Pod koniec października portal forbes.com wyliczał, że duże pieniądze Biden zaczął zarabiać dopiero po odejściu z administracji rządowej (był wiceprezydentem USA przez obie kadencje Baracka Obamy). Łącznie - według szacunków Forbsa - w latach 1998-2019 Bidenowie zarobili 22,5 miliona dolarów, z czego trzy czwarte - jak wynika z deklaracji podatkowych - po 2017 roku.
Forbes podał, że jako senator stanu Delaware Joe Biden zarabiał ok. 155 tys. dolarów rocznie, potem jako wiceprezydent - 225 tys. Oboje z żoną czerpali dochody także z pracy akademickiej oraz z praw autorskich.
Gdy Biden opuścił Biały Dom, w 2017 roku zadeklarował w zeznaniu podatkowym łączne zarobki na poziomie 11 milionów dolarów. - Prawie dwa razy więcej w jednym roku niż łącznie przez poprzednie 18 lat - wskazuje Forbes. 10 milionów (zarobionych za pośrednictwem dwóch firm CelticCapri i Giacoppa) to wynagrodzenia za wystąpienia publiczne oraz dwie wspomnieniowe książki - Joa Bidena oraz jego żony Jill. Agencja Aassociated Press podaje, że podstawowa stawka Bidena za wystąpienie to 100 tys. dolarów, choć otrzymywał za nie i 190 tys. dolarów.
W ostatnich latach Biden otrzymywał pieniądze także z Uniwersytetu w Pensylwanii, gdzie w 2017 r. zaczął przewodzić w Penn Biden Center for Diplomacy and Global Engagement. Łącznie to ponad 900 tys. dolarów.
Według Forbsa Biden zapłacił też 6,7 miliona dolarów podatków od 1998 r, w tym 5,5 miliona od 2017 roku.
Biden z wykształcenia jest prawnikiem. Przez całą swoją karierę polityczną jest związany z Partią Demokratyczną. Jak wynika z szacunków amerykańskich mediów, zostanie 46. prezydentem USA. Pokonał w listopadowych wyborach Donalda Trumpa.