Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

Nie będzie Euro 2011?

0
Podziel się:

Szybkie wprowadzenie euro w Polsce jest realne tylko według polityków. Analitycy rynku nie widzą szans. Poznaj ich opinie.

Nie będzie Euro 2011?
(PAP/Grzegorz Mamot)

Wejście Polski do Strefy Euro wywołało burzę w mediach. Money.pl sprawdził, jakie są argumenty przemawiające za szybkim wprowadzeniem euro, a jakie są obawy i negatywne opinie.

Podczas otwarcia Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdroju premier Donald Tusk zadeklarował, że jego rząd będzie dążył do tego, by Polska przyjęła euro w 2011 roku. Najczęściej pojawiają się w mediach opinie polityków i osób związanych z instytucjami państwowymi. Ich zdaniem termin ten jest realny, choć trudny do zrealizowania. Jakie są więc głosy ,,za", a jakie przeciw?

To możliwe! W najbliższy wtorek startują rozmowy

Dariusz Filar z Rady Polityki Pieniężnej, stwierdził, że istnieje szansa na wejście do strefy euro w 2011 r. pod warunkiem sprowadzenia inflacji w ciągu najbliższych dwóch lat do celu, _ to jest możliwe do zrobienia, ale to wymagałoby restrykcyjnej polityki monetarnej _ - powiedział Filar. Podobnego zdania jest również *Halina Wasilewska-Trenkner *z RPP, która uważa, że wejście do ERM2 już w 2009 roku jest możliwe.

Również wiceprezes NBP Piotr Wiesiołek pochodzi do zapowiedzi bardzo optymistycznie: _ - NBP jest gotowy technicznie do wejścia do strefy ERM2. Jesteśmy gotowi do rozmów w tej sprawie z MF czy z rządem _. Już w najbliższy wtorek mają rozpocząć się rozmowy przedstawicieli rządu z członkami RPP. Także Ministerstwo Finansów uważa, że Polska jest gotowa na tak szybkie przyjęcie euro.

Zdaniem wiceminister finansów, Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, wejście do systemu ERM2 w 2009 roku jest realne, a Polska jest technicznie gotowa na przebywanie w ERM2. _ Przyjęcie euro w 2011 roku będzie bardzo trudne, ale jest to możliwe _. Jednak, aby to się udało, to jej zdaniem decyzja o przystąpieniu do ERM2 musiałaby być podjęta obecnie, lub musiałoby dojść do skrócenia dwuletniego okresu ERM2.

Nie ma przyjaźni rządu z bankiem centralnym? Nie będzie Euro 2011

Zdaniem ekonomistów z banku BGŻ szanse na wymianę waluty już w 2011 roku pozostają niewielkie, a sam premier nie podał żadnego dokładnie określonego terminu. _ - Zapowiedź podjęcia starań o przyjęciu euro należy zatem traktować bardziej jako _ gest _ w kierunku środowisk biznesowych _ - czytamy w komentarzu. Również analitycy z Pekao uważają, że _ - tak szybkie przyjęcie euro wymaga bardzo dobrej współpracy pomiędzy rządem a bankiem centralnym. Na razie jednak komunikacja pomiędzy instytucjami wydaje się być ograniczona _.

Według głównego analityka z Goldenegg, Marka Nienałtowskiego data podana przez premiera _ została rzucona po prostu od tak sobie, bez głębszego przemyślenia _. Nie jest to bynajmniej opinia odosobniona wśród ekonomistów. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów i wykładowca na London School of Ekonomics uważa, że termin podany przez premiera jest nierealny. _ - Jeśli spełnilibyśmy wszystkie (kryteria z Maastricht, przyp. autor ), to dopiero w połowie 2011 roku byłaby decyzja Unii, że wchodzimy do strefy euro od początku 2012 _ - dodaje Gomułka w jednym z wywiadów.

3 lata, a do spełnienia dwa kryteria: kursowe i prawne. Niewykonalne!

Jak podają analitycy z PKO BP od momentu podjęcia strategicznej decyzji o wejściu do strefy euro potrzeba ok. pół roku na przygotowanie kraju do wejścia do mechanizmu kursowego ERM2, dla którego minimalny okres weryfikacyjny to dwa lata, a następnie pół roku na weryfikację i ocenę spełnienia kryteriów z Maastricht oraz procedury związane z przygotowaniem do przyjęcia euro. Łącznie daje to właśnie 3 lata i to pod warunkiem, że wszystkie zaangażowane w ten projekt instytucje dogadają się w ekspresowym tempie.

Należy bowiem zwrócić uwagę, że najwięcej problemów obok kryterium kursowego może przysporzyć spełnienie kryterium prawnego, które wymaga zmiany polskiej Konstytucji i ustawy o NBP. Aby to zrobić potrzebne jest wsparcie opozycji. - _ Zmiana konfiguracji politycznej jest możliwa dopiero w wyniku wyborów prezydenckich w 2010 r. i parlamentarnych - najpóźniej w 2011 r. _ - dodają ekonomiści z PKO BP.

| Wiara w polityczne deklaracje |
| --- |
| Marek Knitter

Money.pl Oceniając zapowiedź premiera należy przede wszystkim pamiętać, że jest on politykiem. Nie wszystkie wypowiedzi muszą więc mieć deklaratywny charakter. Ba! Nawet nie zawsze muszą być do końca prawdziwe - jak choćby w przypadku słynnej wypowiedzi, że nasi sąsiedzi na południu budują autostrady za 5 mln euro za kilometr... Z drugiej jednak strony premier wie, że opozycja w postaci PiS rozliczy z każdego słowa zarówno jego, jak i cały rząd koalicyjny. Tym razemDonald Tuskmówi jednak o celu rządu, czyli wprowadzeniu euro w Polsce w 2011 roku. Pod taką zapowiedzią kryją się dziesiątki zmian, uzgodnień, negocjacji i to czasami bardzo trudnych. Mamy nawet szczerą nadzieję, że również i rząd o tym wie. Zapewne po stronie premiera stanie całe środowisko biznesowe wraz z pracodawcami. Istotne staną się także rzetelne działania PR-owe, które
wesprą działania rządu. Należy pamiętać, że z tym nie jest najlepiej, a większość obywateli gubi się w swoich ocenach przy tak skomplikowanych projektach. Jeśli dojdzie do referendum to nawet najbardziej genialny rząd może nie otrzymać poparcia społecznego przy realizacji scenariusza wprowadzającego euro do obiegu w Polsce. Ja mam również nadzieję, że rząd rzeczywiście się dobrze przygotuje i może tym razem nie wyjdzie jak zwykle... |

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)