Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Grad zostaje. A Tusk za to przeprasza

0
Podziel się:

Minister Skarbu zachował tekę - dlatego, że musi realizować plan wielkiej prywatyzacji.

Grad zostaje. A Tusk za to przeprasza
(PAP/Mirosław Trembecki)

Premier Donald Tusk zdecydował, że nie odwoła ministra skarbu Aleksandra Grada. Uważa, że nikt nie poradziłby sobie ze znalezieniem inwestora dla stoczni.

Tak premier usprawiedliwia porażkę ministra, który nie uzyskał pieniędzy od katarskiego inwestora mającego przejąć majątek stoczni. Donald Tusk argumentuje, że przemysł stoczniowy na całym świecie przeżywa kryzys i to częściowo tłumaczy ministra skarbu.

- _ Korona mi z głowy nie spadnie, jeśli przyznam, że wycofuję się z wcześniejszej zapowiedzi. Powiedziałem, że minister Grad straci stanowisko, jeśli do końca sierpnia nie znajdzie inwestora dla Stoczni Szczecińskiej. Po długim zastanowieniu zmieniam zdanie _ - powiedział premier.

Premiera przekonały dwa argumenty Grada. Po pierwsze minister prowadzi teraz ważne negocjacje w sprawie PZU i Eureko - ich porażka może kosztować państwo kilkadziesiąt miliardów złotych. Po drugie, minister Grad przedstawił bardzo ambitny plan prywatyzacji.

POSŁUCHAJ, CO MÓWI PREMIER O ZADANIACH MINISTRA:

Jacek Piechota, były minister gospodarki, popiera decyzję prezesa rady ministrów.

- _ Całkowicie zgadzam się z ekspertami i ekonomistami, którzy uważają, że minister Grad powinien zostać na stanowisku. Ocena zaawansowania prywatyzacji musi uwzględniać czas, w którym jest ona przeprowadzana - _mówi Money.pl Piechota.

- _ Prywatyzacja w czasie kryzysu jest niezmiernie trudnym przedsięwzięciem. Ze względu na: sytuację na rynku kapitałowym, wstrzemięźliwość inwestorów i nastroje społeczne. Minister Grad działa więc w ekstremalnie trudnej sytuacji - _dodaje były minister rządu SLD.

Według Piechoty, każda zmiana personalna i zamieszanie związane z zarządzaniem resortem powoduje dramatyczne wręcz zablokowanie wielu procesów.

- _ Każdy nowy szef dobiera sobie swoich współpracowników. Musi zapoznać się od podstaw z procedurami - których w szczególności w Ministerstwie Skarbu Państwa jest bez liku - i ze stanem zaawansowania spraw i negocjacji. To bez dwóch zdań jest zablokowanie prywatyzacji _ - wyjaśnia.

Również związkowcy ze stoczni w Szczecinie i Gdyni krytycznie oceniają decyzję premiera Donalda Tuska o pozostawieniu Aleksandra Grada na stanowisku ministra skarbu. Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ _ Solidarność _ Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek podkreśla, że postulat o odwołaniu Grada jest nadal aktualny.

_ - Grad od lenistwa poprzez kłamstwa sprawił, że w przemyśle stoczniowym nic się nie dzieje i nic dziać się nie będzie. Grad ma jedną ideę - sprzedać stocznie, żeby pozbyć się problemu. Jego intencje mają tylko ten jeden cel. Premier w tym co dzisiaj powiedział staje się niewiarygodny _ - uważa Jurek.

Z kolei przewodniczący _ Solidarności 80 _ ze Stoczni Szczecińskiej Nowa Jacek Kantor jest _ totalnie rozczarowany _ i zawiedziony decyzją premiera w sprawie Grada. _ - Cały czas oszukiwano nas w tym, że coś w sprawie stoczni się robi. - Liczyliśmy na nowe spojrzenie w ministerstwie na sprawy stoczniowe. To, że Grad zostaje, dla nas źle wróży _ - stwierdził.

Jak sam minister skarby tłumaczy się z porażek? - _ Gdybym ja się nie pomylił, ufając katarskiemu inwestorowi, to premier też by się nie pomylił. To był mój błąd, że uwierzyłem, że jak ktoś takie )pieniądze zostawia na stole jako wadium, to sfinalizuje transakcję. Przyszłe miesiące są dla mnie czasem dalszych prób znalezienia chętnego na stocznie _- zapowiada Aleksander Grad.

Pojawiają się też zdania, że o pozostawieniu ministra zdecydowało to, że PO nie ma kim go zastąpić. Jacek Piechota przekonuje, że rzeczywiście stanowisko ministra skarbu jest mało atrakcyjną posadą w radzie ministrów.

- _ To nie tylko problem Platformy. Jest trudno znaleźć kandydatów, bo przez lata zrobiono wszystko, by obrzydzić stanowisko ministra Skarbu. Wszelkie zarzuty i obciążenie kolejnych ministrów odpowiedzialnością, za nie zawsze przez nich zawinione sprawy, to spowodowało, że ten resort to wyjątkowe pole minowe _ - mówi Piechota.

Raport Money.pl
*Budżet 2010. Dywidendy zje prywatyzacja * Rząd liczy za to na 12,5 miliarda złotych więcej z podatków. Więcej zapłacą palacze - wzrośnie akcyza na papierosy. Wyższe będą też podatki od służbowych samochodów. Czytaj w Money.pl

CZYTAJ FELIETON MONEY.PL:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)