Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Polska decyduje co z atomem. Niemcy chcą zablokować takie inwestycje

165
Podziel się:

Ambitne plany rządu Mateusza Morawieckiego mogą pokrzyżować Niemcy. W tym samym czasie, gdy polski minister energii przekonuje o konieczności budowy elektrowni atomowej, polityczne zaplecze Angeli Merkel szykuje potężny cios w tę inwestycję.

Temat elektrowni jądrowej może pojawić się podczas poniedziałkowego spotkania premierów
Temat elektrowni jądrowej może pojawić się podczas poniedziałkowego spotkania premierów (MARKUS HEINE)

Temat budowy elektrowni jądrowej w ostatnich tygodniach powrócił ze zwielokrotnioną siłą. Minister energii Krzysztof Tchórzewski jasno opowiada się za takim rozwiązaniem. Jak mówi, ostateczna decyzja zapadnie do końca marca. Równocześnie przekonuje, że stać na wydatek to 70-75 mld zł. Tyle bowiem ma kosztować zbudowanie od podstaw elektrowni. Za tezą, że inwestycja ruszy już wkrótce przemawia niespodziewane połączenie Orlenu z Lotosem. Energetyczny gigant był w planach kluczowy dla budowy.

Gdy wydawało się, że jesteśmy na "ostatniej prostej" sytuacja poważnie skomplikowała się za sprawą nowego niemieckiego rządu. Nie znamy jeszcze ostatecznej opinii rządu ws. budowy bloków jądrowych, a już wiemy że przeszkodzić spróbują nam zachodni sąsiedzi. Jak ujawnił portal Energetyka24.pl, w umowie koalicyjnej pomiędzy CDU/CSU a SPD znalazł się fragment poświęcony walce z energetyką atomową.

Zobacz także: Zobacz nasz materiał o tym, ile reaktorów jądrowych działa na świecie:

"Nie chcemy żadnego wsparcia z funduszy unijnych na nowe elektrownie jądrowe" – brzmi kluczowe z punktu widzenia Warszawy zdanie. Jeśli Niemcom udałoby się przeforsować ten pomysł, to kolosalny koszt budowy elektrowni, polski budżet musiałby ponieść samodzielnie. Sytuacja może być jeszcze trudniejsza, jeśli inne ze zdań umowy stałoby się rzeczywistością. Mówi ono o zakazie korzystania z państwowych funduszy w przypadku inwestycji w atom. Żadna z prywatnych firm nie wyłożyłaby 75 mld zł na elektrownię.

Powody antynuklearnej kampanii niemiecka koalicja ujawnia trzy zdania później. Są bardzo praktyczne. Berlin chce bowiem, aby jego polityka stawiania na energię odnawialną (Energiewende - red.) była stosowana na poziomie unijnym. Jak czytamy, taki ruch zwiększyłby "możliwości eksportowe niemieckich firm".

Polską sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że prezydencję w Unii Europejskiej obejmie w lipcu Austria. A ona, podobnie jak Niemcy, zaciekle walczy z elektrowniami atomowymi. W końcu austriackie przedsiębiorstwa są jednymi z głównych graczy w sektorze energii odnawialnej.

energetyka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(165)
njnjj
4 lata temu
usa powinny budowac elektrownie w polsce i niemcy odrazu zmienia zdanie
wolny
4 lata temu
Niemcy niech pilnują siebie ich władza już się skończyła
jo44
6 lat temu
Andzela z Makaronem SIĘ dogadała i jak wiać nie będzie to od żabojadów najtańszą moc sobie kupi... Ale nam to wiatraki chce eksportować, zburzyć to co mamy na węglu oparte i w to miejsce wiatraki stawiać ... W ramach promocji mogła by chociaż dmuchawy do nich dorzucić! ps za dużo TELETUBISIÓW się naoglądała i poza wiatrakami świata nie widzi ..
Jot
6 lat temu
No i mają rację że blokują BO atom w rękach tego rządu TO 3 wojna światowa PANIE BOŻE BROŃ
janek
6 lat temu
pieniądze na atom pójdą w 100% za granicę (poza polskimi podwykonawcami), pieniądze na wiatraki mogą zostać za to w 100% w Polsce - budowane są m.in. w stoczni szczecińskiej.
...
Następna strona