Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomoc dla Grecji zatwierdzona. Pomoże też GPW i złotemu?

0
Podziel się:

Zobacz, czy złoty będzie się dalej umacniał i co będzie działo się na warszawskiej giełdzie.

Pomoc dla Grecji zatwierdzona. Pomoże też GPW i złotemu?
(Reporter Poland)

Pod koniec lutego euro może kosztować 4,06 zł. W kolejnych tygodniach WIG 20 może zdecydowanie ruszyć w górę. W optymistycznym scenariuszu uda mu się wspiąć na poziom 2700 punktów. Widmo chaosu spowodowanego gwałtownym upadkiem Grecji przestanie krążyć nad rynkami finansowymi. Ekonomiści są jednak zgodni: ten problem wróci, ale zanim to nastąpi, do akcji wkroczy Europejski Bank Centralny, który wpompuje na rynek sporą dawkę optymizmu.

Eurogrupa zatwierdziła 130 mld euro pomocy dla Grecji. Na dodatek prywatni wierzyciele zgodzili się na umorzenie 100 mld euro greckiego długu. To przynajmniej na jakiś czas odsuwa perspektywę niekontrolowanego bankructwa tego kraju.

Na rynkach nie ma jednak nawet śladu euforii. WIG20 zakończył wczorajszą sesję zaledwie 0,14 proc. powyżej poziomu otwarcia. Złoty także nie zyskał. Wieczorem za jedno euro trzeba było zapłacić 4,17 zł.

- _ Pewną reakcję na zatwierdzenie pomocy dla Grecji widać było jedynie na rynku obligacji. Rentowności papierów hiszpańskich i włoskich zbliżyły się nieco do rentowności obligacji niemieckich _- mówi Grzegorz Ogonek, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Skąd ten brak entuzjazmu? Plan ratunkowy zakłada, że Grecja do 2020 roku zredukuje swój dług publiczny z obecnego poziomu około 160 proc. PKB do mniej więcej 120 proc. PKB. Ekonomiści, z którymi rozmawiał *Money.pl *przyznają, że będzie to niezwykle trudne.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/161/m203937.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/kryzys;w;grecji;ekonomista;dlatego;nie;bedzie;zadnych;reform,80,0,1022800.html) *Znany grecki ekonomista dla Money.pl: Mój kraj wyciągnie miliardy, a reform nie będzie * Prof. Costas Azariadis tłumaczy, dlaczego Grecy strajkują pięć razy w tygodniu. - _ Pomoc eurogrupy nie rozwiązuje problemów Grecji, która będzie miała duże kłopoty z tym, by wejść na ścieżkę wzrostu. Na razie miliardy płyną, ale pozytywnych efektów nie widać - _ mówi Paweł Cymcyk z ING TFI.

Eksperci przekonują, że brak reakcji rynków to także skutek tego, że inwestorzy już od dłuższego czasu grali pod porozumienie w sprawie pomocy i jego zawarcie jest już zdyskontowane we wzrostach indeksów i umocnieniu złotego z ostatnich tygodni. - _ Bardziej zdecydowana byłaby reakcja na brak porozumienia. Wtedy wszyscy byliby zaskoczeni i zapewne mielibyśmy wyraźne spadki indeksów _ - mówi Łukasz Rosiński, analityk domu maklerskiego Amerbrokers.
Euro tańsze o ponad 10 groszy? Są podstawyZdaniem ekonomistów zejście tematu bankructwa Grecji z pierwszych stron mediów przyczyni się nieco do uspokojenia nastrojów. Dla rozwoju sytuacji na rynku walutowym kluczowe będą jednak inne wydarzenia. Największe znaczenie będzie miała zaplanowane na 29 lutego kolejna runda tzw. LTRO, czyli oprocentowanych na poziomie 1 proc., trzyletnich pożyczek, które Europejski Bank Centralny udziela bankom strefy euro.

- _ Pierwsza runda przyczyniła się od odreagowania stresu jaki towarzyszył nam w IV kwartale. Druga powinna także mieć podobny wpływ i na koniec miesiąca euro powinno kosztować 4,06 zł. W następnych tygodniach powinien nastąpić powrót do poziomu około 4,2 zł za euro _ - przewiduje ekonomista ING Banku Śląskiego.

-_ Powrót dobrych nastrojów na rynki wpłynie na dalsze umacnianie się złotego _ - mówi prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem ważne będzie ogłoszenie z końcem lutego ostatecznych danych o PKB za 2011 rok. GUS najprawdopodobniej potwierdzi to, co ogłosił kilka tygodni temu, czyli wzrost na poziomie 4,3 proc. - _ Im bardziej pod tym względem wyskoczymy ponad resztę państw z Unii Europejskiej, tym korzystniej wpłynie to na naszą walutę _ - ocenia.

Inni analitycy są nieco bardziej ostrożni. - _ Potencjał złotego do umacniania się w dużej mierze się wyczerpał. Poziom 4,15 zł za euro trudno będzie przełamać. Jeżeli to się uda, to możemy zejść niżej. Wygląda na to, że będziemy w najbliższych tygodniach w okolicy poziomu 4,15-4,20 zł za euro _- przewiduje Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.

Jego zdaniem - oprócz LTRO - na korzyść naszej waluty przemawiają: dobre dane z polskiej gospodarki i fakt, że obawy o silne spowolnienie do końca się nie potwierdziły. Jednak jeżeli na horyzoncie pojawi się problem z długiem Portugalii (w połowie marca poznamy raport ekspertów tzw. trojki, czyli Komisji Europejskiej, Europejskigo Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którzy prześwietlają finanse Lizbony), wyłoniony w kwietniowych wyborach, nowy rząd w Grecji nie będzie zdeterminowany do przeprowadzenia reform, lub Nicolas Sarkozy przegra wybory prezydenckie we Francji, co poważnie utrudni przyjęcie paktu fiskalnego - wówczas złoty może się osłabić.

- _ Nawet wtedy poziom 4,5-4,6 zł raczej nie zostanie osiągnięty, chyba że wywróci się pakt fiskalny i rynek stwierdzi, że reform w Europie nie będzie _ - mówi Rogalski.

- _ Złoty powinien poruszać się w przedziale od 4,15 do 4,25 zł. To może być bardzo korzystne dla gospodarki, bo eksport wciąż jest opłacalny, a z drugiej strony może uchronić nas przed skutkami wzrostu cen ropy i nie zobaczymy 6 zł za litr benzyny na stacjach _ - mówi Paweł Cymcyk.

Ten ostatni aspekt to powód do niepokoju. Drożejąca ropa może zdusić, wciąż nieśmiałe symptomy ożywienia w światowej gospodarce. - _ Szybki wzrost cen ropy z poziomu 100 do około 120 dolarów został jakby niezauważony. A to jest większy problem niż Grecja _ - podkreśla analityk DM Amerbrokers.
WIG20 w górę o 25 procent? _ Hurraoptymizm _Analitycy spodziewają się, że zwiększenie płynności instytucji finansowych - według szacunków banki pożyczą od EBC około 500 mld euro - przełoży się na wzrosty na giełdach. - _ Efekty grudniowej rundy LTRO pojawiły się mniej więcej po tygodniu. Indeksy zaczęły marsz w górę. Teraz rynki powinny zareagować podobnie _ - przewiduje Cymcyk.

- _ Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada to, że będziemy mieć wzrosty do końca lutego. Zarówno na rynku złotego, jak i na giełdach. Można oczekiwać, że inwestorzy będą grać pod kolejny dodruk euro w ramach pożyczek oferowanych przez EBC. Pamiętający o reakcji giełd w grudniu na pierwszy taki zastrzyk gotówki, mniejsi inwestorzy postanowią kupić plotki i sprzedać fakty. Popyt z ich strony może wystarczyć na sięgnięcie 2400 punktów na WIG20, ale wraz z początkiem marca - już wszyscy będą sprzedawać fakt - strefa euro dostała kolejny około pół-bilionowy impuls pieniężny _ - prognozuje Artur Nawrocki, analityk Money.pl.

Podobny scenariusz kreśli analityk Amerbrokers._ - Po silnych wzrostach na Wall Street ona jest prawdopodobna. To przełoży się na wydarzenia na GPW. W najbliższym czasie można spodziewać się realizacji zysków - poziom 2100, który widzieliśmy na początku roku raczej nie zostanie przebity. Jednak okolice 2200 punktów na WIG-u 20 są realne. W perspektywie kwartału spodziewam się powrotu do poziomu około 2450 punktów. To ważny opór, który gracze próbowali przebić już trzy razy, ale się nie udało _- mówi Łukasz Rosiński.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/163/m201635.jpg ) ] (http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/powrot;hossy;zobacz;osiem;spolek;na;ktore;warto;postawic,0,0,1019136.html) Zobacz osiem spółek, na które warto postawić * Analitycy ujawniają, co będzie się działo na warszawskim parkiecie. Zdaniem Artura Nawrockiego odreagowanie może być silniejsze. Przemawiają za tym: coraz lepsze dane makroekonomiczne, chwilowe zapanowanie nad kryzysem zadłużeniowym, tani pieniądz i niezłe wyniki spółek. Jaka może być skala wzrostów? Analityk *Money.pl w optymistycznym scenariuszu wskazuje poziom 2700 punktów na WIG-u 20.

Jeszcze dalej idzie Paweł Cymcyk. Analityk ING TFI, który spodziewa się, że w najbliższych miesiącach indeksy GPW powinny zniwelować różnicę między skalą ostatnich wzrostów na warszawskiej giełdzie i na parkietach bardziej rozwiniętych rynków. - _ Ta różnica sięga w tej chwili około 15 procent. Z drugiej strony rynek amerykański jest w tej chwili na poziomach ubiegłorocznych szczytów. WIG-20 miał ubiegłoroczny szczyt na poziomie 2900 punktów. To by oznaczało wzrost o 25 proc., czyli aż o 600 punktów. To jednak hurraoptymistyczny scenariusz. Realne są podstawy do wzrostu o 10-15 proc. _- wskazuje Cymcyk i dodaje, że właśnie teraz warto kupować akcje. - _ Pojawiają się dobre dane z gospodarki, a z drugiej strony jest dużo strachu. To najlepszy moment _- przekonuje.
Na drugiej stronie czytaj o tym, kiedy widmo bankructwa Grecji znów zacznie straszyć

Grecja workiem bez dna. Drugi pakiet nie wystarczyMinistrowie finansów strefy euro zatwierdzili drugi pakiet pomocy dla Grecji w wysokości 130 mld euro. W ramach tej pomocy 30 mld to gwarancje dla inwestorów zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o niższej wartości. Pieniądze Ateny mają dostawać w transzach do 2014 roku.

Politycy wymusili na prywatnych wierzycielach, głównie bankach, zgodę na redukcję greckiego zadłużenia - i to większą niż oczekiwano. Zgodzili się na redukcję do 53,5 proc. wartości greckich obligacji. Wcześniej była mowa o redukcji o 50 proc.

W zamian za pomoc tzw. trojka, czyli Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i MFW zobowiązały Grecję do wprowadzenia oszczędności, a w ich ramach m.in. do likwidacji części etatów w sektorze publicznym i obniżki pensji minimalnej o 22 procent. Ateny miały też zobowiązać się do dodatkowych oszczędności 325 milionów euro w budżecie na 2012 rok.

To już drugi tak wielki zastrzyk finansowy dla tego kraju. Poprzedni pakiet został uzgodniony w maju 2010 roku, a jego całkowita kwota sięgnęła 110 mld euro, z czego 80 mld pochodziło z bilateralnych pożyczek państw Eurolandu, koordynowanych przez Komisję Europejską, a pozostałe 30 mld z MFW.

źródło: Money.pl z wykorzystaniem raportu NBP

Na razie pewne jest, że dzięki kolejnemu pakietowi, Grecja uniknie bankructwa, ale tylko w tym półroczu. 20 marca mija bowiem termin wykupu greckich obligacji o wartości około 14,4 mld euro. Komisja Europejska liczy, że już w przyszłym roku kraj wyjdzie nad kreskę i powróci na ścieżkę wzrostu PKB.

źródło: Komisja Europejska, *prognoza

Czy drugi zastrzyk pozwoli na obniżenie długu publicznego do planowanych 120 proc. PKB do 2020 roku z obecnych 160 proc.? Ekonomiści są sceptyczni. Analitycy Deutsche Bank, prognozują wręcz, że mimo cięć i oszczędności, Grecja nadal będzie się pogrążała w długach. Ich zdaniem w 2013 roku, dług Grecji sięgnie poziomu blisko 180 proc. wartości PKB tego kraju.

To, że dla Grecji nie ma ratunku, potwierdzają też polscy eksperci._ - Nie widać żadnych symptomów, które wskazywałyby na odbudowę greckiej gospodarki. Te wszystkie cięcia wręcz przyspieszają kurczenie się PKB - _ mówi prof. Halina Wasilewska-Trekner, była minister finansów.

_ - Co z tego, że Grecy bardzo zredukowali deficyt, ale ich dług cały czas rośnie. Nie widać jakichkolwiek symptomów by ten proces miał być odwrócony - _ przyznaje też prof. Ryszard Bugaj. Jego zdaniem, bardzo prawdopodobne jest to, że za rok, eurogrupa znowu będzie musiała radzić nad pomocą dla Greków._ - Obecna pomoc to teoretycznie pożyczki, ale mało kto chyba wierzy, że te pieniądze uda się odzyskać - _ dodaje.

_ - Rządy kupiły kilka tygodni spokoju i dobrego nastroju na rynkach, nic więcej. Nie sądzę by ten pakiet uratował Grecję. Zrobiono to tylko po to by tamtejsze władze mogły dalej emitować obligacje. Bez pomocy z zewnątrz nie byłyby w stanie pożyczać pieniędzy na rynku. A bez nich kraj czeka agonia - _mówi *Money.pl *prof. Marian Noga, były członek RPP.

Ryszard Petru ekspert PwC, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, jest w swych przewidywaniach najbardziej pesymistyczny _ - W ciągu tej dekady Grecja nie ma szans na odbicie. Ten kraj jest bankrutem. Odwlekanie przyznania tego faktu to kupowanie spokoju na rynkach - _ocenia.
Ratują bo mają w tym interes. Na razie _ - W tej chwili nikomu nie opłaca się by Grecja upadła. Kroplówka z pomocą będzie się sączyła - _mówi Money.pl Ryszard Petru. Jego zdaniem, zarówno Niemcom jak i Francji wcale nie chodzi o to, by za wszelka cenię ratować Grecję, ale tylko o zminimalizowanie kosztów dla własnych instytucji finansowych, które inwestowały w przeszłości w greckie obligacje.

Zobowiązania Grecji wobec prywatnych inwestorów przekraczają 140 miliardów euro. Z tego ponad 70 procent przypada na europejskie instytucje finansowe.

źródło: Bank for International Settlements

Wśród instytucji, które są w posiadaniu greckich obligacji, Goldman Sachs wymienia największe instytucje, jak chociażby niemiecki Hypo Real Estate, francuski BNP Paribas czy belgijską Dexię.

źródło: Goldman Sachs

_ - Bruksela i MFW nie ratują Grecji dla samego pięknego gestu. Chcą zminimalizować skutki jej ostatecznego upadku. Gdyby już teraz ogłoszono bankructwo tego kraju, instytucje finansowe, które pożyczyły im najwięcej naraziłby się, że na stratę wszystkiego, a dzięki reanimowaniu tego kraju, mają szansę na odzyskanie chociaż części długu. Cudownie byłoby, gdyby grecka gospodarka odbiła od dna, ale na razie to nierealne - _ mówi prof. Halina Wasilewska-Trekner.

Zdaniem ekonomistów pomoc będzie na razie utrzymywana. - _ Choć coraz trudniej będzie ją uzasadniać przed własnymi wyborcami, jednak najwięksi ze strefy euro nie zdecydują się na wypchnięcie Grecji poza nią, na razie straty byłyby zbyt duże - _ argumentuje Wasilewska-Trekner. Podobnego zdania jest Ryszard Petru_ - to byłoby precedensem i mogłoby uderzyć w pozostałych, zagrożonych członków Eurolandu, takich jak Portugalia lub Hiszpania. W ich przypadku też mógłby pojawić się argument, że zamiast im pomagać lepiej ich wyrzucić. Myślę, że ani Berlin, ani Paryż na to nie pójdą. Na razie, te państwa będą skłonne płacić za względny spokój - _ tłumaczy.

Czytaj felietony analityków Money.pl
Bankructwo Grecji. Kiedy najwcześniej? O kolejnym, sądnym dniu dla Grecji pisze Paweł Zawadzki.
Grecja powinna wylecieć ze strefy euro Łukasz Pałka wymienia powody, dla których kraj, nie zasługuje na pomoc.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)