Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Wiem, co powinni zrobić Ziobro z Kamińskim

0
Podziel się:

-Polska to kraj ogarnięty zbiorową niepamięcią - pisze Jan Płaskoń.

Wiem, co powinni zrobić Ziobro z Kamińskim

Gdyby Polska była państwem prawa, to wyrok w głośnej sprawie doktora Mirosława G. niczego by nie zamknął. Wprost przeciwnie – powinien otworzyć serię postępowań karnych. I serię politycznych wykluczeń.

Polska to jednak kraj ogarnięty zbiorową niepamięcią. Zmarła przed kilkoma dniami wybitna publicystka Teresa Torańska twierdziła, że cierpią na nią przede wszystkim dziennikarze. To tylko częściowa prawda. Polska skleroza polega na tym, że generalnie mało kto chce pamiętać co działo się miesiąc temu, a wydarzenia sprzed pięciu lat to już całkiem zamierzchła epoka.

Przypomnijmy. W 2007 r. oddział funkcjonariuszy CBA wyprowadzał skutego kajdankami szefa oddziału kardiochirurgii w szpitalu MSWiA. Pana, _ przez którego już nikt nigdy życia pozbawiony nie będzie _. To pamiętna słowa ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. _ Zebrane w tej sprawie dowody mogą świadczyć o tym, że mogło dojść do zabójstwa _ – to cytat z komentarza ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.

W czwartek Doktor Śmierć Mirosław G. (tak pięć lat temu nazwał kardiochirurga jeden z brukowców) został skazany na rok w zawieszeniu i 72 tys. zł grzywny za przyjęcia korzyści majątkowych o wartości 17 tys. zł. W gotówce, wiecznych piórach i kwiatach, którymi rodziny pacjentów wyrażały wdzięczność za przeprowadzone przeszczepy. Jeśli wyrok się uprawomocni, grzywna będzie mniejsza, ponieważ sąd zaliczył na jej poczet okres trzymiesięcznego aresztowania lekarza.

Kiedy sędzia uzasadniał wyrok, Kamiński z zawsze obolałą twarzą i Ziobro z wiecznie cynicznym uśmiechem ogłaszali tryumf prawa i sprawiedliwości, których krystalicznym uosobieniem mienili się pod egidą Prawa i Sprawiedliwości. W państwie bezpartyjnego prawa powinni szybko zamknąć za sobą drzwi. Mówiąc na pożegnanie, że już nikt nigdy skrzywdzony przez nich nie będzie. Zwłaszcza pacjenci, gdyż polityczna zadyma w szpitalu MSWiA sparaliżowała na długi czas zaplanowane transplantacje.

Gdyby wysłuchali uzasadnienia do końca, powinni choć na chwilę ocknąć się ze stanu sklerozy. Sędzia Igor Tuleya wytykał bowiem karygodne działania CBA, mające na celu usidlenie za wszelką cenę doktora G. w konwencji ogólnonarodowego widowiska. Nawet film z aresztowania lekarza został zmontowany, choć reżysera nie udało się dotąd ustalić. W jednej scenie kajdanki zaciskają się na przegubach dłoni statysty ubranego w seledynowy fartuch. W następnej widać prawdziwego doktora G. w garniturze.

Sąd ustalił, że na oddziale zagnieździł się kolejny agent Tomek, który wdał się w romans z pielęgniarką, żeby uzyskać poprzez nią dostęp do szpitalnej dokumentacji. Wychodzi na to, że Centralne Biuro Antykorupcyjne po rządami PiS było zakamuflowaną wytwórnią filmową oraz męską agencją towarzyską.

Komentując historię doktora G. Ryszard Kalisz wyliczył, że w ostatnich latach na wokandy trafiło kilkanaście tysięcy spraw o łapówki przyjęte przez lekarzy. Opinia publiczna nie została nimi zbombardowana, ponieważ toczyły się we właściwym dla państwa prawa trybie. Ktoś zawiadomił policję, prokuratura wszczęła śledztwa, sądy ogłosiły wyroki. Mariusz Kamiński ze Zbigniewem Ziobro nie nabili sobie jednak politycznych punktów.

A w Poznaniu studentka zdemaskowała profesora, który oczekiwał gratyfikacji za adiustację jej pracy magisterskiej. Była dużo bardziej skuteczna nić kosztowne w utrzymaniu CBA. Nagrała promotora telefonem komórkowych, co władzom uniwersytetu dało asumpt do wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego. Prokuratura nie uznała jednak dowodu za wystarczający do podjęcia działań. To też jest państwo prawa. Polskiego kulawego prawa.

Czytaj więcej w Money.pl
Minister przeciwny "dowodom wdzięczności" Każda forma korupcji musi być karana - uważa Bartosz Arłukowicz.
Zapadł wyrok w głośnym procesie doktora G. Ten proces to precedensowa sprawa, mająca odpowiedzieć na pytanie, gdzie leży granica między wdzięcznością pacjentów, a korupcją.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)