Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Nowe wybory za 3 mln złotych

0
Podziel się:

Wybór burmistrza to koszt 50 tys. zł, a prezydenta stolicy nawet 3 mln! Z oświadczeniami majątkowymi spóźniło się ponad 230 samorządowców.

Nowe wybory za 3 mln złotych
(PAP/Andrzej Wiktor)

Miliony może kosztować nas beztroska samorządowców. Poza Hanną Gronkiewicz- Waltz oświadczenia majątkowe po terminie złożyło 32 prezydentów miast, burmistrzów i wójtów oraz przeszło 200 radnych.

Według danych MSWiA aż 33 wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast może stracić swoje mandaty z powodu nie złożenia w terminie któregoś z wymaganych oświadczeń. Podobne kłopoty ma ponad 200 radnych. A za beztroskę polityków zapłacą podatnicy. Koszty mogą być spore, ponieważ nie skończy się tylko na opłatach z druk kart wyborczych i obwieszczeń.

"Sporą część budżetu pochłoną diety komisji obwodowych. Średnio członek komisji otrzymuje 145 zł. A im większe miasto w którym trzeba powtórzyć wybory, tym więcej komisji obwodowych" - podkreśla Janusz Płochocki z Krajowego Biura Wyborczego.

_ Jak sprawdził Money.pl oświadczenie majątkowe na czas złożył najbardziej znany samorządowiec, Józef Rojek z Tarnowa. Jako parlamentarzysta PiS nie doczytał wówczas ordynacji samorządowej i startując w wyborach samorządowych stracił mandat posła. Oświadczenie majątkowe przekazał jednak w terminie i tysiąca złotych diety nie straci. _Zgodne ze nowelizowaną w zeszłym roku ordynacją wyborczą, samorządowcy po zwycięstwie w wyborach muszą złożyć kilka oświadczeń. Na przedstawienie oświadczeń majątkowych mają 30 dni od daty ślubowania, a w przypadku pozostałych dokumentów (np. oświadczenia o działalności gospodarczej małżonka) - 30 dni od dnia wyboru. Nie złożenie tych dokumentów w terminie powoduje wygaśnięciem ich mandatu.

O wygaśnięciu mandatu decyduje rada w specjalnej uchwale. A miejsca osób pozbawionych mandatu zgodnie z przepisani są uzupełniane w wyborach uzupełniających. Jak okazuje się sporo samorządowców miało problem z dotrzymaniem terminów.

Wszystko wskazuje na to, że najdrożej będzie kosztowało nas zapominalstwo Hanny Gronkiewicz-Waltz. "Rozpisanie wyborów prezydenckich w Warszawie zakładając, że będzie tylko jedna tura to ok. dwa miliony zł, ale bardziej prawdopodobne jest to, że prezydent będzie wybrany w drugiej turze. I w tej sytuacji należy liczyć się z wydatkiem nawet trzech milionów złotych" - mówi Płochocki.

ZOBACZ TAKŻE:

Kulesza: Nie pozbawiać mandatów za brak świadczeń Dość mocno nasze kieszenie może obciążyć także beztroska prezydentów miast, burmistrzów oraz wójtów. Według wyliczeń Państwowej Komisji Wyborczej, wybór burmistrza w średniej wielkości miasteczka kosztuje od 20 do nawet 50 tys. zł. Tymczasem jak się okazuje o swoich obowiązkach zapomnieli prezydenci całkiem sporych miast. Swojego majątku nie ujawnił m.in. prezydent Gorzowa Wielkopolskiego. Tylko w województwie lubuskim poza nim oświadczeń nie złożyło czterech burmistrzów, dwóch wójtów oraz siedmiu przewodniczących rad gmin.

Jak na razie toczy się dyskusja w której swoje argumenty wytaczają politycy i prawnicy. Zdaniem prof. Kuleszy, specjalisty z dziedziny prawa samorządowego, nieterminowe złożenie oświadczenia majątkowego małżonka nie powinno skutkować utratą mandatu przez samorządowca. Ostateczną decyzję podejmą jednak rady miejskie. Jedno jest pewne - kolejne wybory to spory wydatek.

ZOBACZ TAKŻE:

wybory
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)