszystkich
Ostatni
3 lata temu
Sam jestem restauratorem (małym) nie muszę zarabiać milionów. Nie mam wygórowanych cen a jedzenie proste, porcje solidne i zawsze świeże. Nie narzekam. Ale rozumię tych płaczących, narzekających i podnoszących ceny. Przez rozdawnictwo PISu i ostatnio Polski Ład tak musi się to wszystko niestety dziać. Wszyscy nie tylko restauratorzy musimy na to wszystko i wszystkich nierobów wypracować zyski rzeby zapłacić podatki a oni znów to lekką ręką będą rozdawać. I tak będzie jak w kieracie w kółko to samo. A może znajdą się tacy którzy w końcu spróbują to przerwać?
Mati1990
3 lata temu
Spaghetti carbonara porcja jak dla smerfa cena 39.99 lokal w Łodzi przy ul. Retkińska. Cena z kosmosu,a porcja jak obozu pracy. Sos był pyszny,ale makaron niedogotowany. Nie żal mi was. Pa pa.
Bela Bela
3 lata temu
Niestety, ale nie jest mi żal hotelarzy. W pokojach zimno, a ceny podnieśli niektórzy o 40 %. Jeżdżę po Polsce z czym wiąże się moja praca i wiem. Jak można płacić za hotel 160 zł i mieć zimny pokoj. Restauracje to samo kupują w biedronkach Lidlach i robią.obiafy za kosmiczna cenę. Niech silni i solidni przetrwają .
inż Kowalski...
3 lata temu
I dobrze ,moźna przekwalifikować się na budowlańca fachowcòw brakuje do groma !!!!
...
Następna strona