Kolejny wykonawca rezygnuje z dokończenia budowy gazociągu Gazpromu na dnie Bałtyku. Po szwajcarskim Allseas, który wycofał się w grudniu 2019, teraz jest to prywatna firma rosyjska MRTS - czytamy w "Rzeczpospolitej".
MRTS to największy rosyjski specjalista w pracach podmorskich. Działa od 1999 r., układał rury do wielu gazociągów w rosyjskich wodach Dalekiej Północy. Zbudował też terminal LNG w Kaliningradzie. MRTS buduje też port Sabetta – pierwszy na świecie tej wielkości za kręgiem polarnym. Firma nie ujawnia swoich właścicieli.
Teraz - jak ustaliła rosyjska gazeta RBK - MRTS, jako dzierżawca barki-układacza rur Fortuna, która odpowiada technicznym warunkom postawionym przez Duńską Agencję Energetyczną dla statków pracujących przy projekcie Nord Stream 2, nie zamierza brać udziału w układaniu gazociągu.
"MRTS nie zamierza dostarczać barki Fortuna do dokończenia budowy rosyjskiego gazociągu eksportowego Nord Stream 2, który stał się celem sankcji USA. Spółka akcyjna MRTS nie bierze i nie zamierza brać udziału w pracach przy układanie gazociągu Nord Stream 2 na Morzu Bałtyckim za pomocą barki "Fortuna" lub w inny sposób" - podają przedstawiciele firmy, cytowani przez RBK.
MRTS wyjaśnił również, że firma nigdy nie była właścicielem barki, ale dzierżawi ją "na podstawie umowy czarteru bez załogi do wykorzystania w innych projektach".
Czytaj także: Zakaz wesel w powiatach? Rząd już nad tym pracuje
Decyzja MRTS z pewnością ma podłoże w obawach przed nowymi amerykańskimi sankcjami wobec firm zaangażowanych w budowę Nord Stream 2. To po raz kolejny stawia też Gazprom w trudnej sytuacji.
By do końca roku położyć brakujące 160 km, potrzeba nie tylko dwóch statków, ale też specjalistycznej firmy. Teraz w grze pozostał tylko Akademik Czerski, który jeszcze do niedawna należał do Gazpromu. Jednak w najnowszych sprawozdaniach statek zniknął z majątku koncernu i nie wiadomo, do kogo teraz należy.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl