Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Michał Krawiel
|

Polacy uciekają z miast. Szukają domów w trakcie pracy zdalnej

121
Podziel się:

Polacy coraz chętniej decydują się na zakup domu z dala od miejskiego zgiełku. Regularnie wzrasta liczba wniosków kredytowych na zakup nowego domu jednorodzinnego. Im dalej od miasta, tym lepiej.

Polacy uciekają z miast. Szukają domów w trakcie pracy zdalnej
Im dalej od miasta, tym lepiej. Polacy kupują domy (Adobe Stock)

Polacy coraz częściej wybierają zakup domu poza dużymi miastami. Tak wynika z danych PKO BP. Jest to stały trend w branży nieruchomości, a pandemia COVID-19 wpłynęła jeszcze na wzrost ilości wniosków o kredyt na zakup domu pod miastem.

Bank uwzględnił w swoich analizach Warszawę, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk z Gdynią oraz Szczecin. Wykluczona została aglomeracja śląska. W wybranych miastach dominuje praca biurowa, dlatego wybrane metropolie mogą być bardziej wrażliwe na trendy związane z pracą zdalną.

Liczba wniosków kredytowych na nieruchomości położone w powiatach otaczających wybrane do badań miasta regularnie wzrasta. Pięć lat temu (2016) wnioski na zakup domów jednorodzinnych stanowiły 20 proc. wszystkich składanych. W 2019 było to już 24 proc. A od początku pandemii już 26 proc.

Zobacz także: Wsparcie dla firm także po pandemii? "Powinny być systemy pomocowe"

- Największym zainteresowaniem cieszą się domy o powierzchni od 100 do 140 metrów kwadratowych. Częściej niż w przypadku mieszkań – mówi PAP Wojciech Matysiak, kierownik Zespołu Analiz Nieruchomości w PKO BP – Domy kupujemy na rynku wtórnym. Najchętniej nabywamy posiadłości relatywnie nowe. Połowa wniosków kredytowych dotyczy budynków wzniesionych po 2000 roku – dodaje analityk.

Nowsze domy są konkurencyjne w stosunku do mieszkań pod względem komfortu i ekologicznych źródeł ogrzewania. Starsze domy pod tym względem są o wiele mniej ”zielone” i przez to też droższe w użytkowaniu. Nowe budynki spełniają bardziej restrykcyjne wytyczne dotyczące izolacyjności cieplnej.

Zdaniem Matysiaka, kolejnym powodem ucieczki Polaków poza wielkie aglomeracje, jest pandemia i chęć większego kontaktu z przyrodą.

- Popyt na nieruchomości koncentrował się na lokalizacjach atrakcyjnych turystycznie, relatywnie wysokie zainteresowanie względem okresu sprzed pandemii widoczne było w powiatach lipskim, sejneńskim, leskim, strzyżowskim i bieszczadzkim – zauważa analityk PKO BP.

Regularnie rośnie też ilość wniosków kredytowych na sfinansowanie zakupu ziemi. W 2016 roku był to 1 proc. wniosków, w 2019 roku 8 proc. Od początku pandemii aż 9 proc. wniosków kredytowych dotyczyło zakupu ziemi.

Zdaniem analityków praca zdalna ma wpływ na ten trend, ale nie jest kluczowa. Jest to wzrost widoczny od przynajmniej pięciu lat.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(121)
olo
3 lata temu
Już po pracy zdalnej będą wracać
Kawa
3 lata temu
Ludziom się wydaje, że mieszkanie w domku za miastem to sielanka. Mieszkańcy miast jak przyjeżdżają sobie na weekend do agroturystyki to są zachwyceni i mówią, że mogli by tu mieszkać. Nie zdają sobie sprawy ile pracy wymaga mieszkanie w domu pod miastem lub na wsi. To nie tylko leżenie na hamaku z drinkiem i czytanie książki wśród śpiewu ptaków. To mnóstwo ciężkiej pracy i duże koszty wbrew pozorom. Najlepiej mieć mieszkanie w bloku z dużym tarasem lub ogródkiem, który nie wymaga wielu godzin pracy. Też nie wiem też po co ludziom chałupy po 300 m2 jak mają 1-2 dzieci max. To są ogromne koszty a na starość taki dom wymaga remontu i gdzie znaleźć siłę i środki finansowe na to ze skromnej emerytury?
wojtek
3 lata temu
Słoiki niech wrócą na swoje śmieci a w miastach będzie luźniej i normalniej
emerytka 70
3 lata temu
30 lat żyłam na dwa domy !!!! Jeden za miastem tylko 6 km ! Ale na stare lata jednak przeniosłam się do dużego mieszkania w bloku.
Majk
3 lata temu
Sielankowe mieszkanie na prowincji tylko z pozoru jest fajne - to nie jest tylko weekendowe grillowanie, podlewanie grządek i drzemanie z książką w hamaku. Tylko prawdziwi pasjonaci życia z dala od miasta tam wytrwają. Reszta w podskokach wróci do cywilizacji, bo nie będzie się chciało pilnować opróżniania szamba, wojować z firmami zabierającymi śmieci, wojować z sąsiadami i urzędami o zepsute latarnie, itd.
...
Następna strona