Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Losik
|
aktualizacja

Wiadomo, co przewoził zaatakowany statek. Powód do niepokoju dla Moskwy

Podziel się:

Jemeńscy rebelianci Huti dokonali celnego ataku na brytyjski tankowiec giganta handlowego Trafigura Group. Jak się okazało, na pokładzie znajduje się rosyjska ropa. To nieoczekiwany cios dla Kremla, który potęguje obawy od dalsze zakłócenia na szlaku przez Morze Czerwone.

Wiadomo, co przewoził zaatakowany statek. Powód do niepokoju dla Moskwy
Prezydent Rosji Władimir Putin (PAP, PAP/EPA/PAVEL BEDNYAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL)

Do skutecznego ataku rakietowego w Zatoce Adeńskiej na tankowiec Marlin Luanda doszło w piątek (26 stycznia) wieczorem, gdy opuszczał Morze Czerwone. Rzecznik prasowy Trafigury poinformował, że wybuch spowodował pożar w jednym zbiorniku po prawej burcie. A nie był to jedyny piątkowy atak.

Bloomberg podał, że brytyjski statek przewoził na pokładzie rosyjską ropę. Nie oznacza to jednak złamania sankcji, które nałożono na handel z Rosją za jej napaść na Ukrainę. Trafigura zapewnia, że towar został zakupiony zgodnie z ograniczeniami, które ustaliły kraje G7.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14

"Fakt, że docelowy statek przewoził ropę naftową z Rosji, prawdopodobnie zaniepokoi Moskwę" - pisze Bloomberg. Agencja zaznacza, że po porzuceniu rosyjskiej ropy przez Europę po ataku Kremla na Ukrainę, "ogromne ilości rosyjskiej ropy naftowej przepływają obecnie przez Morze Czerwone i docierają do odbiorców azjatyckich".

Agencja dodaje przy tym, że ataki podbijają ceny ropy na zachodnich giełdach. W tym tygodniu wzrosła o 6 proc., co jest największym skokiem od października 2023 r. "Cena West Texas Intermediate wzrosła do 78 dolarów za baryłkę, co stanowi najwyższą cenę od listopada" - pisze Bloomberg.

Niespokojnie na arcyważnym szlaku handlowym

Sytuacja może Moskwę zaniepokoić, tym bardziej że Huti obiecali Rosji i Chinom, że ich statki są bezpieczne. Przypomnijmy, że rebelianci za cel obrali - jak twierdzą - wyłącznie statki powiązane z Izraelem, a ostatnio też z USA i Wielką Brytanią.

Bojownicy ruchu Ansar Allah zakłóceniami na arcyważnym szlaku handlowym przez Morze Czerwone i Kanał Sueski starają się wymusić na izraelskim rządzie Beniamina Netanjahu zawieszenie broni w Strefie Gazy, aby udzielić Palestyńczykom pomocy humanitarnej.

Koalicja złożona m.in. z USA i Wielkiej Brytanii na ataki odpowiedziała ostrzelaniem pozycji Hutich w Jemenie. Jak widać, nie sparaliżowała możliwości operacyjnych zaprawionych w trwającej blisko dekadę wojnie domowej szyickich rebeliantów, których nieoficjalnie wspiera Iran.

Ataki Hutich na Morzu Czerwonym. Europa już je odczuwa

Zakłócenia na szlaku, który do niedawna odpowiadał za 12 proc. światowego handlu, już mocno dają się we znaki europejskim firmom. Ze względu na wydłużenie łańcuchów dostaw produkcję wstrzymała np. fabryka Tesli pod Berlinem. Statki, zamiast płynąć Morzem Czerwonym, wybierają dłuższą i droższą trasę wokół Afryki.

Najwięksi armatorzy wstrzymali żeglugę przez akwen. Zrobiły to także koncerny naftowe BP i Shell. Wciąż z Kanału Sueskiego korzystają tankowce m.in. z Arabii Saudyjskiej. Sytuacja jest na tyle poważna, że Chiny naciskają na Iran, aby powstrzymała ataki Hutich.

Rebelianci, jak wspomnieliśmy, mają atakować tak długo, jak długo Izrael będzie prowadził wojnę w Strefie Gazy, gdzie liczba ofiar przekroczyła według palestyńskich danych 25 tys., głównie to kobiety i dzieci. Wojna jest odpowiedzią na październikowy atak organizacji Hamas, w którym zabiła 827 cywilów, 401 żołnierzy i 72 policjantów. Wzięto do tego ok. 240 zakładników.

Izrael odpowiada ws. o ludobójstwo w Gazie

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości ONZ na wniosek RPA bada, czy Izrael dokonał ludobójstwa w Gazie. Wyrok jeszcze nie zapadł, ale w piątek MTS wydał orzeczenie, w którym oświadczył, że państwo musi podjąć wszelkie niezbędne środki, będące w jego mocy, by jego armia nie dopuszczała się aktów ludobójstwa w Strefie Gazy.

MTS zajął się też wypowiedziami członków skrajnie prawicowego rządu Beniamina Netanjahu. Trybunał oświadczył, że Izrael powinien zapobiegać wszelkim publicznym wypowiedziom, które mogłyby zostać uznane za podżeganie do ludobójstwa w Gazie, jak również - karać za takie wypowiedzi.

MTS nakazał także Izraelowi podjęcia działań, które umożliwią dostarczenie do Strefy Gazy pomocy humanitarnej. Ponadto Tel Awiw nie może pozwolić na niszczenie dowodów, które mogłyby zostać wykorzystane w sprawie dotyczącej ludobójstwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl