Tematy gospodarcze zdominują wizytę rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa w Polsce. Przede wszystkim ma zostać poruszona kwestia surowców energetycznych oraz embarga na eksport naszej żywności do Rosji.
Dziś zaczyna się dwudniowa wizyta Ławrowa. Natychmiastowego załatwienia wymaga sprawa współpracy energetycznej obu krajów. Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, eksperta rynku paliw, do wyjaśnienia jest kilka starych problemów. Miedzy innymi kwestia gazociągu biegnącego po dnie Bałtyku omijającego Polske oraz budowa drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego. Szczęśniak dodaje, że w ostatnim czasie pojawiły się kolejne problemy.
"Polska jako jedyna w Europie nie ma porozumienia państwowego z Rosją w sprawie dostaw ropy, co może nas narazić na duże ryzyko"
Szczęśniak: Jest o czym rozmawiać w kwestii dostaw surowców - twierdzi Szczęśniak i dodaje, że prawdopodobnie będzie także mowa o nieczynnym rurociągu do rafinerii Możejki.
Andrzej Szczęśniak zaznaczył, że kluczem do poprawy sytuacji w sprawach gospodarczych jest nie tylko postawa Rosji. Jego zdaniem Polska też powinna przedstawić jakieś propozycji, które mogłyby zainteresować drugą stronę.
Z danych resortu gospodarki wynika, że w ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku sprowadziliśmy od naszych wschodnich sąsiadów towary za 6,8 mld dolarów, a sprzedaliśmy za 2,3 mld dolarów.
Daje to ujemne dla Polski saldo w wysokości 4,5 miliarda dolarów, co oznacza ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z tym samym czasem roku poprzedniego.
Andrzej Sadoś, rzecznik polskiego MSZ, podkreśla, że wizyta ma bardzo duże znaczenie dla stosunków między naszymi krajami. Jak mówi, wartość ma już sam fakt, że do niej dochodzi. Nie chce jednak przybliżyć tematyki jutrzejszych rozmów.
Szczęśniak: Preferujemy głównie antyrosyjskie projektyNie zaprzecza, że będzie mowa między innymi o ewentualnym rozmieszczeniu na terenie Polski tarczy antyrakietowej, czemu Rosja od początku była przeciwna.
Jak podkreśla, polski MSZ deklaruje otwartość podczas rozmów z szefem dyplomacji Federacji Rosyjskiej. Andrzej Sadoś zaznacza, że przed wizytą trzeba przede wszystkim zwracać uwagę na elementy pozytywne, a za takie uznał stosunki gospodarcze.
Sadoś nie wyklucza, że podczas polsko-rosyjskich rozmów zostaną też poruszone tematy dotyczące bezpieczeństwa międzynarodowego, problemy wiążące się choćby z Afganistanem i Irakiem.
Natomiast Jadwiga Rogoża, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, zaznacza, że Rosja będzie - co oczywiste - bronić swoich interesów.
Nowak: Rosja chce na nas wymusić ustępstwaBędzie więc naciskać na Polskę, by odstąpiła od planów rozmieszczenia tarczy antyrakietowej na swoim terytorium. W jej opinii, będą też naciski na odejście od powracania w polityce do trudnych kwestii historycznych.
Profesor Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ocenia, że rozpoczynająca się dzisiaj wizyta szefa rosyjskiej dyplomacji w Polsce nie ma istotnego znaczenia w stosunkach polsko-rosyjskich. Moskwa nawiąże dobre stosunki z Warszawą dopiero wówczas - uważa Nowak - gdy Polska zrezygnuje z podstawowych wyznaczników własnych interesów politycznych.
Z kolei redaktor naczelny miesięcznika "Nowaja Polsza" Jerzy Pomianowski uważa, że pozycja Polski w rozmowach z Rosją jest dobra, bo wizyta Ławrowa jest potrzebna obu stronom. Dlatego nawet kwestia niemiecko-rosyjskiego gazociągu na dnie Bałtyku nie jest dla Polski przegrana.
Profesor podkreśla, że w wielu sprawach obie strony muszą iść na kompromis. Polacy nie mogą jednak ustępować za bardzo.
Strona rosyjska zapowiedziała też, że poruszy kwestię umieszczenia w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Według profesora Pomianowskiego, polscy dyplomaci powinni przekonywać rosyjskich partnerów, że tarcza nie jest elementem agresji lecz obrony.
ZOBACZ TAKŻE: