Mobilny internet: Wysokie ceny, niskie limity

Internet mobilny to technologia, która umożliwia dostęp do sieci urządzeniom przenośnym. Z obliczeń Money.pl wynika, że w Polsce korzysta z niego już znacznie ponad milion użytkowników, którymi podzielili się trzej operatorzy sieci komórkowych:

• *Era Blueconnect: *460 tys. użytkowników
  • iPlus: 370 tys. użytkowników (licząc użytkowników M2M i pakietów MB operator podaje liczbę 600 tys.)
  • Orange Free: 297 tys. użytkowników

źródło: Raporty kwartalne i dane biur prasowych operatorów

Nieco ponad miesiąc temu na rynku pojawił się czwarty gracz - Play. Jego oferta to wyłącznie najszybsza technologia HSDPA o maksymalnej prędkości 1Mbit/s. Operator nie ujawnia, ilu abonentów udało mu się już uzyskać, ale jak powiedział Money.pl Marcin Gruszka z biura prasowego Play: _ - Już teraz widzimy, że nasze założenie pozyskania do końca roku 20 tysięcy abonentów uda się spełnić bez problemu. _

Liczba osób, które - zgodnie z reklamami - postanowiły łączyć się z internetem szybkim łączem, bez ograniczeń i gdzie tylko zapragną, rośnie lawinowo. Pod koniec 2007 roku - jak szacowała wówczas firma Audytel - z usługi tej korzystało nieco ponad 700 tysięcy osób.

źródło: cenniki operatorów, UKE

Cenowo najkorzystniej prezentuje się oferta Play Online 5GB. Jednak jej minusem jest to, że dostępna jest tylko w 40 wybranych miastach, gdzie operator ma odpowiednią infrastrukturę. Spośród ofert dostępnych w całej Polsce, cennikowo najtańszą ma w tej chwili Era, ale jej poważnym minusem jest jednocześnie najniższy na rynku limit transferu danych.

Jeśli za kryterium oceny weźmiemy wydajność, czyli koszt przesłania 1 gigabajta danych, najkorzystniej wygląda ponownie ograniczona terytorialnie oferta Play. U pozostałych operatorów wydajność rośnie wraz z ceną abonamentu. 1 gigabajt danych najtańszy jest w najdroższej na rynku wersji Blueconnecta.

Wciąż wysokie - w porównaniu z internetem stacjonarnym - opłaty operatorzy starają się zrekompensować oferując w promocyjnych cenach modemy do komputerów stacjonarnych i karty PCMCIA do laptopów.

Za najpopularniejszy a zarazem najtańszy modem Huawei E220 (cena rynkowa w przedziale 600-700 złotych) w Erze zapłacić trzeba 1,22 zł. W Plusie kosztuje on w zależności od taryfy 1 lub 60 złotych. Wydatek dla abonentów Play to natomiast od 1 zł przy zakupie w sklepie internetowym do 69 zł w salonie. W Orange najtańszy modem to Option GlobeSurfer Icon 7.2. W sklepie trzeba zapłacić za niego około 450 złotych. U operatora - w zależności od wybranej wersji abonamentu - 1 lub 99 złotych.

Aby do minimum ograniczyć koszty sprzętu, do połączenia z internetem można wykorzystać również telefon komórkowy, pod warunkiem że jest wyposażony w modem.Zdecydowanie większy wybór mamy wśród kart PCMCIA. Era oferuje sześć modeli. Najtańszy to wydatek rzędu 1,22 zł, najdroższy: 425,78 zł. W Plusie do wyboru jest pięć opcji w przedziale cenowym 1-309 zł. Orange oferuje cztery modele kart w cenach 1-399 złotych. Play swoim abonentom kart typowo do laptopów nie oferuje.

Nie tylko tańszymi modemami i kartami kuszą operatorzy. Era i Orange proponują opcję internetu z laptopem na raty. W Orange i Plusie, wybierając droższy abonament przez odpowiednio 4 lub 5 miesięcy otrzymamy 50-procentową zniżkę. Stali abonenci Play i Ery mogą natomiast liczyć na wyższe limity transferu w ramach wybranych taryf.

Wszyscy operatorzy za wyjątkiem Play reklamują swój mobilny internet zapewniając, że w optymalnych warunkach może osiągnąć prędkość 7,2Mbit/s.

Rzeczywistość weryfikuje jednak te obietnice - technologia HSDPA, która umożliwia naprawdę szybki, mobilny internet działa jak na razie przede wszystkim w dużych miastach. Na prezentowanych w reklamach odludziach trzeba się niestety pogodzić z prędkościami zdecydowanie mniej zawrotnymi. Barierą, która ogranicza szybkość mobilnych łącz potrafią być nawet ściany budynków.

Z udostępnionych przez operatorów informacji na temat zasięgu w najszybszej technologii - HSDPA - wynika, że oferta zasadniczo się nie różni:

• Blueconnect: 350 miejscowości, 45% Polaków w zasięgu
  • iPlus: 1000 miejscowości, 40% Polaków w zasięgu
  • *Orange Free: *36 aglomeracji, 31,7% Polaków w zasięgu
  • Play Online: 40 miast, brak danych o zasięgu procentowym

Operatorzy zapewniają, że z czasem sytuacja będzie się poprawiać. Dopóki jednak obietnice nie przejdą w czyny, fora internetowe nadal pełne będą wpisów zawiedzionych użytkowników, którzy liczyli na szybki internet w dowolnym miejscu, a skazani są na bieganie z laptopem po balkonie w poszukiwaniu - z różnym skutkiem - najlepszego sygnału.

Niezadowolonym operatorzy pozostawiają na szczęście furtkę - okres testowy. Wybierając tę opcję w Orange abonent ma sześć dni, w Play i Plusie - siedem, a w Erze - 30 na sprawdzenie, czy mobilny internet spełnia jego oczekiwania. Jeśli jest inaczej - można rozwiązać umowę bez dodatkowych kosztów.

Największym minusem mobilnego internetu w Polsce są właśnie ograniczenia związane z ilością danych, jakie można przesłać w trakcie okresu rozliczeniowego. W zależności od taryfy, do wykorzystania jest od 0,5 do 10 gigabajtów w ciągu miesiąca. Po osiągnięciu limitu prędkość łącza spada do poziomu GPRS. Ogranicza to możliwości pracy do minimum: odbierania e-maili czy korzystania z komunikatora.

_ - Limity ustalane są na podstawie potrzeb naszych klientów, ich liczby i przepustowości sieci - _ tłumaczy potrzebę ograniczeń Elżbieta Sadowska, rzecznik Polkomtela, operatora sieci Plus.

Podobnych argumentów używa też Marcin Gruszka z Play: _ - Infrastruktura ma określone możliwości. Dlatego musimy na razie ograniczać niekontrolowany proces ściągania plików. _

Aby lepiej zobrazować temat limitów transferu, Money.pl sprawdził do czego wystarczy 1 gigabajt:

• 22 proc. obrazu płyty DVD z danymi (np. dystrybucji linuxa)
  • 1,3 obrazu płyty CD z danymi lub filmem
  • 3 pobrania dodatku Service Pack 3 dla systemu Windows XP
  • 7 pobrań bezpłatnego pakietu biurowego OpenOffice
  • 40 godzin słuchania radia internetowego
  • 150 filmów na YouTube
  • 200 plików mp3
  • 1000 maili z załącznikiem wielkości 1MB
  • 2000 *odsłon *stron portalu informacyjnego
  • 3500 wizyt na stronie głównej Nasza-klasa.pl
  • 8000 wejść na ulubionego bloga

Przy intensywnym korzystaniu z internetu - zwłaszcza z multimediów - oferowane limity mogą nie wystarczyć.

| Jeśli - hipotetycznie - uda się nam połączyć z mobilnym internetem z najwyższą prędkością 7,2 Mbit/s i wykorzystać pasmo w stu procentach, najniższy z oferowanych limitów przekroczymy po 10 minutach pracy. Najwyższy limit wystarczy w takim przypadku na około 3 godziny. |
| --- |

Jedynie użytkownicy iPlusa, którzy przekroczyli limit mogą wysyłając SMS dokupić pakiet dodatkowego transferu. Operator oferuje cztery opcje: 128, 256, 512 i 1024 MB. Kosztują odpowiednio 7, 12, 22 i 42 złote. U pozostałych operatorów do końca okresu rozliczeniowego w takim przypadku abonenci zdani są na minimalną prędkość.

Alternatywą dla osób, które z mobilnego internetu muszą korzystać tylko raz na jakiś czas jest opcja internetu pre-paid. Trzej najwięksi operatorzy mają taką usługę w swojej ofercie. Stawka za podstawowy pakiet 100 kilobajtów danych jest wszędzie jednakowa i wynosi 3 grosze. Użytkownicy Blueconnect mogą dodatkowo korzystać za darmo z sieci należących do Ery HotSpotów, czyli punktów dostępu bezprzewodowego.

(Publiczne i bezpłatne Hot Spoty oferowane są zwykle przez władze lokalne w kluczowych punktach miast, przez właścicieli hoteli, kawiarni lub centrów handlowych.)

Gdyby przeliczyć wydajność taryf pre-paid, okazuje się że jeden gigabajt danych jest w nich ponad trzykrotnie droższy niż w najmniej wydajnym abonamencie - kosztuje około 300 złotych. Taka jest cena nie wiązania się z operatorem umową na określony czas. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku internetu na zasadach pre-paid obowiązują identyczne zasady jak w przypadku telefonów komórkowych. Konta mają podobną ważność i trzeba je doładowywać porównywalnymi kwotami, żeby nie wygasły.

| Komentarz Money.pl |
| --- |
|

Bartłomiej Dwornik Money.pl Jeśli sieć jest dla kogoś narzędziem pracy, internet mobilny oferowany przez rodzimych operatorów to - niestety - zaledwie proteza. Ze względu na ceny, nie nadaje się na łącze awaryjne. Utrzymywanie _ rezerwy _, która jest kilkukrotnie droższa od łącza podstawowego moim zdaniem mija się z celem. Jednocześnie limity transferu, nawet te najwyższe, całkowicie dyskwalifikują mobilny internet jako sposób pracy na co dzień. 10 gigabajtów miesięcznie dla programisty, dziennikarza śledzącego serwisy agencyjne, nie wspominając o grafikach, to zdecydowanie za mało. Nawet prędkość pozostawia sporo do życzenia. 7,2 megabita to wartość mityczna. Mnie również zdarzało się biegać z laptopem w rękach, w poszukiwaniu choćby EDGE. Zbliżone do reklamowych prędkości można osiągnąć praktycznie tylko w dużych miastach, tam gdzie operatorzy stacjonarni mają już swoje kable i za ich używanie życzą sobie znacznie mniejszych
pieniędzy. |

• ZOBACZ TAKŻE:
  • Orange wyprzedza Erę i Plusa
  • Orange: większy zasięg HSDPA, niższe ceny modemów
  • Streżyńska: Tylko komórki mogą zdetronizować TP SA
  • Polacy rezygnują z telefonów stacjonarnych
  • UKE namawia telekomy: Inwestujcie
  • Kalkulator taryf GSM!