O 6 proc. zwiększyła się emisja gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej w trzecim kwartale 2021 r. w porównaniu z analogicznym okresem z 2020 r. - pisze "Rz". Pojawiło się ryzyko dla celów klimatycznych Brukseli.
Polska skorzystała na kryzysie
Urzędnicy unijni jednak uspokajają, że neutralność klimatyczna Unii w 2050 r. wciąż jest możliwa. A tymczasowe zwiększenie emisji gazów cieplarnianych jest związane przede wszystkim z kryzysem gazowym wywołanym m.in. przez działania Rosji. Przez niego gospodarki europejskie powróciły do tańszego węgla.
Dziennik zwraca uwagę, że paradoksalnie Polska skorzystała na tej sytuacji. Od sierpnia nasz sektor energetyczny jest eksporterem energii netto, dzięki temu krajowe spółki mogły wykazać się miliardowymi zyskami.
To jednak sytuacja tymczasowa. Gdy tylko gaz potanienie, to Polska znów znajdzie się na cenzurowanym. Kiedy Europa ponownie zacznie wyceniać ślad węglowy, to naszą energetykę będzie obchodzić szerokim łukiem. A to dlatego, że jeśli chodzi o emisje CO2, to więcej per capita od Polski emituje ich tylko Dania, a ilościowo - tylko Niemcy.
Pieniądze dla trucicieli
Na razie jednak do firm zatruwających środowisko płyną pieniądze publiczne szerokim strumieniem. Raport przygotowany przez Business for Nature pokazuje skalę subsydiów, które są przekazywane firmom, które mają negatywny wpływ na środowiska. Według ekspertów jest to przynajmniej 1,8 bln dolarów.
Dotacje przeznaczone na działania przyczyniające się do zanieczyszczania wód, zapadania gruntów i wylesiania, mogą odpowiadać za 2 proc. światowego PKB.