Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

1000+ dla bezrobotnych. Eksperci: opłacalność pracy spadnie, firmy będą mieć kłopoty

598
Podziel się:

- Koncentrując się na podnoszeniu zasiłków, bez zmian w podatkach, rząd sprawia, że opłacalność pracy spada - komentuje dla WP money Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR.

Minister pracy Elżbieta Rafalska i sekretarz stanu Stanisław Szwed.
Minister pracy Elżbieta Rafalska i sekretarz stanu Stanisław Szwed.

Wyższy zasiłek dla bezrobotnych to kolejna zachęta, by rzucić legalną pracę, a dla firm wizja poważnych niedoborów kadrowych. Część ekspertów krytycznie ocenia zapowiedź podwyższenia zasiłku dla bezrobotnych do 1000 zł brutto, czyli połowy płacy minimalnej. Inni wskazują, że na 1000+ rząd skorzysta, bo bezrobotnych z prawem do zasiłku jest bardzo niewielu i może tanio zdobyć punkty u kolejnej grupy społecznej.

W poniedziałek wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed oznajmił, że zasiłek w wysokości 1000 zł wejdzie w życie najpóźniej od początku 2018 roku, a podwyżka będzie kosztowała budżet pół miliarda złotych. Jak tłumaczył, podwyżka zasiłków jest naturalna po podniesieniu płacy minimalnej i ustaleniu najniższej stawki godzinowej.

Zapowiedź podwyższenia zasiłku już w zeszłym tygodniu złożyła premier Beata Szydło po spotkaniu z szefową resortu rodziny pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską w ramach przeglądu pracy ministerstw. Premier zaznaczyła, że podwyżka zasiłku będzie wymagała jeszcze uzgodnień z ministrem finansów.

Opłacalność pracy będzie spadała

- Koncentrując się na podnoszeniu zasiłków bez zmian w podatkach, rząd sprawia, że opłacalność pracy spada - komentuje dla WP money Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

- Pamiętajmy, że osoba zarabiająca pensję minimalną 2 tys. zł brutto, kosztuje pracodawcę ponad 2,4 tys zł, ale na rękę otrzyma mniej niż 1,5 tys. zł - przypomina ekspert. - Z punktu widzenia osób szukających pracy istotna jest różnica między potencjalnymi zarobkami a zasiłkami, jakie mogą otrzymać, nie pracując - podkreśla.

Aleksander Łaszek przypomina, że symboliczne podniesienie kwoty wolnej od podatku nie objęło osób, które zarabiają pensję minimalną. - Zdaniem rządu osoby otrzymujące ją mają zbyt wysokie dochody, by kwalifikować się do podwyższonej kwoty wolnej - mówi. - W ten sposób brak zmian w opodatkowaniu pracy i hojniejsze wsparcie socjalne razem sprawiają, że opłacalność pracy będzie spadała - stwierdza.

100 tys. wakatów w firmach. Co trzecia firma ma problem

O tym, że podwyższenie zasiłków dla bezrobotnych to pogorszenie sytuacji wielu firm w Polsce, mówi z kolei Andrzej Kubisiak z firmy Work Service. - Przy obecnych rekordowo niskich poziomach bezrobocia, uwidoczniły się wyraźne niedobory kadrowe na polskim rynku pracy. W naszej gospodarce mamy już w niemal 100 tys. wakatów, a ich liczba rośnie w lawinowym tempie - alarmuje.

- Biorąc pod uwagę trendy demograficzne i emigracyjne, możemy spodziewać się, że rywalizacja o pracowników będzie jeszcze silniejsza, bo zasoby kadrowe w Polsce od 3 lat systematycznie się kurczą, a popyt na pracę jest wyraźny - tłumaczy. Według eksperta taka sytuacja na rynku pracy wymaga podjęcia działań, które zwiększałyby poziom aktywności zawodowej. - Obecnie ten wskaźnik wynosi jedynie 56 proc., co oznacza, że mamy niemal 16,3 mln osób pracujących i 13,4 mln osób biernych zawodowo - podkreśla.

- Aby zwiększyć udział pracowników na rynku należałoby stworzyć system zachęt, także finansowych, do wychodzenia z bezrobocia lub bierności zawodowej - przekonuje Kubisiak. - Jednak podnoszenie zasiłków idzie w przeciwnym kierunku i może stanowić dodatkową zachętę do niepodejmowania legalnego zatrudnienia, a to jeszcze bardziej pogłębi problemy rekrutacyjne, które dotykają już przeszło jedną trzecią firm - mówi Andrzej Kubisiak z Work Service.

Podwyższenie zasiłków nie pogorszy negatywnego efektu programu 500+

Według Łukasza Kozłowskiego, eksperta Pracodawców RP i członka rady nadzorczej ZUS, podwyżka zasiłku dla bezrobotnych do połowy płacy minimalnej nie będzie miała silnego bezpośredniego wpływu na rynek pracy. - Pobieranie zasiłku nie stanowi bowiem realnej alternatywy dla pracy zarobkowej - wyjaśnia i przypomina, że zasiłek standardowo pobierany jest tylko przez pół roku.

- To w pewnej mierze może pomóc ograniczyć niedogodności odczuwane przez pracowników po utracie pracy, ale trudno oczekiwać, by rezygnowali oni z tego powodu z poszukiwania pracy - ocenia. - Dlatego zmiana ta prawdopodobnie nie przyczyni się do pogłębienia odczuwanych przez pracodawców trudności ze znalezieniem pracowników w związku z bardzo korzystną koniunkturą na rynku pracy oraz dezaktywizacją zawodową części kobiet po wprowadzeniu programu Rodzina 500 Plus - zaznacza w opinii dla WP money.

Kozłowski uważa, że w obecnych warunkach "rządowi bardzo łatwo jest pokazać się jako dobroczyńca pracowników poprzez podniesienie zasiłku dla bezrobotnych ze względu na bardzo niski poziom bezrobocia oraz wysoki udział osób długotrwale bezrobotnych, które są pozbawione prawa do zasiłku".

Problem będzie, gdy koniunktura się załamie

- Rząd powinien pamiętać, iż jest to obosieczny miecz - ostrzega ekspert. - Kiedy w przyszłości przyjdzie spowolnienie gospodarcze lub recesja i liczba bezrobotnych zacznie szybko rosnąć, wówczas może powstać spory deficyt w Funduszu Pracy, który musiałby zostać pokryty poprzez obcięcie zasiłków lub podniesienie składki dla pracodawców - wyjaśnia.

Według Łukasza Kozłowskiego Fundusz Pracy traktowany jest jako "skarbonka bez dna na realizację najprzeróżniejszych pomysłów poszczególnych resortów, czasami kompletnie niezwiązanych z aktywizacją zawodową oraz łagodzeniem skutków bezrobocia". Jego zdaniem przykładem jest program "Za życiem". - Konieczne jest bardziej odpowiedzialne podejście do dysponowania środkami Funduszu Pracy, tak aby znalazły się w nim odpowiednie fundusze na wypłatę zasiłków dla bezrobotnych oraz wszelkie formy wsparcia pomagające im w ponownym podjęciu zatrudnienia - postuluje ekspert Pracodawców RP.

Przypomnijmy, że podstawowa kwota zasiłku dla bezrobotnych to obecnie 831,10 zł przez pierwsze trzy miesiące, a potem 652,60 zł. Wysokość świadczenia zależy od stażu pracy i może wynosić 80, 100 lub 120 proc. podstawowej stawki. Zasiłek dla bezrobotnych jest wypłacany - w zależności od stopy bezrobocia w danym regionie - przez 6 lub 12 miesięcy. Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu wyniosła 8,3 proc.

Zobacz także: Zobacz też: W 2018 roku koszty obsługi polskiego długu wzrosną o miliard złotych
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(598)
Dramaturg
7 lat temu
Zamiast podwyższyć dodatek aktywizacyjny dla osób, które same znalazły prace i dodatkowo go wypłacać przez pół roku, jako premię, że się człowiek postarał, to teraz nierobom będą dawali wyższe zasiłki. Gdzie ja kurde żyję. Ja też byłam na zasiłku, ale robiłam wszystko, żeby jak najszybciej znaleźć pracę i odbić się od dna. Poza tym zapomnieli w tym artykule napisać, że nie we wszystkich gminach zasiłek wypłacany jest tylko przez pół roku, są takie, że przysługuje on przez rok. Na prawdę najgorsze słowa cisną się na usta, staniemy się państwem lewusów, lawirantów, ignorantów i nierobów i to za ciężko zarobione pieniądze tych pracujących. Bezsilność Polaków zaczyna rosnąć, robią co chcą, jak chcą - szkoda tylko, że za pieniądze podatników.
bnn
7 lat temu
no wbród za 1500 - 1700 na ręke pracujące soboty 2-3 zmiany nocki tłumy kurde chętnych mają być 200-400 to dojazd kosztuje
Srymię
7 lat temu
A jak wam pasuje to wszyscy rzucajcie robote. Zamiast kilku tysięcy jeden tysiąc dostaniecie gratis, spoko.
Srymię
7 lat temu
Jeżeli zasiłek dla bezrobotnych b edzie wynosił 1000zł to na pewno Sb cy utrzymają się ze swoich emerytur
olikkkk
7 lat temu
ma też być dostęp do darmowej służby zdrowia dla wszystkich - czyli co nie będziemy płacić składek zdrowotnych i emerytalnych! bo skoro wszyscy mają mieć dostęp do darmowej służby zdrowia wynikający z konstytucji to dlaczego płacić ???????? a jeżeli będą mi nadal pobierać a nie daj boże podniosą składkę to strzelę sobie w łeb i te wszystkie ministry będą winne temu, że mnie okradają zeby dać innym - chcą obdarowywać to ze swojej pensji.
...
Następna strona