Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Grynkiewicz
Tomasz Grynkiewicz
|

Paliwowy koncert PiS. Weto prezydenta, młoda gwiazda PiS. A w przerwie odbijemy sądy

376
Podziel się:
12 sierpnia 2011 roku Jarosław Kaczyński wytykał premierowi Tuskowi zbyt wysokie opodatkowanie benzyny.
12 sierpnia 2011 roku Jarosław Kaczyński wytykał premierowi Tuskowi zbyt wysokie opodatkowanie benzyny. (Paweł Kula)

To miał być sądny dzień dla kierowców. Zamiast tego PiS dopiął swego w sądownictwie. To był spektakl, środa cudów. I aż nie chce się wierzyć, że nie był to spektakl przez PiS wyreżyserowany.

"Nie wiem jaki geniusz podpowiedział Prawu i Sprawiedliwości przepychanie kolanem dodatkowego opodatkowania paliwa, ale musiał być to geniusz zła" – pisze w Opiniach Wirtualnej Polski Marcin Makowski. By za chwilę dodać, że oto „postanowiono zrobić coś, co zdenerwuje wyborców znacznie bardziej, niż dziesięć Trybunałów Konstytucyjnych razem wziętych."

W tym drugim punkcie rację Makowski niewątpliwie ma. Opłata paliwowa – dodatkowe 25 groszy na litrze – podbiły temperaturę w mediach szybciej niż Tesla rozpędza się do setki.

A przecież to projekt – czemu dziwi się publicysta – do ostatniej retoryki PiS niepodobny. Na tyle niepodobny, że aż nie chce się wierzyć, by nie był to ruch wykonany z rozmysłem. Zadyma, która miałaby nieco przysłonić inny, flagowy projekt PiS – zmiany w sądownictwie.

Zaprzeczam, by kiedykolwiek w jakikolwiek

Bo jeszcze w kwietniu minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zarzekał się: "Zaprzeczam, aby kiedykolwiek w jakikolwiek sposób rząd przygotowywał się do podwyżki opłaty paliwowej".

Bo jeszcze na początku lipca na kongresie PiS podkreślał świetną w pierwszej połowie roku kondycję budżetową.

I nagle to przyspieszenie. Nagle nieistniejący temat staje się projektem grupy posłów PiS. Złożony w czwartek 6 lipca, już po tygodniu trafia do pierwszego czytania. W mediach i komentarzach – gorączka. Czy PiS chce przegrać wybory przy dystrybutorze Pb 95? Czy to zaplątanie się we własne sznurówki? Na co znów zabrakło kasy?

W Sejmie opłata paliwowa dominuje - wypycha z harmonogramu wotum nieufności dla ministra rolnictwa. Wypycha decyzję w sprawie prawa wodnego. Na scenie sejmowej rolę pożytecznego ekonomicznego dyletanta gra poseł Zbigniew Dolata. Gwiazdą dnia zostaje jego młodszy partyjny kolega Łukasz Rzepecki – nie bacząc na barwy klubowe nazywa ustawę „hańbą". Gromkie brawa bije opozycja.

Zobacz także: Takie przedstawienie dał w Sejmie poseł PiS

Jakby na dokładkę w środę budzi się prezydent – wetując pierwszą ustawę PiS (o regionalnych izbach rozrachunkowych). Pokazuje swoją niezależność? Może. A może to piękny spektakl.

Bo w międzyczasie przechodzą zmiany, na które PiS od dawna czekał – reforma sądownictwa powszechnego. Sąd Najwyższy? Już w kolejce – w środę wieczorem posłowie PiS złożyli stosowny projekt nowej ustawy. W nim, w art. 87 wyłożono "dobrą zmianę" - o składzie sędziów SN i o tym, komu już za służbę podziękować, decyduje minister sprawiedliwości.

To są dla PiS zmiany wypisane na sztandarze. A opłata paliwowa? Idzie do dalszych prac w komisji. Czy z niej wróci? Niewykluczone, że nie. PiS wie, że każda podwyżka będzie przyjęta nerwowo. Wie to doskonale. Wie też, że opozycja - choć dziś chimeryczna - na tym kryzysie rządu może skorzystać. A historia Billa Clintona pokazuje, że kierowców lepiej nie wkurzać.

Clinton, jeszcze jako gubernator Arkansas, chciał obciążyć wyższymi opłatami ciężarówki. Podobnie jak w Polsce, chodziło o zniszczone drogi. Ale w kongresie zmieniono ustawę tak, że nowe opłaty dotykały każdego właściciela auta. Clinton podpisał mimo to. - To była najgłupsza decyzja, jaką podjąłem w polityce. Przynajmniej do 1994 r. – wyznawał były prezydent USA, w książce "Moje życie". - Jednym pociągnięciem pióra straciłem pięć lat ciężkiej pracy z ludźmi z Arkansas.

PiS tej historii może nie znać. Ale trudno uwierzyć, by nagle, w ciągu tygodnia, postawił sobie za cel rozeźlenie własnych wyborców. Akurat w wakacje, gdy przeliczanie litrów na złotówki to nowy sport narodowy.

Czy PiS się wycofa? Rząd już dawno poddał jeden z pierwszych pomysłów - podatek handlowy (choć symuluje spory z Brukselą). Odłożył na półkę uszczelnianie poboru abonamentu (wróci w 2019 r., wraz z abonamentem wszytym w PIT)
. Czy faktycznie potrzebna mu opłata paliwowa na drogi (czy w jakimkolwiek innym celu)?

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(376)
ja
7 lat temu
żadna partia, polityk, rząd nam nie pomoże. Dlatego trzeba inwestować w siebie i brać się do roboty. Żeby ludzie mieli większe szanse, muszą chcieć coś zmienić, coś zrobić zamiast czekać aż ktoś za nich coś zrobi. Słyszeliście o ksią.ż ce "Emer.ytura nie jest Ci potzerbna"? – Pokazuje jak kilka prostych decyzji może spowodować że zbudujemy majątek i osiągniemy finansową wolność.
kerad602
7 lat temu
ubeckie metody
cba
7 lat temu
Za mało dodrukowali kasy , i braki w budżecie na pensje dla pasibrzuchów na stołkach, i kolesi na dobrych etatach.
abc
7 lat temu
to proszę o odpowiedź dlaczego PIS wprowadza podatek do paliwa mający iść na drogi lokalne - (w gestii gmin) - skoro taki pan Dutkiewicz wydaje z pieniędzy podatników 50 tysięcy euro na fundację "Ukraina"- to może lepiej tych pieniędzy poszukać w gminach?
onry
7 lat temu
Brakuje kasy na 500+ a niby dlaczego maja płacić ci co nie pobierają tego 500+ dla kaczyniaka tak z malej litery morze kosztować paliwo nawet 20 zł bo on chyba jeździ tylko na kocie
...
Następna strona