Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marcinkiewicz: W 2006 roku wzrost gospodarczy będzie wyższy

0
Podziel się:

Premier Kazimierz Marcinkiewicz będzie namawiał prezesa NBP do prowadzenia wspólnej polityki po to, by wzrost gospodarczy był wyższy.Premier powtórzył, że w 2006 roku wzrost gospodarczy powinien sięgnąć 5 proc.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz będzie namawiał prezesa NBP do prowadzenia wspólnej polityki po to, by wzrost gospodarczy był wyższy.Premier powtórzył, że w 2006 roku wzrost gospodarczy powinien sięgnąć 5 proc.

Premier, będący gościem programu "Bilans roku 2005" w TVN24, zapowiedział, że pod koniec stycznia rząd przedstawi propozycje zmian podatkowych, które miałyby obowiązywać od roku 2007. Będzie też namawiał prezesa NBP do prowadzenia wspólnej polityki po to, by wzrost gospodarczy był wyższy.

"Ze względu na kalendarz wyborczy nie można było przeprowadzić zmian podatkowych na rok 2006 w tym roku. Dlatego w przyszłym roku żadnych zmian nie będzie. Myślę jednak, że już pod koniec stycznia przedstawimy propozycje zmian podatkowych na rok 2007 i lata następne. To będą kompleksowe zmiany" - mówił w sobotę Marcinkiewicz.

Wyjaśnił, że rząd zamierza wprowadzić drobne ulgi podatkowe, jednocześnie znacząco upraszczając cały system podatkowy. Premier nie chciał zdradzać szczegółów tych zmian, ponieważ nie są one jeszcze dopracowane. Zapowiedział jednak, że od 2007 roku rodzice będą mogli wspólnie rozliczać się z dziećmi. Rząd zastanawia się także nad wprowadzeniem ulgi dla przedsiębiorców, która ma ich zachęcić do tworzenia nowych miejsc pracy. W 2007 roku nie zniknie także ulga związana ze zwrotem części VAT-u na materiały budowlane.

Zdaniem Marcinkiewicza, obecnie złoty jest nieco za mocny, dla rozwoju gospodarczego lepszy byłby poziom 4 zł za euro.

"W moim przekonaniu dla polskiego eksportu, a co za tym idzie dla rozwoju gospodarczego, bo ciągle nasz wzrost gospodarczy w dużej mierze opiera się na eksporcie, 4 zł to byłby lepszy wynik" - powiedział premier w sobotnim wywiadzie dla TVN 24.

W piątek za euro płacono 3,8585 zł.

Według premiera, poziom stóp procentowych, wobec malejącej inflacji i niezbyt wysokiego tempa gospodarczego, jest nadal za wysoki i wstrzymanie ich obniżek przez Radę Polityki Pieniężnej jest niezrozumiałe.

"O to chyba będziemy dalej toczyć spór. Proszę zwrócić uwagę na rok, który mija. Mamy sytuację, w której właściwie do połowy roku maleją stopy procentowe, ale jednocześnie nie jest zbyt wysokie tempo wzrostu gospodarczego, jednocześnie cały czas maleje inflacja i nagle RPP podejmuje decyzję o wstrzymaniu obniżki stóp procentowych i to trwa. (...) Ale po pół roku mamy inflację jednoprocentową, to niżej niż cel inflacyjny, który RPP ustaliła. To sytuacja, która jest zadziwiająca" - zaznaczył Marcinkiewicz.

Zapowiedział, że będzie namawiał prezesa NBP do prowadzenia wspólnej polityki po to, by wzrost gospodarczy był wyższy. Powtórzył, że w 2006 roku wzrost gospodarczy powinien sięgnąć 5 proc.

Premiera zapytano także o to, czy ma już kandydata na następcę prezesa Narodowego Banku Polskiego Leszka Balcerowicza. "To nie mój kłopot. Prezydent i parlament to dwa organy państwa, które dokonują tego wyboru. Na to jest jeszcze rok" - odpowiedział Kazimierz Marcinkiewicz.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)