Dziś zaledwie 8,4 procent Polaków ma dostęp do szerokopasmowego internetu. Urząd Komunikacji Elektronicznej zakłada, że niebawem co piąty Polak będzie miał możliwość korzystania z szybkiego łącza.
Ma to się stać dzięki wykorzystaniu pieniędzy z Unii Europejskiej. - _ Mamy około miliarda euro do wykorzystania na ten cel ze środków unijnych. Dzięki pozyskaniu dobrego inwestora, możemy tę kwotę podwoić _ - twierdzi Anna Streżyńska, prezes UKE. Dodaje, że liczy na inwestorów nie tylko spoza Polski, ale i spoza Europy.
Choć wciąż niewielu Polaków ma dostęp do sieci, to szykuje się prawdziwa rewolucja w branży. Ma rozpocząć się budowa sieci nowej generacji NGN. Wciąż trwają targi między Telekomunikacja Polską a UKE. Największy telekom chce gwarancji od regulatora, że inwestycja mu się zwróci. Obawia się, że zostanie zmuszony do udostępniania łącz konkurencji.
Maciej Witucki, prezes TP SA, ocenia wartość inwestycji potrzebnych do budowy NGN na kilka miliardów euro, z czego grupa TP mogłaby zainwestować ponad połowę. - _ Pytanie jednak na jakich warunkach? Możemy zainwestować więcej niż połowę, tylko pytanie, jakie będą warunki zwrotu, bo my jesteśmy firmą płynną i nasi akcjonariusze chcą, abyśmy pieniądze inwestowali, ale jak nie będzie warunków, to zamiast inwestować będziemy je wypłacać jako dywidendę _ - mówi.
Tymczasem UKE uważa, że NGN to normalna inwestycja operatora związaną ze zmieniającymi się warunkami konkurencyjności. Udostępnienie tej sieci innym operatorom wiąże się z zyskami dla TP SA.
ZOBACZ TAKŻE:
W lutym Streżyńska mówiła dla TVN CNBC Biznes, że takie gwarancje operatorowi się nie należą.
- _ Inwestycje nie są żadną łaską ze strony przedsiębiorcy, tylko normalnym dążeniem do budowy swojej konkurencyjnej pozycji na rynku _ - powiedziała szefowa UKE.