W związku z kontrowersyjnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, dotyczącym skupu obligacji przez Europejski Bank Centralny za wiele miliardów euro, Komisja Europejska przygotowuje postępowanie przeciwko Niemcom.
Niemiecka agencja prasowa dpa ustaliła, że formalna decyzja w sprawie postępowania powinna zapaść do środy. Niemcy miałyby wtedy kilka miesięcy na pisemne ustosunkowanie się do zastrzeżeń Komisji Europejskiej.
W orzeczeniu z maja 2020 r. niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe uznał wyrok Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej co do Europejskiego Banku Centralnego za przekroczenie kompetencji.
Kontrowersyjne orzeczenie
W 2020 roku niemiecki Trybunału Konstytucyjny z Karlsruhe uznał zasadność większości zarzutów zawartych w skierowanych do niego pozwach, żądających uznania za nielegalną prowadzonej od 2015 roku przez EBC akcji skupywania obligacji skarbowych krajów strefy euro.
Zgodnie z sentencją orzeczenia, EBC przekroczył w ten sposób swe kompetencje, a niemiecki rząd i Bundestag, które biernie się temu przyglądały, naruszyły konstytucyjne prawa obywateli.
Sędziowie niemieckiego trybunału sprzeciwili się w ten sposób wydanemu w grudniu 2018 roku przez TSUE wyrokowi akceptującemu działania EBC. Ich zdaniem, orzeczenie TSUE "absolutnie nie podlega już wykonaniu w Niemczech".
Czytaj również: Nord Stream 2. Sekretarz stanu USA: Ukończenie gazociągu to fakt
Szefowa KE Ursula von der Leyen krótko po orzeczeniu zapowiedziała, że rozważy podjęcie kroków prawnych przeciwko Niemcom. Istniała wówczas obawa, że inne kraje mogą pójść za przykładem niemieckich sędziów konstytucyjnych i w przyszłości również ignorować orzeczenia TSUE.
- Traktuję tę sprawę bardzo poważnie - podkreślała von der Leyen w maju 2020 roku, zaznaczając trzy podstawowe łączące się ze sprawą zasady: polityka pieniężna należy wyłącznie do UE; prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym; orzeczenia TSUE są wiążące dla sądów krajowych.
- Ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu. Nigdzie indziej - podkreślała przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Jeżeli w trakcie postępowania obawy KE nie zostaną rozwiane, może ona pozwać Niemcy przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. KE jest odpowiedzialna za monitorowanie prawa unijnego we Wspólnocie.