Członek rosyjskiego MSZ i szef delegacji Rosji przy ONZ Konstantin Woroncow na jednym ze spotkań stwierdził, że amerykańskie władze oraz ich sojusznicy angażują prywatne przedsiębiorstwa do uczestnictwa w wojnie w Ukrainie, co nie podoba się Kremlowi, gdyż - w ocenie Rosjan - wykracza to poza zakres "nieszkodliwego" wykorzystania technologii.
Chcielibyśmy podkreślić niezwykle niebezpieczny trend, który wykracza poza nieszkodliwe wykorzystanie technologii kosmicznych i stał się widoczny podczas wydarzeń w Ukrainie. Mianowicie, wykorzystanie przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników elementów cywilnej, w tym komercyjnej, infrastruktury w przestrzeni kosmicznej do celów wojskowych - tak ma brzmieć nieoficjalne oświadczenie Konstantina Woroncowa, które cytuje serwis pcmag.com.
Groźba skierowana w kierunku Elona Muska
Następnie rosyjski dyplomata przeszedł do zawoalowanej groźby. Jak stwierdził, "wydaje się, że nasi koledzy nie zdają sobie sprawy", że takimi działaniami angażują się w działania wojenne. "Quasi-cywilna infrastruktura może stać się uzasadnionym celem odwetu" - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To co najmniej prowokacyjne użycie cywilnych satelitów jest wątpliwe w świetle Traktatu o przestrzeni kosmicznej, który przewiduje wyłącznie pokojowe wykorzystanie przestrzeni kosmicznej, i musi być zdecydowanie potępione przez społeczność międzynarodową - ocenił Konstantin Woroncow.
To oczywiste odniesienie się do satelitów Starlink. Elon Musk już na początku marca zaofiarował Ukraińcom bezpłatny dostęp do połączenia satelitarnego, by władze tego państwa były zdolne do jego obrony na wypadek ataków na infrastrukturę krytyczną. Ukraińcy zresztą wielokrotnie dziękowali miliarderowi za ten gest i podkreślali, że technologia ta pozwala im atakować rosyjskie posterunki i uzbrojenie.
Zresztą sytuacja ta zaskoczyła nawet Chińczyków. Pekin zlecił własnym naukowcom opracowanie sposobu likwidacji systemu satelitarnego należącego do SpaceX na wypadek konfliktu zbrojnego.
Elon Musk reaguje na groźbę
Do groźby rosyjskiego przedstawiciela MSZ odniósł się już sam Elon Musk. Miliarder krótko i w swoim stylu, czyli na Twitterze, napisał: "Starlinki są przeznaczone wyłącznie do użytku pokojowego".