Pracownicy metra w Lizbonie przystąpili do już drugiego w tym miesiącu strajku przeciw forsowanemu przez rząd programowi oszczędności w sektorze transportu publicznego. Akcja protestacyjna spowodowała w godzinach porannych chaos komunikacyjny.
Strajk rozpoczął się mimo wczorajszych deklaracji związkowców, że zostanie on zastąpiony tak zwanym dniem żałoby nad sytuacją w sektorze transportu. Dzisiaj nad ranem w trasę ruszyło zaledwie kilka pociągów metra, choć otwarte były wszystkie stacje wszystkich czterech linii.
Jak poinformowała Anabela Carvalheira z Federacji Związków Zawodowych Transportu (Fectrans), akcja jest kontynuacją protestu pracowników stołecznego metra z 8 października.
_ - W przeciwieństwie do strajku z ubiegłego tygodnia dzisiejszy protest jest popierany przez wszystkie związki zawodowe działające w spółkach komunikacji miejskiej. Decyzję o udziale w akcji protestacyjnej pozostawiły jednak pracownikom metra do samodzielnego uznania _ - dodała Carvalheira.
Choć protestujący zapowiedzieli, że na czas strajku zostanie zapewniona komunikacja zastępcza, to metro kursuje sporadycznie. Zakończenia protestu i przywrócenia pełnego ruchu należy się spodziewać dopiero w środę przed południem. Niewykluczone jednak, że strajk zostanie przedłużony o kilka godzin w związku z tym, iż syndykaty nie porozumiały się co do dokładnego czasu zakończenia akcji.
_ - We wtorek w ciągu dnia dojdzie do spotkań liderów central związkowych. Należy spodziewać się podjęcia decyzji, czy protest będzie kontynuowany w środę _ - dodała Carvalheira.
Strajk to kolejna próba podjęta przez związkowców w celu przekonania rządu, by wycofał się z posunięć oszczędnościowych w portugalskich spółkach transportu miejskiego. Protestujący domagają się m.in. odstąpienia przez gabinet Pedro Passosa Coelho od prywatyzacji metra, a także od zapowiedzianych zwolnień pracowników. Jednym z postulatów jest także poprawa warunków pracy załogi.
Organizatorzy siódmego już w tym roku strajku w lizbońskim metrze zapowiedzieli dodatkowe akcje i zaostrzenie protestu, jeśli rząd po raz kolejny zignoruje ich postulaty. Carvalheira ujawniła, że jeszcze w tym miesiącu można oczekiwać następnych strajków w metrze i innych środkach komunikacji miejskiej.
Czytaj więcej w Money.pl