Gdyby nie zaniedbania Donalda Tuska, nie stalibyśmy teraz przed groźbą, że w razie problemów z dostawami rosyjskiego gazu przez Ukrainę zabraknie nam 4-4,5 miliardów metrów sześciennych tego surowca - uważa Dawid Jackiewicz z PiS.
Jackiewicz przywołuje zapowiedź jednego z liderów ukraińskiego Prawego Sektora, Dmytro Jarosza, że w przypadku wkroczenia wojsk rosyjskich zostanie zniszczona infrastruktura służąca przesyłaniu ropy i gazu na Zachód.
_ - Polska może zostać pozbawiona 4-4,5 miliardów metrów sześciennych gazu. To ogromny wolumen. Bez niego nasza gospodarka nie będzie w stanie funkcjonować. Stoimy przed realnym zagrożeniem. Musimy myśleć o interesie gospodarczym, ekonomicznym i bezpieczeństwie naszego kraju _ - podkreśla poseł Dawid Jackiewicz.
_ - Gdyby rząd Donalda Tuska nie zaniedbał sprawy budowy terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu, budowy połączenia "Baltic Pipe" łączącego nas z Danią, wydobywania gazu niekonwencjonalnego, nie mielibyśmy tego typu dylematów. Te zaniechania doprowadziły do realnego zagrożenia i żądamy od pana premiera wyjaśnień w tej sprawie _ - dodaje Jackiewicz.
- _ Doskonale rozumiemy Ukraińców, którzy muszą podejmować nawet drastyczne działania po to, żeby ratować suwerenność swego kraju. Ale musimy też myśleć o interesie gospodarczym i bezpieczeństwie naszego kraju _- przyznaje poseł.
Czytaj więcej w Money.pl