Kryzys na rynkach finansowych i wysokie ceny ropy naftowej dławią wzrost gospodarczy w strefie euro i to silniej niż dotąd sądzono.
Tak ocenia Komisja UE, zgadzając się pod tym względem z wcześniejszymi ocenami Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Szacunki Komisji i MFW są zgodne, że w nadchodzącym roku tempo wzrostu będzie nieco niższe niż 2 procent - poinformował komisarz UE do spraw ekonomicznych i walutowych Joaquin Almunia.
ZOBACZ TAKŻE:
Ropa już powyżej 90 dolarówDo tej pory prognozy Komisji Europejskiej zapowiadały 2,2- procentowy wzrost gospodarczy w zamieszkiwanej przez 320 mln obywateli strefie, w której obowiązuje jednolita waluta europejska.
Obawy wzbudza także kwestia inflacji, która ponownie zaczęła występować w strefie wspólnej waluty. "Tak, takie niebezpieczeństwo istnieje" - odparł na pytanie o wzrost cen Jean- Claude Juncker, przewodniczący eurogrupy, czyli rady ministrów finansów eurostrefy, który jest jednocześnie premierem i ministrem finansów Luksemburga.
W listopadzie roczny wskaźnik inflacji w strefie euro wzrósł do 3 procent, głównie w wyniku wzrostu cen benzyny i innych paliw, a także cen produktów spożywczych.
ZOBACZ TAKŻE:
Zawierucha na rynkach finansowychMinister finansow Włoch Tommaso Padoa-Schioppa zaproponował w liście do władz Portugalii, przewodniczących obecnie w gremiach UE, wzmocnienie i rozbudowanie istniejących instytucji nadzoru bankowego, ubezpieczeniowego i giełdowego.
Zaproponował jednocześnie powołanie składającej się z niezależnych osobistości "rady mędrców", która doradzałaby Komisji UE w kwestiach dotyczących nadzoru i stabilizacji rynków oraz obrotu finansowego.