*1 stycznia kraj byłej Jugosławii jako pierwsze z nowych państw UE obejmie przewodnictwo w radzie wspólnoty. *
Słowenia była do niedawna uważana za kraj, który znakomicie radzie sobie we wspólnym europejskim domu. Nie bez podstaw. Jako pierwsza spośród 12 nowych państw UE wprowadziła wspólną walutę euro.
Jednak ostatnio kraj ma coraz poważniejsze wewnętrzne problemy polityczne. Lojze Peterle, kandydat konserwatywnego obozu premiera Janeza Jansa przegrał w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Według sondaży w drugiej turze także pokona go socjaldemokrata Danilo Turk. Zdaniem wielu obserwatorów i unijnych dyplomatów Kłótnie polityków to "zły omen" dla unijnej premiery.
ZOBACZ TAKŻE:
Na czym UE traci 150 mld euro rocznie
Ciemne chmury zbierają się też nad gospodarką. Wprawdzie Słowenia może liczyć w tym roku na sześciu procentowy wzrost gospodarczy, ale jak mówi Jernej Smajdek, szef gospodarki w "Slovenia Times": "Trwa brudna walka o dominację nad słoweńską ekonomią pomiędzy krajowymi grupami kapitałowymi".
W efekcie Słowenia jest jednym z krajów UE z najmniejszymi zagranicznymi bezpośrednimi inwestycjami gospodarczymi. Dzięki państwowym funduszom, państwo wciąż posiada bezpośrednio lub pośrednio większą część udziałów w słoweńskich przedsiębiorstwach.
Prawicowo konserwatywny gabinet, który w listopadzie 2004 przejął władzę po dwunastu latach przeważnie lewicowo zorientowanych rządów, chce zdecydowanie przyspieszyć prywatyzację
ZOBACZ TAKŻE:
UE sprawdzi czy Polska jest gotowa na SchengenWiadomo, że w niektórych sektorach pojawią się ograniczenia. Tak będzie np. w bankowości. "40 procent banków w rękach zagranicznych, to byłoby za dużo" - mówi Andrej Bajuk, szef słoweńskiego resortu finansów.