Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera taśmowa w PO. Tusk zapowiada wyciągnięcie konsekwencji

0
Podziel się:

Premier komentuje, że takie działania są nieprzyzwoite.

Afera taśmowa w PO. Tusk zapowiada wyciągnięcie konsekwencji
(Piotr BLAWICKI/East News)

Premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że jeśli zarzuty wobec polityków zaangażowanych w kwestię dolnośląskich taśm się potwierdzą, poniosą oni konsekwencje. _ Nikt, kto uprawia praktyki sprzeczne z poczuciem przyzwoitości, nie znajdzie się na listach PO _- oświadczył.

_ - Sprawa taśm dolnośląskich i całe to zamieszanie wokół wyborów na Dolnym Śląsku jest badane i jeśli czuliście się państwo zawiedzeni, że z mojej strony nie było jednoznacznej, szybkiej reakcji, to wynikało to tylko z prostego faktu - prokuratura w tej sprawie została zawiadomiona tego samego dnia, kiedy ta sprawa ujrzała światło dzienne. I równocześnie sąd koleżeński Platformy będzie badał tę sprawę od strony pożądanych zachowań we wspólnocie politycznej _ - tłumaczył wczoraj premier w Sejmie.

Jak powiedział, jeśli zarzuty się potwierdzą, _ politycy zaangażowani w te kwestie, poniosą konsekwencje _. Tusk wyraził przekonanie, że sprawa zostanie wyjaśniona szybko.

_ - Na pewno nikt, kto uprawia praktyki jawnie sprzeczne nawet jeśli nie z prawem, to z poczuciem przyzwoitości, z mojej rekomendacji nie znajdzie się na żadnych listach Platformy _ - oświadczył premier. Zastrzegł jednak, że na razie relacje polityków zaangażowanych ws. taśm _ z tych przykrych zdarzeń _ są różne.

Zarząd krajowy 30 października jednomyślnie zawiesił na trzy miesiące w prawach członków partii osoby, które nagrały rozmowy upublicznione przez _ Newsweek _, jak i te, które zostały nagrane. Zawieszeni zostali: Edward Klimka, Paweł Frost, Norbert Wojnarowski, Michał Jaros i Tomasz Borkowski.

Pod koniec października wiceszef PO Grzegorz Schetyna stracił stanowisko szefa PO na Dolnym Śląsku przegrywając w głosowaniu podczas zjazdu z europosłem Jackiem Protasiewiczem. Głosowano dwukrotnie, w pierwszym głosowaniu nikt nie uzyskał wymaganej większości, a w drugim Protasiewicz pokonał Schetynę 11 głosami. W kolejnych dniach _ Newsweek _ upublicznił nagranie, z którego wynika, że poseł Norbert Wojnarowski, obiecywał jednemu z delegatów, Edwardowi Klimce załatwienie stanowiska w KGHM - w zamian za oddanie głosu na Protasiewicza. Wojnarowski zaprzecza jednak, jakoby proponował pracę Klimce, powołując się na wpływy Jacka Protasiewicza. Jak twierdził, opublikowany tekst został _ wyrwany z kontekstu _.

W kolejnym nagraniu poseł Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski mieli namawiać delegata do głosowania na Protasiewicza, a w zamian sugerować, że działacz mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek. Według _ Newsweeka _ delegatem, którego namawiano do poparcia Protasiewicza, jest Paweł Frost, szef koła PO w Legnicy i tamtejszy radny, z zawodu tłumacz przysięgły, zwolennik Schetyny. Jaros zapewnia: _ Nie próbowałem nikogo kupować, nic nikomu nie obiecywałem. Nie mam sobie w tej sprawie nic do zarzucenia _.

Wymienionych posłów z pewnością ominie zapowiadana wcześniej rekonstrukcja rządu.

_ - Tak, jak mówiłem miesiąc temu, dwa miesiące temu, pół roku i rok temu - rekonstrukcja będzie w listopadzie tego roku _ - powiedział Tusk dziennikarzom. Na uwagę, że już jest listopad, odparł: _ Ale nie mamy jeszcze grudnia _. _ Jak będzie (rekonstrukcja), to państwa oczywiście powiadomię o jej kształcie _ - dodał Tusk. Na 23 listopada zaplanowana jest konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)