Jeśli w ustroju słusznie minionym pojawiał się problem, zwoływano egzekutywę. W związku ze sprawą Amber Gold premier zwołał Komitet Stabilności Finansowej. W przerwie posiedzenia Donald Tusk oświadczył, że trzeba będzie zaostrzyć przepisy. Całkiem jak za ustroju słusznie minionego. Zamiast produkować sznurek do snopowiązałek, egzekutywa przed każdymi żniwami uchwalała, że należy zwiększyć produkcję. Potem maszyny wyjeżdżały na pola, a gazety donosiły, że sznurka znów zabrakło.
Nie wiadomo do czego konkretnie służy komitet. Jego skład reprezentuje natomiast szeroki wachlarz kompetencji, jak powiedzieliby urodzeni biurokraci. W komitecie zasiada np. minister finansów. Gdyby służby tego resortu działały jak należy, nie byłoby afery, bo skarbówka wykryłaby już na starcie, że Amber Gold sprzedaje ludziom gruszki na wierzbie. Wystarczyło sprawdzić salda w parabanku.
Jest w komitecie przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego. Ten producent sznurka robił akurat co do niego należało, ale został tak usytuowany w systemie, że zrobić za wiele nie może. Choć mógł się wyłamać i wyjść poza szablon ogłaszania komunikatów dla wtajemniczonych. Ostrzegawcza konferencja prasowa powstrzymałaby zapewne niejednego ciułacza przed kontaktem z firmą Marcina P. i jego małżonki Katarzyny Plichty.
W egzekutywie zajmującej się stabilnością finansową ma swoje miejsce przedstawiciel ministra sprawiedliwości. Pracownicy tego resortu skazywali Marcina P. siedem razy w ruchu ciągłym, zapominając o obowiązku odwieszenia poprzedniego wyroku przy popełnieniu kolejnego przestępstwa. W ujęciu semantycznym niezawisłość nie jest synonimem ignorancji, ale w przypadku polskich sądów jak najbardziej. Historia Marcina P. to tylko jeden z kamyczków w zachwaszczonym ogródku resortu sprawiedliwości.
Nie było natomiast w komitecie reprezentanta prokuratora generalnego. Może to przeoczenie, a może był zajęty na Wybrzeżu, gdzie wszczęto właśnie postępowanie dyscyplinarne przeciwko prokuratorowi, który trzy lata temu odpuścił Marcinowi P., mimo że Komisja Nadzoru Finansowego wysunęła podejrzenie prania brudnych pieniędzy przez Amber Gold. A prezydentowi Szczecina, który wzniósł lampką szampana toast na spotkaniu ze sportowcami, inny prokurator nie odpuścił.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/101/124005.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/tusk;znow;zalozyl;pelerynke;jaki;kraj;taki;batman,14,0,1142798.html) *Tusk znów założył pelerynkę. Jaki kraj taki Batman * Dzięki Amber Gold, premier wreszcie robi to, co lubi najbardziej.
Ma więc rację premier Tusk. Trzeba koniecznie zaostrzyć przepisy, bo obecnie obowiązujące są jeszcze zbyt mało zagmatwane. Trzeba zaostrzyć, aby po jakichś kolejnych żniwach komisja mogła znów dojść do wniosku, że z powodu braku sznurka konieczne jest zwiększenie jego produkcji.
Niebawem zbierze się po wakacjach najważniejsza egzekutywa Rzeczpospolitej. Leszek Miller do spółki z Solidarną Polską już przebierają nogami nad pomysłem powołania komisji śledczej w sprawie Amber Gold.
Zgodnie z konstytucją sejm powinien stanowić takie prawo, żeby organa śledcze i sądownicze miały jak najmniejsze pole manewru do sobiepaństwa, zwanego niezależnością i niezawisłością. Żeby powodzenie takich biznesów jak Amber Gold ograniczyć do minimum. Zamiast skupić się na powinnościach, Sejm uwielbia prowadzić na własną rękę śledztwa, z których zupełnie nic nie wynika. Poza tym, że są świetną kampanią wyborczą.
A sznurka jak nie było, tak nie ma. Z wyjątkiem tego, na którym przychodzi ochota się powiesić, słuchając gadek kolejnego premiera o potrzebie zaostrzenia.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Dzisiaj spotkanie w sprawie Amber Gold W Ministerstwie Finansów zbierze się Komitet Stabilności Finansowej. Będą mówić o działalności parabanków w Polsce. | |
| Afera Amber Gold pogrąży premiera? SLD chce komisji śledczej, Solidarna Polska głowy Sławomira Nowaka, a PiS węszy, czy aby premier nie wykorzystał do swoich celów informacji służb specjalnych. | |
| Tusk szuka sposobu, by ostrzegać Polaków _ Państwo powinno skuteczniej uprzedzać obywateli przed ryzykownymi przedsięwzięciami finansowymi _ - mówił premier na konferencji. |