Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

W Rosji brakuje rąk do pracy. Szykują zmiany w kodeksie pracy

Podziel się:

Rosja zmaga się z deficytem siły roboczej. W niektórych sektorach staje się on poważnym problemem. Przynajmniej w części jest to efektem rozpętanej przez Rosję wojny przeciwko Ukrainie - przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

W Rosji brakuje rąk do pracy. Szykują zmiany w kodeksie pracy
Rosja zmaga się z deficytem siły roboczej. To skutek rozpętanej na Ukrainie wojny (East News, AA/ABACA)

W Rosji w 2023 roku brakowało 4,8 mln pracowników, a przykładowo sektor transportu i logistyki nie był w stanie obsadzić w zeszłym roku 25 proc. stanowisk kierowców ciężarówek - informuje rosyjski dziennik "Izwiestija".

W poniedziałkowej aktualizacji informacji wywiadowczych brytyjski MON ocenia, że niedobory na rosyjskim rynku pracy są przynajmniej częściowo skutkiem wojny przeciwko Ukrainie, która doprowadziła do mobilizacji części pracowników oraz emigracji niektórych wykwalifikowanych pracowników chcących uniknąć powołania do wojska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dealer Rolls-Royce, McLaren, Aston Martina "Sprzedaję 2,5 tys aut rocznie" Piotr Fus w Biznes Klasie

Deficyt pracowników pogłębiły niedawno ograniczenia przy zatrudnianiu imigrantów wprowadzone po zamachu terrorystycznym koło Moskwy, którego miało dokonać Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-K).

Brytyjczycy podają, że w reakcji na niedobory na rynku pracy grupa rosyjskich parlamentarzystów bada możliwe poprawki do kodeksu pracy, a jeśli weszłyby one w życie, oznaczałyby, że nadwyżki siły roboczej mogłyby zostać przenoszone pod nadzorem państwa do miejsc pracy, którym brakuje siły roboczej.

Te ruchy byłyby czasowe, a pracownicy byliby przenoszeni tylko za ich zgodą. Jednak chociaż nie byłoby to przymusowe, byłby to potencjalny krok w kierunku mobilizacji siły roboczej - czytamy w poniedziałkowej publikacji brytyjskiego MON.

Brak rąk do pracy w branży naftowej

Kadrowe braki uderzają w rosyjski przemysł naftowy i gazowy, jeden z najważniejszych branży dla gospodarki kraju. Wpływy z tego sektora pomagają Kremlowi finansować wojnę w Ukrainie. Mimo to jej przedstawiciele cierpią z powodu niedoboru siły roboczej. Pełna mobilizacja pogłębia bowiem rozrastający się kryzys demograficzny.

Bloomberg zwracał niedawno uwagę, że w Rosji przez lata marzeniem była praca w sektorze naftowym i gazowym. Firmy takie jak przede wszystkim Gazprom oferowały relatywnie wysokie pensje.

Teraz jednak o potencjalnych pracowników muszą one rywalizować z armią oraz krajowymi producentami broni. Według ustaleń agencji sama premia za rejestrację dla żołnierza wysłanego na ukraiński front może stanowić równowartość prawie rocznej pensji przeciętnego pracownika firm naftowych i gazowych.

Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

rynek pracy
praca
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP