Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Lany poniedziałek kosztuje nas blisko dwa miliony złotych

0
Podziel się:

Śmigus-dyngus to ponad 192 mln litrów wychlapanej wody. Jej cena? W Polsce należy do najdroższych w Europie.

Lany poniedziałek kosztuje nas blisko dwa miliony złotych
(Xinhua/Photoshot/REPORTER)

Niemal 2 miliony złotych wylewamy wraz z wodą w lany poniedziałek. Statystyczny Polak wychlapuje około 5 litrów. To sporo zwłaszcza, że ten życiodajny płyn jest w Polsce, na tle innych krajów, rekordowo drogi. Warto byśmy pamiętali, że wody do picia mamy szczególnie mało, a od początku wieku podrożała ona aż o blisko 150 procent. W skrajnych przypadkach lanie może nas kosztować nawet 5 tysięcy złotych kary, albo rok więzienia.

Dziś śmigus dyngus czyli lany poniedziałek. Zwyczaj ma korzenie pogańskie i wiąże się ze świętowaniem odchodzącej zimy oraz z obrzędami mającymi zapewnić urodzaj i płodność. Chrześcijaństwo dodało do tego oczyszczającą symbolikę wody. W Poniedziałek Wielkanocny gospodarze o świcie wychodzili w pola i kropili je wodą święconą. Miało to zapewnić urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. Pola objeżdżano w procesji konnej.

Teraz mamy tylko polewanie wodą, które jak się okazuje kosztuje nas coraz więcej.

Pięć litrów wody na głowę Polaka

Oczywiście lanie laniu nierówne. Niektórzy skrapiają się symbolicznie, a inni pół dnia spędzają na uganianiu się z wiaderkiem wody. Okazuje się, że pracownicy wodociągów w Łodzi przed kilkoma laty pokusili się o oszacowanie zużycia wody w śmigus dyngus. Tamtejszemu ZWiK wyszło, ze statystyczny łodzianin wylewa w ten dzień około 5 litrów wody. W całym mieście "wychlapano" w sumie 4 mln litrów.

Przyjmując, że zużycie wody w lany poniedziałek w pozostałych częściach kraju jest podobne jak w Łodzi, można szacować, że dziś rozlejemy blisko 192,5 mln litrów wody. Ile to kosztuje?

Ceny wody - zazwyczaj skojarzone z odprowadzanymi ściekami - są w naszym kraju bardzo zróżnicowane. Od około 6 złotych za metr sześcienny, jak na przykład w miejscowościach Chełmno i Lipno, po 44 złote w Zawadce Rymanowskiej czy nawet 68 złotych w Starej Kamienicy. Średnia to około 10 złotych. Przyjmując, że w przeliczeniu na głowę Polaka wychlapiemy około 5 litrów wody, wychodzi, że wylejemy dziś wszyscy równowartość niemal 2 mln złotych.

Woda kosztuje o 140 proc. więcej niż w 2000 roku

Polska ma jedne z najmniejszych zasobów wody słodkiej w Europie. Na jednego Polaka przypada 1,2 tys. metrów sześciennych na rok. Średnia dla starego kontynentu jest trzykrotnie wyższa.

Źródło: Eurostat.

Spośród państw członkowskich Unii Europejskiej niewiele krajów ma mniej wody pitnej na osobę od Polski. Problem ten nie dotyczy jednak wyłącznie naszej części świata. Zaledwie 0,7 proc. światowych zasobów to woda zdatna do picia.

Kiepskie zasoby w połączeniu ze znacznym rozdrobnieniem jeżeli chodzi o dostawców przekładają się w naszym kraju na rekordowe ceny. Łączne koszty wody i ścieków są relatywnie jednymi z najwyższych w Europie - wynika z analiz firmy doradczej EY. W Polsce mamy cztery największe grupy energetyczne, jedną spółkę gazową oraz około 1600 przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych. Jedna firma średnio obsługuje tylko 24 tysiące mieszkańców.

W tej sytuacji statystyczne polskie gospodarstwo domowe wydaje na dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki ponad 2 proc. swojego budżetu rozporządzalnego. Z danych GUS wynika, że w ubiegłym roku było to 1340 zł miesięcznie na osobę. W przypadku czteroosobowej rodziny, przeciętne wydatki na wodę i odprowadzone ścieki, sięgają miesięcznie 107 złotych.

Niestety woda drożeje u nas o wiele szybciej niż w innych krajach. Dla porównania w roku 2010 wydawaliśmy 1,3 proc., a i tak było to więcej niż wydawali na ten cel Niemcy, Francuzi, Anglicy, Czesi czy Grecy. Ceny wody i ścieków w naszym kraju zrównały się ze stawkami jaki płacą na przykład Francuzi, Brytyjczycy czy Niemcy. Jest mniej więcej równowartość 2,45 euro za metr sześcienny. Biorąc pod uwagę, że zarabiamy dwu, trzy albo nawet czterokrotnie mniej niż na Zachodzie Europy, nasza woda okazuje się relatywnie rekordowo droga.

Zdaniem ekspertów, w kolejnych latach i tak drogie już usługi wodno-kanalizacyjne będą drożeć m.in. za sprawą kolejnych wydatków inwestycyjnych, wymagań odbiorców i spadającego zużycia wody. W latach 2003-2013 na budowę lub modernizację sieci wodno-kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków w Polsce wydano ponad 70 mld złotych. Do końca 2015 roku wydamy dodatkowe 17 mld złotych.

- W ciągu ostatnich 14 lat odprowadzanie ścieków podrożało o 220 proc., a woda o 145 proc. W tym samym czasie w Unii Europejskiej ceny te wzrosły odpowiednio o 66 i 71 proc. W perspektywie kilku lat możemy się zbliżyć do progu akceptowalności społecznej w zakresie cen usług wodno-kanalizacyjnych, który zdaniem ekspertów wynosi 3 proc. - mówi Andrzej Zienkiewicz z firmy EY.

Lany poniedziałek może być jeszcze droższy

Oblanie wodą może być potraktowane jako wykroczenie. Czyn taki może podlegać pod wiele przepisów karnych pochodzących z kodeksu wykroczeń. Oblewanie może zostać zakwalifikowane pod zakłócanie spokoju i porządku publicznego, spowodowanie niebezpieczeństwa przez wyrzucanie przedmiotów i wylewanie płynów lub jako nieobyczajny wybryk.

W skrajnych sytuacjach naruszony może być nawet przepis art. 288 § 1 Kodeksu karnego. Chodzi o sytuacje, w których wskutek polewania wodą doszło do zniszczenia mienia, na przykład ubrania.

Jeżeli oblewane są samochody, czyn taki może stanowić wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności rzucanie przedmiotami w pojazdy w ruchu, utrudnianie ruchu na drodze jak i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Ile ponad koszt wody?

Polewanie wodą przechodniów, wlewanie wody do mieszkań, klatek schodowych, samochodów i środków komunikacji miejskiej jest zagrożone mandatem w wysokości nawet do 500 złotych. Jeżeli oblewanie zostanie zakwalifikowane jako naruszenie nietykalności cielesnej, to kara może wynosić nawet rok pozbawienia wolności albo - gdy będzie to grzywna - do 5000 złotych.

Warto też pamiętać, że jeżeli wygłup spowoduje utratę mienia, to w zależności od jego wartości czyn ten może być potraktowany jako wykroczenie lub przestępstwo.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)