Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Wie, jak zarobić na upadku strefy euro

0
Podziel się:

Krzysztof Rybiński wyjaśnia, dlaczego zarobi na funduszu Eurogeddon.

Wie, jak zarobić na upadku strefy euro
Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, będzie zarządzał nowym funduszem inwestycyjnym _ Eurogeddon _. Jego celem ma być osiąganie wysokich zysków w przypadku realizacji najczarniejszego rynkowego scenariusza, to znaczy bankructwa Grecji, poważnych kłopotów innych krajów południa Europy i rozpadu strefy euro.

Money.pl: Kiedy Eurogeddon zacznie zarabiać?

*Prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista, były wiceprezes NBP: * Fundusz zacznie zarabiać wtedy, kiedy zaczną zarabiać jego klienci. A więc wtedy, gdy będzie realizował się czarny scenariusz dla Europy.

To kiedy zacznie się spełniać ten scenariusz?

Problem polega na tym, że nikt tego nie wie, dlatego my rekomendujemy inwestycje w horyzoncie około trzyletnim. To jest ten okres podwyższonego ryzyka. Czy to będzie jednak za miesiąc, czy za dwa lata tego nie wiadomo.

To jest walka między siłami rynkowymi, które pchają strefę euro w otchłań kryzysu a Europejskim Bankiem Centralnym i politykami, którzy starają się to powstrzymać. Głównie od wyniku tego _ przepychania się _ zależy, kiedy ten scenariusz się zrealizuje.

Ale zrealizuje się na pewno?

To jest pewne.

Na tej pewności postanowił Pan zarobić?

Widząc co się szykuje, proponujemy produkt finansowy, którego na razie w Europie nie ma. To jest fundusz _ Eurogeddon _, który w scenariuszu poważnego kryzysu pozwala zarobić. Miejmy nadzieję, że spotka się z zainteresowaniem.

Planu _ B _ więc Pan nie przewiduje?

Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której to dobrze się skończy. Jedyny błąd jaki możemy zrobić, to taki, że fundusz wystartuje za wcześnie. Bo ten proces _ kopania puszki w dół _ potrwa ze dwa lata i dopiero wtedy trzeba taki fundusz odpalić. Horyzont mamy trzyletni i myślę, że w tym okresie ta bańka pęknie.

Raport Troiki nie zostawił wątpliwości, że Grecji nie pomoże ani plan oszczędności, ani pomoc strefy euro. Minister finansów Niemiec, jak napisał _ Sunday Telegraph _, jest w rozpaczy. Chce natychmiastowego ogłoszenia przez Grecję bankructwa. Po co więc ta iluzja w postaci rozmów, szczytów, paktów pomocowych?

Odbywa się teatr polityczny. Przecież wszyscy wiedzą, że Grecja musi zbankrutować, tylko chcą to tak przeprowadzić, żeby jak najmniej to wpłynęło na inne kraje oraz na popularność partii politycznych polityków, którzy te decyzje podejmują.

Ten _ teatr iluzji _ polega więc na tym, żeby stworzyć tak twarde warunki, że będzie wiadomo, że Grecja nie będzie w stanie ich przestrzegać. To więc na Greków spadłoby odium podjęcia decyzji wyjścia ze strefy euro.

Grecy nie będą w stanie realizować tych porozumień, będzie więc można pokazać palcem _ zobaczcie to wina Greków _.Chodzi o to, żeby efekty tego kryzysu nie stały się obciążeniem, na przykład dla rządzących partii politycznych w Niemczech. Wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko każdy zastanawia się, jak to zrobić żeby jak najmniej błota przyczepiło się do poszczególnych polityków i partii.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/130/m204162.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/kryzys;w;grecji;zobacz;kto;straci;najwiecej,128,0,1025664.html) *Sądne dni dla Grecji. Kto straci najwięcej? * Zobowiązania Aten wobec inwestorów z 24 krajów przekraczają 140 miliardów euro.

Decyzja o bankructwie jest już podjęta?

Ale oczywiście. Jest podjęta decyzja o tym, że Grecja musi zbankrutować i opuścić strefę euro. Wszystko dlatego, że Grecja w strefie euro pozostaje takim groźnym czynnikiem, który w dowolnej chwili może wywołać głęboki kryzys.Grecja w strefie euro z każdym miesiącem generować będzie coraz większe niebezpieczeństwo rozlania się kryzysu po eurogrupie.

Podobnie jak było wiadomo dwa lata temu, że Grecja zbankrutuje, tak teraz wiadomo, że wyjdzie ze strefy euro. Tylko znowu wszyscy będą przez dwa lata udawać, że to jest mało prawdopodobne. Mówię otwarcie: Grecji za dwa do trzech lat nie będzie w strefie euro.

Co dalej? Po Grecji całe zainteresowanie przeniesie się na Hiszpanię, Włochy, Portugalię?

Natychmiast pojawi się pytanie: _ kto następny i kiedy? _. Łatwo można przewidzieć, jak to dalej będzie się toczyło. To, że dzisiaj poprzez 500 miliardów euro pożyczek udało się obniżyć oprocentowanie obligacji Włoch z ośmiu procent na pięć z kawałkiem, to jest patologiczna sytuacja.

Tylko dzięki kroplówce podawanej przez polityków Włosi są w stanie się utrzymywać. Tylko, że na kroplówce nie da się żyć cały czas. Proszę zobaczyć, jak wygląda pacjent w szpitalu po pół roku leżenia pod kroplówką. Jest cieniem człowieka. Włosi więc pociągną jeszcze jakiś czas na kroplówce, a potem ich stan się pogorszy. Ta bańka musi pęknąć.

Nie obawia się Pan komentarzy, które zresztą już pojawiły się w sieci, że skoro będzie Pan zarządzającym funduszem, który będzie zarabiał na spełniającym się czarnym scenariuszu, Pana opinie przestaną być wiarygodne?

Poglądów nie zmieniam. Konsekwentnie przewiduję, że z takim poziomem zadłużenia jaki mamy w krajach rozwiniętych, dobrze się to nie skończy. Sam potrafię zarobić. Teraz chciałbym dać produkt, który również innym pozwoli zarobić na takim scenariuszu.

Jest to jeden z wielu funduszy, który jest na rynku, akurat unikalny, bo gra pod prąd w porównaniu z innymi, więc będzie to może jakaś możliwość ubezpieczenia się od czarnego scenariusza.

Poglądów nie zmieniam, co więcej, to chyba jeszcze bardziej je uwiarygadniam, skoro jestem w stanie swoje własne pieniądze włożyć w coś o czym mówię.

Czytaj więcej o kryzysie w Grecji
Dramatyczny spadek notowań. Stracili zaufanie Grecy znienawidzili polityków? Na pewno nie poprą ich w nadchodzących wyborach.
Kraj na krawędzi. Prezydent rezygnuje z pensji Minister finansów z uznaniem wypowiedział się o tym _ bardzo symbolicznym geście. _
Pozwolą na bankructwo Grecji? Ujawnili opinię niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)