Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Chochołowski: W relacjach z bankiem klient jest zakładnikiem

0
Podziel się:

Woody Allen stwierdził, że jest za świadomym przerywaniem urojonych ciąż. Dziś banki starają się świadomie rozwiązywać urojone problemy kredytobiorców.

Chochołowski: W relacjach z bankiem klient jest zakładnikiem

Kiedyś Woody Allen stwierdził, że jest za świadomym przerywaniem urojonych ciąż. Dziś banki starają się świadomie rozwiązywać urojone problemy kredytobiorców.

Marek Hłasko pobyt w więzieniu nazywał _ smutnym okresem abstynencji _. Wielu zadłużonych w walutach obcych przeżywa właśnie - choć bez sądowego wyroku - _ smutny okres abstynencji _. Sami się skazali, bo są odpowiedzialni i zamiast hulać na mieście odkładają pieniądze na mega raty.

Banki jednak tego nie doceniają. W mediach deklarują, że najlepsi klienci to tacy, którzy w terminie płacą raty. W rzeczywistości postanowiły tych _ najlepszych _ pogrążyć.

BRE Bank podpadł wielu klientom, bo jego detaliczne ramiona nie obniżają oprocentowania, choć LIBOR spada.

W dodatku banki zaczęły żądać od klientów ubezpieczenia braku wkładu własnego (jego brak pojawił się przez osłabienie złotego - kredyt po przeliczeniu na złote jest wyższy niż w momencie jego udzielania).

Przy czym, ubezpieczenie braku wkładu własnego obliczane jest od wartości nieruchomości sprzed kilku lat. O ile ostatnio ceny nieruchomości spadły o kilkanaście procent, to przez ostatnie lata wzrosły o sto procent.

Niektóre banki nie chcą wiedzieć, ile warte jest zabezpieczenia kredytu, chcą od klienta wyciągnąć tysiąc, dwa lub ponoć w niektórych przypadkach nawet trzy tysiące złotych. Co jednak, jeśli ściągnięcie z konta takiej kwoty pogrąży finansowo klienta, który dotychczas sumiennie spłacał raty?

- _ Kupuje Pan mieszkanie za gotówkę, czy na kredyt? _ - zapytał mnie pośrednik w handlu nieruchomościami, gdy na początku tego wieku kupowałem swoje pierwsze mieszkanie.

Odpowiedziałem, że oczywiście biorę kredyt. Ten na to rzekł: _ Niech Pan pamięta, że banki to lichwa. Nieco inna niż z lektur szkolnych, bo lichwa ustrojona w marmury, ale wciąż ta sama lichwa. Nieważne, do jakiego banku Pan pójdzie. _

Choć tych słów nie powiedział klasyk, to jednak dla mnie ten cytat to klasyka. Wtedy kredyty hipoteczne były trudno dostępne. Nie pracowałem na etacie, więc prawie wszystkie banki nie chciały ze mną rozmawiać. Znalazł się jeden, który z chęcią udzielił mi kredytu.

I był to bank, który wtedy mógł z chlubą o sobie mówić, że jest uczciwym lichwiarzem. Zaproponował jasne reguły gry: damy kredyt nawet tobie, ale będzie to drogi kredyt.

Który bank dziś stać na taką uczciwość? I wziąłem kredyt w GE Banku Mieszkaniowym (dziś GE Money Bank)
. Naprawdę byli uczciwi - dali mi najdroższy kredyt na rynku, ale było to jasno zapisane.

Pieniądze wypłacili po średnim kursie NBP i po takim kursie spłacałem raty. Żadnego spreadu! Gdy euro (w tej walucie miałem denominowany kredyt) skoczyło z 3,6 do 4,9 zł, wtedy poczciwy GE nie kazał mi płacić żadnych ubezpieczeń, nie podnosił marży - nic. Spłacałem sobie spokojnie, choć nie bez wysiłku.

Komu to przeszkadzało? Dziś GE Money Bank króluje wśród banków o rekordowym spreadzie, a zresztą tak naprawdę, kredyty są dziś nieporównywalne, bo banki coraz pokrętniej ukrywają faktyczne koszty.

Jak klienta nie można zniszczyć wysokością raty, to można pokonać ubezpieczeniem, renegocjacją umowy, _ propozycją _ jednorazowej spłaty sporej części zadłużenia.

Kupując drugie mieszkanie, nie byłem już skazany na najdroższy bank. Mogłem sobie wybierać i wybrałem najtańszy. I żyję w niepewności, że za tą taniość prędzej czy później zapłacę.

Bo w wojnie miedzy bankiem a klientem, klient ma kategorię _ Z _ - w przypadku wojny zostaje zakładnikiem. To parafraza cytatu wspomnianego tu klasyka: Woody Allena.

Dlaczego do opisania obecnej _ kryzysowej _ rzeczywistości najbardziej pasują słowa Allena? Pewnie dlatego, że banki zachowują się tak absurdalnie, jak bohaterowie z jego filmów i książek. Pozostaje mieć nadzieję, że zanim do cna zanurzymy się w oparach absurdu, analitycy bankowi zmienią lektury. Mniej Allena panowie, mniej Allena, może coś z Platona, który przecież pisał: _ nie próbuj mnożyć mienia, próbuj raczej umniejszać swe żądze _.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)