Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Liedel: Prędzej czy później w Polsce dojdzie do zamachu

0
Podziel się:

Możliwe jest wygranie wojny z terroryzmem, czy musimy przyzwyczaić się do ciągłego zagrożenia? Money.pl w rocznicę ataku na World Trade Center rozmawia z Krzysztofem Liedlem, specjalistą od spraw terroryzmu.

Liedel: Prędzej czy później w Polsce dojdzie do zamachu
(PAP/EPA)

_ Czy nasz kraj jest przygotowany na ewentualny atak? Możliwe jest wygranie wojny z terroryzmem, czy musimy przyzwyczaić się do ciągłego zagrożenia? W rocznicę ataku na World Trade Center, Money.pl rozmawia z Krzysztofem Liedlem, byłym naczelnikiem Wydziału ds. Zwalczania Terroryzmu w MSWiA oraz byłym wicedyrektorem ds programowych Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. _

Money.pl: Kto dzisiaj wygrywa wojnę z terroryzmem?

Krzysztof Liedel: Wolę jak używa się słowa walka. Terroryści, czy terrorystyczne organizacje, to są cały czas podmioty na arenie międzynarodowej, które w stosunkach międzynarodowych nie mają podmiotowości. Trudno więc mówić o działaniach wojennych.
Z terrorystami jest tak, jak z przestępcami - oni zawszę będą o jeden krok do przodu od tych, którzy ich ścigają. Służby odpowiedzialne za walkę z terroryzmem muszą zrobić wszystko, żeby ten dystans się nie zmniejszał. Będziemy musieli nauczyć się żyć z terroryzmem. Jest to metoda walki*ZOBACZ TAKŻE: *
Sześć lat po World Trade Centerpolitycznej. Weszła już w kanony prowadzenia takiej działalności.

Money.pl: Terroryzm opiera się też na budowaniu strachu wśród zwykłych ludzi. Jeżeli im się to udaje, to osiągają sukces, a ikona terroryzmu - Osama bin Laden - ciągle jest na wolności. Minęło sześć lat. Można to traktować jako osobistą porażkę Georga W. Busha jak i tych, którzy z terroryzmem walczą?

*K.L.: *Dzisiaj rzeczywiście walka z terrorystami odbywa się na dwóch frontach. Jeden to budowanie systemów bezpieczeństwa, które mają zapobiegać zamachom terrorystycznym, a drugi to front walki medialnej, gdzie rzeczywiście terroryści wygrywają, ale to wynika ze specyfiki terroryzmu. Natomiast generalnie w samej walce z terrorystami również są sukcesy. Musimy na to patrzeć przez pryzmat dwóch frontów.
Liedel: W medialnej walce górują terroryści

Najważniejsze, aby udało nam się zwalczać terroryzm według takiej nowej filozofii. Jest taki sposób zwalczania proaktywny. Do 11 września 2001 roku terroryzm zwalczało się w sposób reaktywny, a więc główny ciężar spoczywał na zarządzaniu kryzysowym, na służbach ratunkowych, które w momencie, kiedy nie udawało się zapobiec zamachom terrorystycznym, miały ograniczyć liczbę ofiar. Dzisiaj najlepszym sposobem na walkę jest ten sposób proaktywny, a więc taki, gdzie zdobywamy informacje o planowanych działaniach terrorystów i je wyprzedzamy.

Money.pl: Czy bin Laden jest jeszcze dzisiaj w stanie wyrządzić jakieś zło, czy raczej jest wyłącznie traktowany już jako ikona?

K.L.: Dzisiaj Al-Kaida to związek luźno powiązanych różnego rodzaju organizacji, grup terrorystycznych. Walczą pod wspólnym szyldem. Być może posiadają wspólne elementy strategiczne. Z taktycznego, czy też operacyjnego punktu widzenia, bin Laden nie jest w stanie kierować Al-Kaidą. Może oczywiście nakreślać pewne strategiczne kierunki działania, na pewno jest jej symbolem, na pewno jest symbolem terroryzmu dla fundamentalistów islamskich, natomiast rzeczywiście z punktu widzenia operacyjnego jego roli bym nie przeceniał. Nie jest ona zbyt duża, bo takiej możliwości nie ma, aby kierować bezpośrednimi działaniami związanymi z dokonywaniem zamachów terrorystycznych.

Money.pl:Rok temu mówił Pan, że jesteśmy na etapie budowy sytemu zapobiegania terroryzmowi. W ilu procentach chroni to nas dzisiaj przed zamachami?

*K.L.: *Cały czas jesteśmy na etapie budowy takiego systemu. Posiadamy już poszczególne służby, poszczególne instytucje odpowiedzialne za zapobieganie, przeciwdziałanie, zwalczanie terroryzmu, cały czas jednak nie są to rozwiązania systemowe. Wydaje mi się, że jesteśmy mniej więcej w połowie drogi i wszystkie te elementy wymagają jeszcze udoskonalenia. Cały czas nie zdecydowaliśmy się - a od kilku lat próbujemy to zrobić - na określony system koordynacji działań antyterrorystycznych. Cały czas trwają prace. Można byłoby to zrobić dużo szybciej. Jest problem chyba z tym czynnikiem decyzyjnym, który leży po stronie polityków.

Money.pl: Czy tego czasu nie mamy przypadkiem coraz mniej? Czy Polska nie staje się coraz bardziej atrakcyjnym krajem dla zamachowców? Polscy żołnierze nadal są w Iraku. Rozpoczynamy kolejne misje wojskowe.

K.L.: To, co powoduje, że jesteśmy na liście potencjalnych celów dla terrorystów, to jest oczywiście nasz ścisły sojusz z USA oraz udział w koalicji antyterrorystycznej. Pojawiają się również takie czynniki, które wpływają na wzrost ewentualnego zagrożenia. Może być nimi dyskusja na temat domniemanych więzień CIA na terenie Polski, karykatury Mahometa w prasie.
Liedel: Euro 2012 dobrym celem dla terrorystów

Polska cały czas wydaje się być mimo wszystko ze strategicznego punktu widzenia nadal mało atrakcyjna dla terrorystów.

Money.pl: Trauma w Ameryce związana z 11 września 2001 roku jest cały czas, czy powoli mija?

*K.L.: *Ona będzie cały czas podsycana w pewien sposób. Z jednej strony przez same organizacje terrorystyczne - świadczy o tym chociażby pojawienie się taśmy z bin Ladenem. Z drugiej strony podsycana będzie również przez administrację prezydencką, niezależnie od tego, kto nim będzie. W systemie bezpieczeństwa próba mobilizowania społeczeństwa, przypominania o tym, że dane zagrożenie jest realne jest pewnym elementem polityki bezpieczeństwa. Amerykanie nie wyzbędą się strachu przed terroryzmem, natomiast wydaje mi się, że bardzo dobrze nauczyli się żyć ze świadomością zagrożenia zamachami.

wiadomości
gospodarka
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)