Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksport siłą napędową polskiej gospodarki?

0
Podziel się:

Na wzrost konsumpcji lub inwestycji nie ma co liczyć - oceniają ekonomiści.

Eksport siłą napędową polskiej gospodarki?
(Rusty Darbonne/CC/Flickr)

Zasadnicze znaczenie dla rozwoju polskiej gospodarki w przyszłym roku może mieć eksport. Na wzrost konsumpcji lub inwestycji nie ma co liczyć - ocenia większość ekonomistów, którzy wzięli udział w poniedziałkowej debacie Business Centre Club. Spodziewają się oni w 2010 r. wzrostu PKB na poziomie ok. 2 proc.

Według doradcy ekonomicznego prezydenta, prof. Adama Glapińskiego, siłą napędową polskiej gospodarki w 2012 r. będzie eksport, głównie do Niemiec.

_ - Polska sytuacja jest jak sytuacja Meksyku przy Stanach Zjednoczonych. Mówimy Unia Europejska, a w głowie mamy Niemcy. Dynamika rozwoju gospodarki niemieckiej i dynamika rozwoju polskiej gospodarki są ściśle ze sobą powiązane w pewnym odstępie czasowym czterech - sześciu miesięcy _ - powiedział Glapiński.

Także zdaniem głównego ekonomisty BCC prof. Stanisława Gomułki, w przyszłym roku, ze względu na odbicie w Europie Zachodniej, możemy mieć do czynienia ze wzrostem eksportu.

Nie wiadomo jednak, co się stanie z importem. Gomułka ostrzega, że jeżeli wzrost eksportu netto nie będzie kontynuowany, to niewykluczone, że tempo wzrostu gospodarczego w przyszłym roku będzie niższe niż w 2009 r.

Według głównego ekonomisty PricewaterhouseCoopers prof. Witolda Orłowskiego, przyspieszenie gospodarki może zostać spowodowane wzrostem inwestycji lub eksportu._ - Inwestycje pewnie prędko nie przyspieszą, bo świat jeszcze nie jest w takich nastrojach, by budować nowe fabryki. Liczę natomiast na wzrost eksportu _ - przyznaje Orłowski, który obawia się o to, co się stanie, jeśli np. złoty bardzo się umocni i import wyraźnie przyspieszy.

_ - Może się okazać, że wzrost (gospodarczy) będzie znacznie mniejszy niż oczekujemy, bo zamiast dodatniego wpływu eksportu netto możemy mieć zerowy, a może i ujemny _ - ostrzega ekonomista..

Z kolei główna ekonomistka banku BPH Maja Goettig wskazuje, że głównym czynnikiem wzrostu w 2010 r. będą inwestycje, przede wszystkim współfinansowane ze środków unijnych, oraz w mniejszym stopniu - odbudowa zapasów przez firmy.

_ - Spodziewam się, że inwestycje sektora prywatnego, przedsiębiorstw będą się nadal kurczyć, w kontekście utrudnionego dostępu do kredytu, ale również niskiego stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych _ - wyjaśniła.

Goettig jest zdania, że w związku z powolnym ożywieniem u naszych partnerów handlowych w strefie euro, eksport może przyspieszyć. Z powodu umacniającego się złotego, a także odbudowy zapasów przez firmy może jednak nastąpić także wzrost importu. To oznacza, że wkład eksportu netto we wzrost gospodarczy może być mniejszy niż w tym roku.

O kryzysie czytaj w Money.pl
*Pakiet antykryzysowy uderzy w świąteczne bony? * Potencjał rynku bonów zakupowych i kart podarunkowych Money.pl szacuje na 3,7 mld złotych.
*Nie będzie szybkiej komercjalizacji szpitali i przychodni * Program Ratujemy polskie szpitale kuleje. Z 1,38 mld zł samorządom przekazano zaledwie 12 mln zł.
*Ceny mieszkań stanęły, koniec promocji u deweloperów * Co miesiąc na rynek trafia ponad 12 tys. nowych mieszkań. Nie ma szans na znaczące obniżki cen.
*W tym roku PKB urośnie o 1,1 proc., a w przyszłym o 2 proc. * Część prognoz mówi nawet o wzroście o 3,5 proc. w 2010 r.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)