Proeuropejskie manifestacje na Ukrainie to przejaw chęci lepszego życia. Takiego zdania jest prezydent Wiktor Janukowycz (na zdjęciu). Ukraiński szef państwa wytłumaczył, że decyzja o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską była podyktowana koniecznością obrony interesów ukraińskiego biznesu i rozwiązania problemów gospodarczych.
Wiktor Janukowycz powtórzył, że Ukraińcom tego nie wytłumaczono, dlatego zdecydowali się oni wyjść na ulice.
- _ Od początku mówiłem, że w Euromajdanie nie ma niczego złego. Musimy wyciągnąć wnioski, żeby nie dopuścić takich pomyłek. Bóg dał nam takie wyzwanie i my powinniśmy je przejść z podniesioną głową patrząc ludziom w oczy _ - powiedział Janukowycz.
Proeuropejskie manifestacje rozpoczęły się 21 listopada, gdy rząd ogłosił nagle, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Gdy 30 listopada milicja brutalnie spacyfikowała pokojową manifestację protesty nabrały antyrządowego i antyprezydenckiego charakteru.
Obecnie nadal bierze w nich udział kilka tysięcy osób. Codziennie organizują one pikiety przed siedzibami instytucji państwowych. Na Majdanie trwają występy, pojawiły się także choinki, które na Ukrainie są symbolem nowego roku.
Czytaj więcej w Money.pl