Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PGNiG obserwuje zmniejszenie dostaw gazu. "To celowe działanie"

0
Podziel się:

- To celowe działanie - oceniają eksperci. Wskazują, że może chodzić o unijne sankcje. Gazprom nie potwierdza ograniczenia dostaw.

PGNiG obserwuje zmniejszenie dostaw gazu. "To celowe działanie"
(Gaz System S.A.)

Ograniczenie dostaw rosyjskiego gazu przez Polskę to celowe działanie - oceniają eksperci. Wskazują oni, że może chodzić o konsekwencje za rewers na Ukrainę, czyli dostawy do tego kraju z zachodu, bądź ma związek z nowymi unijnymi sankcjami wobec Rosji. Z kolei Gazprom nie potwierdza ograniczenia dostaw. Taką informację podają rosyjskie media.

aktualizacja 18:13

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podało, że od niedzieli obserwuje zmniejszenie dostaw gazu ziemnego w ramach kontraktu jamalskiego na wszystkich połączeniach międzysystemowych z kierunku wschodniego: w Drozdowiczach (Ukraina) oraz Kondratkach i Wysokoje (Białoruś) w stosunku do dziennych zamówień składanych przez polską spółkę.

W niedzielę dostawy gazu z kierunku wschodniego zostały zredukowane o ok. 20 proc., natomiast w poniedziałek - o ok. 24 proc. w stosunku do zamówienia złożonego do Gazprom Export - poinformowało PGNiG.

Ukraina, odcięta od rosyjskich dostaw, odbiera za pomocą tzw. rewersów gaz z kierunku zachodniego - przez Polskę i Słowację. PGNiG podkreśliło, iż brakujące ilości gazu zostały uzupełnione dostawami przez inne punkty wejścia do polskiego systemu przesyłowego; odbiorcy dostają gaz bez zakłóceń i nie ma konieczności uruchamiania odbioru gazu z podziemnych magazynów gazu, które przed sezonem zimowym zostały w pełni napełnione.

Operator gazociągów przesyłowych Gaz-System poinformował z kolei, że w pełni wykorzystuje przepustowość interkonektorów z Niemcami w Lasowie i z Czechami w Cieszynie, którymi gaz płynie do Polski. Słowacki operator Eustream poinformował, że tranzyt gazu przez największą magistralę gazową, biegnącą przez Ukrainę i Słowację do Europy Zachodniej przebiega bez zakłóceń. Natomiast ukraiński operator gazociągów Ukrtransgaz twierdzi, że Rosja zaczęła ograniczać dostawy gazu do Polski, by zakłócić rewers na Ukrainę.

Były minister gospodarki Piotr Woźniak przypomniał, że dwa tygodnie temu Rosjanie wysłali sygnał o tym, że te rewersowe dostawy gazu są niezgodne z prawem. _ - Później natomiast zapowiedzieli, że będą z tego wyciągać konsekwencje wobec firm, które będą rewersem przesyłać gaz na Ukrainę. Jeżeli te fakty powiązać, to może oznaczać, że mamy awanturę _ - powiedział.

Ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal zwrócił jednak uwagę, że rewers na Ukrainę jest suwerenną decyzją państw i można przecież w ten sposób przesyłać np. gaz norweski. _ - Klauzule zakazujące reeksportu gazu są uznawane za sprzeczne z europejskimi przepisami dotyczącymi konkurencji i w UE nie obowiązują. Europejscy odbiorcy gazu mogą robić z nim co chcą, w tym i dostarczać na Ukrainę. Tego typu groźby są więc bezpodstawne, nie mają w mojej ocenie żadnego uzasadnienia _ - powiedział Chmal.

W jego opinii raczej nie jest to sytuacja przypadkowa, a próba testowania odbiorców gazu w Europie i pokazania, kto jest w stanie oddziaływać na politykę europejską. _ To może być preludium eskalowania konfliktu przez pokazanie znaczenia surowców energetycznych. Najciekawsze może nadejść zimą _ - ocenił Chmal.

Ekspert Instytutu Studiów Energetycznych Paweł Poprawa przypomniał z kolei, że dotychczas Rosjanie ograniczali dostawy gazu raczej z kierunku ukraińskiego, obciążając za to winą Ukraińców. _ To im służyło do pokazywania Ukrainy jako problematycznego elementu całej gazowej układanki w Europie, uzasadniania też koncepcji South Stream jako alternatywy _ - powiedział.

_ - Tutaj Rosjanie działają inaczej i można powiedzieć - ostentacyjnie, bo zamykają wszystkie połączenia białoruskie. Nie ma chowania się za Ukraińców. Moim zdaniem tak ostentacyjny gest jest związany z dzisiejszą dyskusją w UE na temat wprowadzenia kolejnych sankcji wobec Rosji. Myślę, że to taki agresywny gest pod adresem UE, pokazujący, że jeżeli Unia będzie pogłębiać sankcje, Rosjanie mogą zdecydować się na ostre działania na rynku gazowym _ - powiedział Poprawa.

Przypomniał, że ograniczenia dotyczą również gazociągu jamalskiego, którym płynie gaz do Niemiec. _ Więc nie jest to gest skierowany w pierwszej kolejności do nas, ale do całej Zachodniej Europy _ - ocenił. To ograniczony - bo tranzyt przez Słowację nie spadł - ale wyraźny sygnał do europejskich decydentów, jakie argumenty Rosjanie posiadają - dodał Poprawa.

Były wicepremier Janusz Steinhoff nie byłby zdziwiony, gdyby decyzje o ograniczeniu dostaw gazu zapadły w ramach retorsji za sankcje, które chce wprowadzić UE. _ To dowodzi jednego, że musimy myśleć o dywersyfikacji, że UE jeszcze szybciej powinna budować konkurencyjny rynek i wprowadzać regulacje, które przed takimi działaniami będą zabezpieczały _ - powiedział PAP Steinhoff.

Zastanawiał się jednak równocześnie, czy możliwości takiego ograniczenia nie przewidują zapisy kontraktu PGNiG z Gazpromem, bo - jak powiedział - wiadomo, że przewidują pewną tolerancję. PGNiG nie potwierdziło jednak tej wersji, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Gazprom nie potwierdza ograniczenia dostaw do Polski

Rosja zaprzecza jakoby ograniczyła dostawy gazu do Polski. Informacje takie podają rosyjskie agencje, powołując się na anonimowego przedstawiciela Gazpromu.

Najpierw rosyjska agencja Ria Novosti informowała, że przedstawiciele koncernu nie chcą oficjalnie odnieść się do zarzutów strony polskiej o ograniczeniu dostaw błękitnego paliwa. O zmniejszeniu ilości gazu płynącego do Polski informowały służby prasowe polskiego Przedsiębiorstwa Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Ograniczenia dostaw miały dotyczyć rurociągów tranzytowych - białoruskiego i ukraińskiego. - _ Takie informacje są nieścisłe, obecnie dostarczamy do Polski tyle samo gazu co zawsze, czyli średnio około 23 milionów metrów sześciennych na dobę _ - cytuje anonimowego przedstawiciela Gazpromu agencja Ria Novosti.

Przedstawiciel rosyjskiego koncernu gazowego wyjaśnił, że dostawy odbywają się w objętości, na jaką w obecnej chwili stać Rosję. Dodał przy tym, że jednocześnie trwa napełnianie zbiorników rezerwowych.

Jak powiedział agencji Itar Tass przedstawiciel koncernu, _ doniesienia światowych agencji informacyjnych o redukcji dostaw do odbiorcy jakim jest PGNiG, są nieprawdziwe _. Także on w wypowiedzi dla Itar Tass zapewnia, że taka sama wielkość dostawy gazu - 23 miliony metrów sześciennych na dzień, jest dostarczana do Polski. Jak pisze agencja Itar Tass, przedstawiciel ów zapytany, dlaczego dostawy są inne niż zapotrzebowanie strony polskiej, miał powiedzieć, że dostawy gazu do wszystkich konsumentów, są związane z aktualnymi możliwościami wydobycia.

Tymczasem agencja Interfax zwraca uwagę, że ograniczenia w dostawach gazu mogą wynikać z faktu, iż Polska dostarcza rewersem gaz Ukrainie. Ta sama agencja przypomina, że prezydent Rosji Władimir Putin i szef Gazpromu Aleksiej Miller już wcześniej ostrzegali przed konsekwencjami takich działań, które szkodzą interesom Rosji.

Czytaj więcej w Money.pl
Kreml sugeruje, że kary Zachodu nie działają -_ Jak dotąd nie ma problemów z żądną zagraniczną firmą na rosyjskim rynku _ - powiedział wicepremier Arkadij Dworkowicz.
Merkel chce dodatkowych sankcji dla Rosji Szefowa niemieckiego rządu dodała, że będzie pierwszą osobą, która zarekomenduje zawieszenie sankcji, jeśli zostanie wdrożony 12-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy.
_ To pierwszy taki przypadek w historii PGNiG _ PGNiG wypełniło w 100 procentach udostępnione spółce pojemności magazynowe - poinformowała gazowa firma.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)