To Skarb Państwa powinien był sprawdzić swoich kontrahentów i dać mniejszym przedsiębiorstwom gwarancje poprawnego przebiegu inwestycji - uważają podwykonawcy firm budujących autostrady, którzy nie dostali wynagrodzenia za swoją pracę.
Teraz liczą na pomoc państwa. W Ministerstwie Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej trwa spotkanie szefa resortu z przedstawicielami firm, które nie otrzymały wynagrodzeń za swoją pracę.
Tak jest między innymi w przypadku firmy Pekka, która pracowała dla upadającej spółki Dolnośląskie Surowce Skalne, wykonawcy jednego z odcinków A2. Jej przedstawiciel Konstanty Sochacki mówił, że Skarb Państwa miał duże możliwości sprawdzenia swoich kontrahentów, i że dawał mniejszym przedsiębiorstwom gwarancje.
Sochacki przypomniał, że to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad powinna była zbadać kondycję firmy przed podpisaniem z nią kontraktu. I to urzędnicy dyrekcji odpowiadają za podpisanie umowy z firmą, która oszukała wiele przedsiębiorstw oraz skarb państwa.
Podwykonawcy chcą, by GDDKiA zapłaciła ich należności z 50 mln złotych gwarancji bankowych DSS. Jeśli nie dostaną zapłaty, grożą blokowaniem dróg.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nowak nie dał rady. A2 nie będzie przejezdna na Euro Rząd obiecuje plany objazdów. _ Już dawno mówiłem, że nie zdążymy z autostradą _ - broni się minister transportu. | |
Leszek Miller wzywa do blokady dróg na Euro? Tak zareagował na wieść o problemach podwykonawców autostrady A2 z uzyskaniem zapłaty za wykonaną robociznę. | |
Zaskakująca zmiana wykonawców na A2 Dolnośląskie Surowce Skalne oddały całość robót na jednym z odcinków autostrady. |