Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w Wilnie szefom dyplomacji UE, że jego kraj nie zobowiąże się do czekania z możliwym atakiem na Syrię na raport ekspertów ONZ w sprawie użycia broni chemicznej. Poinformowały o tym amerykańskie źródła dyplomatyczne.
W trakcie spotkania z 28 ministrami Kerry powiedział, że _ przekaże amerykańskiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego rekomendacje niektórych państw unijnych, by poczekać na wyniki inspekcji ONZ _ - powiedział agencji AFP amerykański dyplomata obecny podczas obrad. Kerry jednak _ również powiedział jasno, że USA nie zdecydowały się czekać _ na raport ekspertów - dodało to źródło.
Kerry próbował w Wilnie przekonać Unię Europejską do poparcia planów uderzenia na Syrię. Większość z 28 krajów UE jest - jak pisze AFP - wyraźnie przeciwna działaniom militarnym, z wyjątkiem Francji i Danii.
Wspólnota międzynarodowa oczekuje opublikowania przez ONZ raportu ekspertów, którzy badali w Syrii doniesienia o użyciu broni chemicznej pod Damaszkiem 21 sierpnia. USA ogłosiły, że są głęboko przekonane, że doszło do ataku chemicznego, dokonały go wojska prezydenta Syrii Baszara el-Asada i że zginęło w nim ponad 1400 osób.
Niemcy zaapelowały do ONZ o _ jak najszybsze _ opublikowanie raportu ekspertów. Mają oni wypowiedzieć się na temat użycia broni chemicznej, bez orzekania, która strona w trwającym od 2,5 roku syryjskim konflikcie dokonała ataku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kto popiera plany interwencji w Syrii? Różnica zdań to _ znak szerszego podziału między tym, jak USA i ich tradycyjni sojusznicy postrzegają zasady świata, i jak postrzegają je wschodzące potęgi _. | |
Czołowy zwolennik interwencji w Syrii szuka poparcia w Unii Nieoficjalnie mówi się, że plany ataku popierają na razie dwa kraje. | |
Senatorowie zezwolili na interwencję militarną w Syrii Tymczasem wiceminister Faisal Al-Makdad powiedział, że Syria nie ugnie się pod groźbą ataku nawet, gdyby miało to doprowadzić do III wojny światowej. |