Portugalczyków po raz kolejny czeka komunikacyjny koszmar. To efekt coraz to nowych strajków w spółkach transportowych.
Dzisiejsze akcje wieńczą kilkunastodniową serię protestów organizowanych przez związki zawodowe. Tym razem sparaliżowana jest między innymi krajowa kolej, połączenia autobusowe i tramwajowe w Lizbonie, transport miejski w Porto i niektóre połączenia rzeczne na Tagu.
W większości przypadków nie został wyznaczony żaden serwis minimalny, a to oznacza, że pasażerom pozostaje skorzystanie własnego samochodu lub taksówki, albo spacer. Punktem kulminacyjnym strajków w Portugalii ma być jutrzejszy strajk generalny osób zatrudnionych w budżetówce.
Powtarzające się akcje protestacyjne to odpowiedź związków zawodowych na oszczędności zaplanowane przez centroprawicowe władze na przyszły rok. Projekt budżetu budżetu przewiduje cięcia rzędu 4 miliardów euro.
Czytaj więcej w Money.pl