Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OFE czy ZUS? Do końca lipca czas na decyzję

0
Podziel się:

Na razie oświadczenia złożyło tylko pół miliona osób. Czy OFE się rozpadną?

OFE czy ZUS? Do końca lipca czas na decyzję

Do końca lipca możemy decydować, czy część naszych składek emerytalnych nadal będzie przekazywana OFE. Składki osób, które nie złożą stosownej deklaracji, automatycznie trafią do ZUS. Za dwa lata będziemy mogli dokonać ponownego wyboru między OFE a ZUS.

Od 1 kwietnia do 31 lipca 2014 r. członkowie Otwartych Funduszy Emerytalnych mogą zdecydować, gdzie będzie kierowana część ich składek emerytalnych. Chodzi o 2,92 proc. pensji brutto. Jak informuje ZUS, oświadczenie można złożyć w formie papierowej w placówkach ZUS, a w formie elektronicznej poprzez platformę pue.zus.pl. Poza tym deklarację można wysłać pocztą lub złożyć w urzędomacie w wybranych placówkach ZUS.

Obecnie składka emerytalna stanowi 19,52 proc. wynagrodzenia, z czego 2,92 proc. ZUS odprowadza do wybranego OFE, a 4,38 proc. jest zapisywane na specjalnym subkoncie w ZUS. Jeżeli do końca lipca nie zdecydujemy, że chcemy pozostać w OFE, na subkonto w ZUS będzie przekazywane w sumie 7,3 proc. naszej pensji.

Szansę na zmianę zdania w sprawie przyszłości części naszych oszczędności emerytalnych będziemy mieć w 2016 r. Potem co 4 lata, od 1 kwietnia do 31 lipca, otwierane będzie tzw. _ okienko transferowe _. Wtedy też będzie można złożyć do ZUS oświadczenie o przekazywaniu bieżących składek do OFE lub w całości na subkonto w ZUS.

Jak podaje ZUS, każdy ubezpieczony ma w zakładzie swoje indywidualne konto. W ramach tego konta prowadzone jest specjalne subkonto dla osób, które są członkami OFE oraz dla osób, które nie zawarły umowy z OFE.

Środki zgromadzone na zusowskim subkoncie waloryzowane są co roku o średnioroczny wskaźnik dynamiki wzrostu PKB. W odróżnieniu od konta podstawowego w ZUS, oszczędności na subkoncie podlegają dziedziczeniu oraz podziałowi, np. w wyniku rozwodu, czy też śmierci ubezpieczonego.

Resort finansów tłumaczy na stronie internetowej emerytura.gov.pl, że jeżeli osoba będąca członkiem OFE lub właścicielem subkonta w ZUS w chwili śmierci jest w związku małżeńskim, to połowa środków zgromadzonych w OFE i na subkoncie (w przypadku istnienia małżeńskiej wspólnoty majątkowej) zostaje przekazana małżonkowi na jego rachunek w OFE lub subkonto w ZUS. Pozostała część środków zgromadzonych w OFE i na subkoncie przekazywana jest osobom wskazanym przez zmarłego w testamencie.

_ Wypłata dokonywana jest bezpośrednio na rzecz tych osób i następuje w formie wypłaty jednorazowej lub w formie wypłaty w ratach płatnych przez okres nie dłuższy niż 2 lata, zgodnie z pisemną dyspozycją osoby uprawnionej. Jeśli zmarły nie wskazał osób uprawnionych, środki te wchodzą w skład masy spadkowej _ - poinformowano.

Zgodnie z wprowadzonymi przez rząd zmianami w systemie emerytalnym na początku lutego OFE przekazały do ZUS aktywa o wartości 153,15 mld zł (głównie w postaci obligacji skarbowych i obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa), co stanowiło 51,5 proc. zasobów OFE. Środki te trafiły na subkonta w ZUS.

Znowelizowana ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje, że OFE nie mogą inwestować w obligacje skarbowe. Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.

Wprowadzony został minimalny poziom inwestycji OFE w akcje. Wynosi on 75 proc. do końca 2014 r., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r.

Prezydent Bronisław Komorowski pod koniec ubiegłego roku podpisał ustawę wprowadzającą zmiany w systemie emerytalnym, ale skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie, czy jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi m.in. o zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE.

**Przyszłość OFE niepewna **

OFE grozi stopniowy odpływ aktywów, a to osłabi polską giełdę - oceniają eksperci. Jak wskazują, dużo zależy od tego, ilu Polaków zechce zostać w funduszach. Dotychczas jest to ponad 545 tys. osób.

Według informacji, które ZUS przekazał wczoraj po południu, do czwartku włącznie 545 123 osoby złożyły oświadczenia o chęci pozostania w OFE.

Deklaracje o tym, że chcemy, by część naszej składki emerytalnej (2,92 proc. pensji brutto) została w OFE, można składać w ZUS do końca lipca. Składki osób, która nie wybiorą OFE, będą trafiać na indywidualne subkonto ubezpieczonego w ZUS. Od tego, ile osób zdecyduje się na pozostanie w OFE, może zależeć nie tylko przyszłość funduszy, ale i stan polskiego rynku kapitałowego.

Z różnych szacunków wynika, że aby zmiany dokonane w systemie OFE były neutralne dla funkcjonowania funduszy, w OFE powinno pozostać ok. 10-15 proc. ubezpieczonych, czyli co najmniej ok. 1,5 mln osób. Wtedy pieniądze, które napływałyby do OFE ze składek, równoważyłyby kwoty, które fundusze będą musiały wypłacać.

_ W przeciwnym razie aktywa OFE będą się zmniejszać z roku na rok _ - powiedział prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami Marcin Dyl. Dodał, że określenie scenariusza dla OFE w dalszej perspektywie jest obecnie trudne, bowiem nie wiadomo, ilu Polaków zechce pozostać w funduszach, ani jaki będzie efekt kolejnych okienek transferowych (wtedy będzie można zmieniać decyzje na temat pozostania w OFE lub przejścia do ZUS).

Jak na razie napływ deklaracji o pozostaniu w OFE nie daje funduszom dużych nadziei na sukces. _ To jednak bardziej niż pewne, że większość ubezpieczonych w OFE zostawi decyzję o złożeniu deklaracji na ostatnią chwilę. Można się więc spodziewać skokowego wzrostu złożonych deklaracji pod koniec lipca br. _ - uważa Dyl.

Jego zdaniem wpływ zmian w OFE na rynek już jednak widać; aktywność na GPW jest mniejsza, a OFE chętniej inwestują zagranicą. Spadła liczba firm zainteresowanych giełdowym rynkiem pierwotnym, ponieważ spółki obawiają się, że z powodu zmniejszenia roli OFE na giełdzie nie uda im się uplasować emisji akcji.

_ W pierwszym półroczu tego roku nasza giełda jest słabsza niż parkiety zagraniczne, ale także w stosunku do stanu polskiej gospodarki. Jej perspektywy są dobre, więc obroty na giełdzie i poziomy indeksów powinny być wyższe niż obserwujemy _ - ocenił Dyl. Także napływ do funduszy agresywnych inwestujących w akcje jest znacznie niższy niż w latach 2006-2007.

Dyl zaznaczył, że niektóre symulacje wskazują jednak, iż w zmiany w OFE w krótkim terminie wcale nie muszą negatywnie wpłynąć na obraz rynku. OFE gromadzą już gotówkę na wypłaty z tytułu tzw. suwaka, poza tym liczą na dywidendy ze spółek, które mają w portfelach. _ W krótkim terminie nie powinien więc wystąpić żaden spektakularny efekt zmian w OFE _ - ocenił Dyl.

Zarządzający z mWealth Management Dawid Czopek zwrócił uwagę, że dotychczas obserwowaliśmy nieustany napływ gotówki do OFE. Co prawda OFE nie były aktywnym graczem na rynku wtórnym, niemniej angażowały się w oferty na rynku pierwotnym oraz spółki sprzedawane przez Skarb Państwa. To się może zmienić.

_ Brak OFE będzie problemem w przypadku dużych emisji na rynku pierwotnym oraz sprzedaży dużych pakietów akcji przez inwestorów wartych kilkaset milionów złotych _ - ocenił Czopek. Pogorszyć może się także postrzeganie polskiego rynku przez inwestorów zagranicznych. Dotychczas mogli oni liczyć, że w krytycznych przypadkach OFE, które mają regularny napływ gotówki, będą kupować akcje i stabilizować kursy.

Tymczasem, jeśli w OFE zostanie 5-7 proc. klientów, to aktywa funduszy zaczną się kurczyć i pieniędzy na zakupy nie będzie. Według Czopka nie oznacza to jednak, że fundusze zaczną wyprzedawać posiadane akcje. _ Będą zainteresowane jak najwyższymi dochodami z dywidend. Myślę, że polski rynek może się mocno zmienić, będzie się wyróżniał wysokim poziomem dywidend _ - prognozował Czopek.

Także kierownik zespołu usług maklerskich w DM Deutsche Bank Polska Tomasz Bednarski uważa, że zastój na polskiej giełdzie można powiązać ze zmianami w systemie emerytalnym. Jego zdaniem jeśli zainteresowanie pozostaniem w OFE będzie małe, to biznes ten przestanie się opłacać. _ Wszystko wskazuje na to, że na rynku zostanie kilka funduszy. Potencjalnie do OFE mogą dochodzić nowi klienci, ale przy zakazie reklamy OFE i stworzonym przez rząd niekorzystnym klimacie dla funduszy, nie spodziewałbym się istotnego napływu nowych klientów do OFE _ - powiedział.

_ Do tej pory OFE były stroną popytową, a zostaną podażową _ - podsumował makler. Według Bednarskiego w dłuższym terminie zmiany osłabią polską giełdę, spadnie jej siła, wizerunek i pozycja przetargowa.

Zgodnie z przeprowadzonymi przez rząd zmianami w systemie emerytalnym na początku lutego OFE przekazały do ZUS ponad 153 mld zł, głównie w obligacjach skarbowych, czyli 51,5 proc. swoich aktywów. Tym samym aktywa funduszy spadły o połowę. Wprowadzony został minimalny poziom inwestycji OFE w akcje. Do końca 2014 r. wynosi on 75 proc., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r.

Czytaj więcej w Money.pl

fundusze
emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)