Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Lato opóźnionych i odwołanych lotów. "Wróciła chęć do latania, brakuje ludzi do pracy na lotniskach"

15
Podziel się:

LOT odwołał część rejsów do Amsterdamu i Londynu, bo lotniska nie nadążają z obsługą pasażerów. Klienci Itaki utknęli na wakacjach za granicą. Na początku wakacji część pasażerów musi zmienić plany, a inni boją się rezerwować bilety nie wiedząc, czy ich lot dojdzie do skutku. Problemy największych lotnisk w Europie uderzają rykoszetem w polskich podróżnych.

Lato opóźnionych i odwołanych lotów. "Wróciła chęć do latania, brakuje ludzi do pracy na lotniskach"
Rynek lotniczy odbudowuje się po pandemii szybciej niż przewidywano. Ale problemy kadrowe lotnisk w Europie rykoszetem uderzają w polskich pasażerów (East News, Michal Adamowski/REPORTER)

Najgłośniej jest o problemach lotniska Schiphol w Amsterdamie, jednego z największych portów lotniczych na świecie. Czas oczekiwania w kilometrowych kolejkach na kontrolę bezpieczeństwa może przekraczać czas samego lotu na większości europejskich tras. Holenderskie lotnisko już podjęło decyzję o ograniczeniu liczby obsługiwanych rejsów w szczycie sezonu letniego. Podobne problemy ma też m.in. londyńskie Heathrow czy port lotniczy w Brukseli.

Z tymi samymi problemami od początku czerwca mierzą się też takie porty lotnicze jak Frankfurt nad Menem, lotniska we Francji, Hiszpanii, Portugalii i Izraelu.

Będzie strajk na lotnisku Heathrow. LOT odwołuje część rejsów

Na londyńskim Heathrow może być jeszcze gorzej. Pracownicy obsługi naziemnej British Airways z największego lotniska w kraju zagłosowali za strajkiem, który ma się odbyć w wakacje.

"Odwołaliśmy po jednym rejsie dziennie do Amsterdamu w dniach: 3-4.07, 12-13.07, 28.07, 29.07, 31.07, 1.08, 4.08, 15-16.08, 22.08, 25.08, 27-29.08. oraz po jednym rejsie do Londynu w dniach 9.07-11.09. Do Amsterdamu i Londynu PLL LOT latają 3 razy dziennie, a w wyżej wymienionych terminach będą to 2 rejsy dziennie. Przyczyną odwołań są ograniczenia operacyjne portów lotniczych Amsterdam-Schiphol oraz Londyn-Heathrow" - poinformowało biuro prasowe Polskich Linii Lotniczych LOT w odpowiedzi na pytania money.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tanie wycieczki na wakacje 2022? Ekspertka zdradza najlepsze daty

W pandemii zwalniali ludzi, teraz brakuje rąk do pracy

Jedną z podstawowych metod ograniczania strat w początkach i szczycie pandemii COVID-19 były redukcje personelu. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA ogłosiło, że w tym roku pasażerski ruch lotniczy dobije do ponad 80 proc. tego, który był w rekordowym i przedpandemicznym 2019 r. Pomogło znoszenie restrykcji w podróżowaniu na wielu rynkach i "głód latania" po dwóch latach przerwy.

Z jednej strony popyt i chęć do podróżowania są na podobnym poziomie jak w 2019 roku, a z drugiej brak ludzi do pracy fizycznej na lotniskach czy strajki powodują trudności w normalnym funkcjonowaniu większości linii lotniczych - komentuje Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny Enter Air w rozmowie z money.pl.

To problem globalny. I dobra karta może się szybko odwrócić.

Braki kadrowe mogą ograniczyć tempo wzrostu rynku. Tak, jest popyt, są możliwości do przywracania siatki połączeń, ale nie ma pracowników obsługi naziemnej. Samoloty muszą być tankowane, pasażerowie obsługiwani, a walizki pakowane do luków samolotów. Liczę, że te problemy zostaną rozwiązane - mówił Akbar Al Baker, szef Qatar Airways podczas tegorocznego World Air Transport Summit w Dosze.

A ci, którzy zostali w pracy, domagają się lepszych warunków i podwyżek. Zwłaszcza w dobie rosnącej inflacji. Jak informowała Polska Agencja Prasowa, w miniony weekend z powodu strajku personelu pokładowego tanich linii lotniczych Ryanair w Hiszpanii odwołano 129 lotów: w niedzielę - 54, a w sobotę - 75. Opóźnienia dotknęły 180 rejsów tych linii. Kolejny strajk planowany jest na czwartek 30 czerwca. Protestujący domagają się podwyżek płac i poprawy warunków pracy.

Klienci Itaki dłużej zostali na wakacjach... lub w domu

Inny problem dotknął klientów biura podróży Itaka. Touroperator w piątek 24 czerwca poinformował o konieczności wprowadzenia pilnych zmian w siatce połączeń czarterowych w sezonie letnim oraz anulacji pojedynczych wylotów. Jak relacjonował serwis turystyka.wp.pl, jeden z przewoźników czarterowych wycofał się z zawartej umowy, powodując "efekt domina". W efekcie wypoczywający na Gran Canarii mieli o cztery dni dłuższe wakacje, oczywiście na koszt organizatora. Kierownictwo Itaki zapewniło, że problemy potrwają tylko kilka dni.

Czy podobny problem dotknął też inne biura podróży? - Nas to nie dotyczy. Latamy zgodnie z rozkładem - mówi money.pl Maciej Szczechura, członek zarządu Rainbow.

Dodaje, że na rynku brakuje samolotów, są też braki kadrowe wśród pilotów i personelu pokładowego, a to wszystko sprawia, że w sytuacji losowej znacznie trudniej znaleźć maszynę wraz z załogą na "zastępstwo".

Polskie Linie Lotnicze LOT uaktywniły się na rynku przewozów czarterowych. Liczą, że przewiozą w tym roku 800 tys. turystów. "Wszystkie rejsy czarterowe są wykonywane zgodnie z planem. Dostajemy również pytania z biur podróży w sprawie możliwości wykonywania dodatkowych czarterów. 22 czerwca samolot PLL LOT wykonał taki czarter do Antalyi" - zapewnia biuro prasowe przewoźnika w odpowiedzi na pytania money.pl.

Również czarterowe linie lotnicze Enter Air zapewniają, że są przygotowane operacyjnie do sezonu letniego i pracują na wysokich obrotach. - Nawet w czasie pandemii nie zwalnialiśmy ludzi. Nasz program handlowy jest optymalnie zaplanowany i robimy wszystko, by zrealizować go z jak najmniejszymi anomaliami. Nie odwołaliśmy żadnego lotu i w ogóle nie bierzemy pod uwagę takich rozwiązań - podkreśla Polaniecki.

Przyznaje, że pojawiają się jednak opóźnienia.

Najczęściej przez różnego rodzaju kłopoty na lotniskach docelowych, takich jak nieoczekiwane strajki czy wspomniana mała liczba ludzi do pracy np. przy załadunku bagaży przy wzmożonym ruchu. Największym wyzwaniem w ostatnich tygodniach był ogłoszony z bardzo małym wyprzedzeniem 24-godzinny strajk sektora publicznego w Tunezji. Trudno się przygotować do czegoś takiego w tak krótkim czasie, ale wszystkie nasze loty zostały wykonane. Przesunęliśmy godziny wylotów, żeby dotrzeć na lotniska w Tunezji już po zakończeniu strajku - dodaje dyrektor generalny Enter Air.

Buzz: w naszej części Europy sytuacja wygląda lepiej

Biuro prasowe Lotniska Chopina w Warszawie, największego portu lotniczego w kraju, zapewniało ostatnio, że odprawa pasażerów odbywa się bez zakłóceń. - Nie notujemy zwiększonej liczby opóźnień czy odwołań, w niedzielę zaledwie kilka z kilkuset rejsów zostało skasowanych - poinformowano w oświadczeniu w weekend.

- Główny wpływ na punktualność mają dzisiaj ograniczenia w przepustowości kontroli ruchu lotniczego oraz infrastruktura lotnisk na zachodzie i południu Europy (kontrola bezpieczeństwa, obsługa naziemna itp.). Oba czynniki powodują nieregularności, ale zarządzamy tym na bieżąco, ograniczając ich wpływ na nasz rozkład do minimum. W Polsce i ogólnie całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej sytuacja wygląda znacznie lepiej niż w pozostałej części kontynentu - zapewnia Michał Kaczmarzyk, CEO Buzz, czyli czarterowej odnogi Ryanaira, w odpowiedzi na pytania money.pl.

Tłumaczy też, dlaczego w obecnej sytuacji tanie linie lotnicze i czartery są mniej dotknięte problemami, z którymi mierzą się pasażerowie tradycyjnych przewoźników.

My co do zasady unikamy lotnisk "hubowych", które są szczególnie niewydolne i koncentrujemy się na lotniskach regionalnych. Tu mamy dużo większą elastyczność i lepsza punktualność. Od początku sezonu nie kasowaliśmy rejsów i nie planujemy zmian rozkładu do końca sezonu. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu pod każdym względem, zarówno załogowym, jak i dostępności floty - dodaje Kaczmarzyk.

Wizz Air: 10 tys. pasażerów dociera do celu każdego dnia

Do sprawy odniosły się także tanie linie lotnicze Wizz Air. Zapewniają, że zdecydowana większość ich rejsów odbywa się zgodnie z planem i ponad 10 tys. pasażerów dociera do celu każdego dnia.

W całej branży, zarówno Wizz Air, jak i każda inna linia lotnicza, dokłada starań, aby pomóc jak największej liczbie pasażerów dotrzeć do miejsc docelowych na czas bądź z minimalnym opóźnieniem. Jednak oprócz problemów powodujących niestabilność operacyjną w całej branży turystycznej, istnieje powszechny niedobór personelu, w szczególności w zakresie kontroli ruchu lotniczego, operacji naziemnych i obsługi bagażu czy kontroli bezpieczeństwa - czytamy w odpowiedzi węgierskiego przewoźnika na pytania money.pl.

Efekt domina

Problemy na lotniskach w Niderlandach, Wielkiej Brytanii czy Niemczech uderzają także w polskich pasażerów, zwłaszcza tradycyjnych przewoźników sieciowych, takich jak Lufthansa, KLM, LOT czy British Airways. Ich siatka rejsów to system naczyń połączonych, podporządkowanych dowożeniu pasażerów z mniejszych lotnisk do hubu, gdzie przesiadają się na kolejny lot.

Dlatego opóźnienie lub odwołanie jednego rejsu może wywołać efekt domina. Nie od dziś bowiem wiadomo, że samoloty przynoszą liniom lotniczym pieniądze wtedy, gdy latają. Stąd czas postoju na lotnisku skracany jest do niezbędnego minimum, siatka połączeń jest napięta i co do zasady trudno też liczyć na utrzymywanie odpowiednio dużej floty zapasowej.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(15)
Oswiecimianin
2 lata temu
Q.......przecież to jest artykuł z tamtego roku.
Qrre
2 lata temu
Polska to Dno i zginie zawsze Tak bylo
Milewa
2 lata temu
Co za bzdury mówi ten gość z LOT :) leciałam dosłownie 2 dni temu, wszystkie LOTy poopóźniane (mój 1.5h). Na lotnisku syf w toalecie jak za komuny, przepełnione śmietniki i brak papieru. Pani sprzątająca weszła tylko się podpisać i wydarła się na mnie "że się przecie nie rozdwoi, jak ludzi nie ma"... Na bagaż pół godziny czekania. Może problem mniej widać, bo lotnisko mniejsze, ale to nie znaczy, że go nie ma. Ten LOT, którym leciałam przyleciał punktualnie tylko raz w ciągu 2 tygodni... A ogółem rzeczywiście jest dramat, w Chicago, na Heathrow, w Genewie - wszędzie zabójcze kolejki i 3h na przesiadkę nie wystarcza :(.
Jam1
2 lata temu
Nic sie nie zmieni. Dalej beda odwolywac. Pomyslcie. Kto zatrudni personel dodatkowy aby umozliwic pasazerom latanie skoro juz znowu strasza corona na jesien i pewnie pociagna przez zime. Teraz zatrudnia zeby zwolnic za pare miesiecy bo znowu wprowadza w Unii kaganie ludziom? Oplaca im sie to?
Z NAZARETU
2 lata temu
WOJENKA BLISKO CZYŚCIMY NIEBO BĄBKI I RAKIETY ZACZNĄ SPADAĆ EUROPA NIE MA SZANS A I W AMERYCE PÓŁNOCNEJ TOTALNA KLAPA TRENUJCIE PACIOREK RODACY TO WSZYSTKO PRZEZ WŁADZĘ KTÓRĄ WYBRALIŚCIE . JEDNO CO DOBRE NIE UDA IM SIĘ JAK W 1939 UCIEC SPŁONĄ W SWOIM UKOCHANYM PIEKIELNYM ATOMOWYM OGNIU