Mateusz Morawiecki był gościem TV Wschód, gdzie opowiadał o sukcesach swojego rządu w walce z pandemią koronawirusa oraz kryzysem gospodarczym.
- Cała Europa będzie miała niższy wzrost gospodarczy od Polski czy większy spadek gospodarczy niż w Polsce. Pojawia się ścieżka rozwoju przed nami taka, której inni nam zazdroszczą - opowiadał szef rządum cytowany przez PAP.
Rzeczywiście, dane Komisji Europejskiej i EBOiR są dla Polski optymistyczne. Ale w środę - jeszcze przed wywiadem premiera - najnowsze prognozy opublikowała OECD. A te bardzo mocno przeczą słowom premiera Morawieckiego. Okazuje się bowiem, że Polska takim liderem w Europie może nie być. I to raczej my mamy czego zazdrościć innym krajom. Ten raport szef rządu jednak zignorował.
W raporcie "OECD Economic Outlook" eksperci przebadali wpływ epidemii na gospodarki poszczególnych krajów. I choć chwalą nasz kraj za szybką reakcję polityczną, to bynajmniej Polska nie jest już liderem, jeśli chodzi o gospodarkę. Nie jest nawet w czołówce, a raptem w okolicach średniej wszystkich krajów OECD.
Autorzy raportu zakładają, że w tym roku czeka nas jeszcze druga fala epidemii. W takim przypadku polskie PKB może się zmniejszyć nawet o 9,5 proc.
Wtedy to my zazdrościlibyśmy wielu innym krajom. Aż w 18 z nich recesja w takim przypadku ma być niższa niż w Polsce. 9 z nich to kraje europejskie, a kilka to nawet państwa z naszego regionu.
Co jeśli druga fala epidemii nie przyjdzie? Według autorów raportu spadek PKB wyniesie wtedy w Polsce 7,4 proc. Tu również - zdaniem OECD - liderami nie będziemy. Nasza gospodarka ucierpi bowiem bardziej niż ta w Niemczech, Słowenii, Irlandii czy Austrii. Do tego lepiej poradzą sobie też Szwecja, Luksemburg czy Norwegia. Wszystkie te kraje wyjdą z kryzysu mniej poturbowane.
Pomijamy kraje spoza Europy, takie jak Japonia, Korea, Turcja, Izrael, Australia, Chile czy Kolumbia. One również wyniki mają znacznie lepsze.
Premier Morawiecki raportu OECD jednak nie widział albo o nim zapomniał. A deklaracje o "zazdrości innych państw" mogą być bardzo ryzykowne. Bo tak naprawdę wciąż mało kto wie, jak skończy się kryzys związany z koronawirusem.
"To dobrze pokazuje jak duża jest niepewność wszelkich prognoz teraz" - podsumował na Twitterze Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl