Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Tymczasem w Hongkongu: restauratorzy załamani w Wielkanoc. "Ponura atmosfera"

7
Podziel się:

Przerwa z okazji świąt wielkanocnych w Hongkongu trwa od piątku do poniedziałku. Restauracje są jednak zazwyczaj otwarte. Ale w tym roku - jak pisze "The South China Morning Post" - właściciele lokali gastronomicznych wyjątkowo dali pracownikom wolne ze względu na słabe obroty.

Tymczasem w Hongkongu: restauratorzy załamani w Wielkanoc. "Ponura atmosfera"
Restauratorzy narzekają na fatalne święta (Getty images, 2023 UCG)

Restauratorzy, z którymi w niedzielę (31 marca) rozmawiali reporterzy dziennika, są załamani niskimi obrotami w trakcie wielkanocnego "długiego weekendu". Jeden z nich, który ma 30 lokali gastronomicznych w Hongkongu, zdradził, że obroty są o 30 proc. niższe niż podczas ubiegłorocznych świąt.

Sytuacja w dobie słabej koniunktury gospodarczej sprawiła, że niektórzy przedsiębiorcy zdecydowali się na danie pracownikom dnia wolnego w trzeci dzień świąt. To nietypowe, ponieważ standardowo godziny pracy się w wielu restauracjach wydłużano.

- W sobotę obsłużyliśmy tylko trzy stoły klientów. Gorzej było w piątek - serwowaliśmy tylko dwa stoły. Cała atmosfera była dość ponura, ponieważ moi pracownicy przez całą noc po prostu na siebie patrzyli - powiedział gazecie Ben Yeung Chi-keung, właściciel Sakanaichi Hotpot w dzielnicy sklepów i klubów nocnych Tsim Sha Tsui.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na koncie ma 9,5 mln zł. Jak do tego doszedł? "Byłem młodym pelikanem" Marcin Iwuć w Biznes Klasie

I dodał: - To było po prostu żałosne. Zdecydowałem się nie pracować w niedzielę, ponieważ oznaczałoby to jedynie marnowanie energii elektrycznej i frustrację dla moich ośmiu pracowników, gdyby nikogo nie obsługiwali. Wolałem dać im dodatkowy dzień wolny.

Korków nie ma nawet w święta

"South Morning China" podkreślił, że słabe święta dla restauratorów są dla nich tym bardziej dotkliwe, iż rosną im koszty wynajmu lokali. Tymczasem słaba koniunktura gospodarcza w Chinach sprawiła też, że po pierwsze turystów jest mniej, a po drugie "lokalsi" zostają w domach.

Właściciel kawiarni w mieście Sai Kung, będącego dzielnicą Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkong Chińskiej Republiki Ludowej, prowadzi lokal od 22 lat. Teraz twierdzi, że przed godz. 20 czuje się tam jak w "mieście duchów".

- Nawet w zwykle ruchliwych porach, takich jak święta, nie ma zatorów w ruchu, co wskazuje, jak poważna jest sytuacja. Co gorsza, mój właściciel podniósł czynsz o 30 proc. - zdradził przedsiębiorca.

"Dane imigracyjne wykazały, że Hongkong do godz. 16 w niedzielę opuściło 290 tys. mieszkańców, a przybyło 71,3 tys. gości. W piątek i sobotę wyjechało łącznie 1,15 mln mieszkańców, a miasto odwiedziło 237 tys. gości" - podał dziennik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
zdrowy
miesiąc temu
to bardzo wazna informacja
Qwerty
miesiąc temu
(...) Panie Marszałku, Wysoka Izbo... W Hongkongu...".
Victor
miesiąc temu
Tymczasem masz rację na Tajwanie i Polak Nadwiślański poczuje się wielki.
Le poltel
miesiąc temu
Tymczasem na Tajwanie:cała sala śpiewa z nami,tańcząc taniec lwów parami.
Victor
miesiąc temu
…każdy patriota i prawdziwy Polak wie że chodzi o Kalwarie zebrzydowska i tam się też dowie że niektórzy ta religie nazywają zabobonem i przy tym twierdzą że money są im obce…specjaliści w purpurze mający po swym ojcu diable kłamstwo i zniekształcanie, i wyrywanie z kontekstu.