Minister spraw zagranicznychRadosław Sikorskiuważa, że jeśli prezydentLech Kaczyńskipojedzie na zbliżający się szczyt UE, osłabi to naszą pozycję negocjacyjną.
_ - Jako minister spraw zagranicznych mówię: panie prezydencie klękam przed panem na kolanach i proszę, proszę odpuścić, proszę nie jechać, proszę nie osłabiać pozycji negocjacyjnej naszego kraju na tym ważnym szczycie _ - mówił Sikorski w Radiu Zet.
Szef MSZ podkreślił, że ponieważ debata poświęcona będzie w dużej mierze kryzysowi finansowemu, na szczycie UE potrzebna jest przede wszystkim _ kompetencja gospodarcza i finansowa _.
_ - Na szczycie przy stole będą dwa miejsca. W wersji rządowej będzie na nich siedział premier i minister finansów. Mamy premiera, który się zna na gospodarce i ministra finansów, który jest jednym z uznanych europejskich autorytetów od makroekonomii _ - powiedział Sikorski.
W jego opinii, jeśli na szczyt poleci prezydent, to minister finansów nie znajdzie się przy stole rozmów. _ - To będzie ze szkodą dla naszej pozycji negocjacyjnej _ - powiedział Sikorski.