Zdaniem resortu sprawiedliwości informacja o wynikach kontroli zawiera w wielu miejscach nieprawdziwe dane, wnioski niepoparte faktami, stanowiska wykraczające poza kompetencje NIK oraz insynuacje zdarzeń, które w rzeczywistości nie miały miejsca.
- Zarzuty NIK sformułowane w raporcie, sugerujące, że po wybudowaniu ośrodka Ewa Błaszczyk nie musi tam prowadzić swojej kliniki, w opinii Ministerstwa Sprawiedliwości są nie tylko nieprawdziwe, ale także daleko krzywdzące - podało ministerstwo.
Według resortu - wbrew stwierdzeniom NIK - warunki finansowania przez Fundusz Sprawiedliwości kliniki "Budzik" w precyzyjny sposób zakładają udostępnianie dla ofiar przestępstw "wysokospecjalistycznego ośrodka umożliwiającego leczenie i rehabilitację osób pozostających w śpiączce".
Ośrodek jest w pełni przystosowany do potrzeb takich osób. Oprócz tego wyposażony ma zostać w nowoczesny sprzęt medyczno-terapeutyczny.
Z kolei Marcin Romanowski, podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości, odniósłszy się do zarzutów NIK, powiedział, że jego zdaniem absurdalnym jest inny zarzut, zgodnie z którym pozbawia się osoby pokrzywdzone przestępstwem bezpłatnej pomocy z Funduszu Sprawiedliwości.
- Oświadczam, że dopóki będę odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości każda osoba otrzyma pomoc jeżeli jest pokrzywdzona przez przestępstwo, niezależnie od tego gdzie pracuje, jakie ma poglądy i jakie ma zarobki - powiedział.
Odpowiadając na zarzut NIK o nieprawidłowościach dotyczących 280 mln zł powiedział, że kwota ta obejmuje głównie wydatki na Ochotnicze Straże Pożarne. - Uważamy, że pośrednią pomocą dla pokrzywdzonych przestępstwem jest właśnie wyposażanie strażaków ochotników w sprzęt i wyposażanie szpitali w sprzęt, który ma ratować życie i zdrowie osób, które są ofiarami wypadków komunikacyjnych czy innych przestępstw - dodał.
NIK składa pięć zawiadomień do prokuratury
Przypomnijmy, że raport NIK przedstawiony w czwartek zarzuca ministerstwu sprawiedliwości niegospodarność i niecelowe wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości, co miało sprzyjać powstawaniu mechanizmów korupcjogennych.
Z danych NIK wynika, że "łączna wartość efektów finansowych kontroli, czyli kwot środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie, wyniosła ponad 280 mln zł’’. Zdaniem Izby w badanym okresie Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego.
W związku z tymi wynikami NIK złożyła do prokuratury pięć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Prezes NIK zwrócił się też do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niekonstytucyjności rozporządzenia ws. Funduszu Sprawiedliwości. O rezultacie kontroli poinformowano też m.in. prezydenta, premiera i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa CBA.