Przecena dolara jest kontynuowana, a publikowane wczoraj informacje z USA nie dały pretekstów do jej odwrócenia. Dane makro są przyzwoite, ale nie rewelacyjne, a zapiski z posiedzenia FED pokazały, że karty zostały wyłożone na stół, co mocno zawęża pole do dalszych pozytywnych zaskoczeń (ryzyko robi się asymetryczne).
Dzisiaj o godz. 14:30 poznamy istotne wyliczenia Departamentu Pracy z czego kluczowe będą szacunki dotyczące dynamiki płacy godzinowej – spodziewane są odczyty rzędu 0,3 proc. m/m i 2,8 proc. r/r – w ujęciu rocznym byłby to powrót na tegoroczne maksima. Co do NFP poprzeczka jest zawieszona na 187 tys., a dla sektora prywatnego 195 tys. Oczekiwania, co do dzisiejszych publikacji mogą nie dawać nadmiernego pola do pozytywnych zaskoczeń.
W tym względzie pole jest po stronie relacji handlowych USA-Chiny. Wzajemne cła na 34 mld USD weszły dzisiaj w życie, rynki na razie reagują na ten fakt spokojnie, gdyż taki ruch był zapowiadany. Kluczowe będzie to, czy obie strony nie będą dalej eskalować tematu zapowiadając dalsze ruchy w kolejnych dniach. Zarówno Waszyngton, jak i Pekin wydają się być przygotowane na „twardą walkę”, tylko zawsze warto zadać sobie pytanie, komu ma to służyć. Paradoksalnie wtedy, kiedy publicznie pokazuje się swoją siłę, może być to sygnał słabości i dobry czas na próby znalezienia jakiegoś kompromisu...
Koszyk BOSSA USD może zakończyć tydzień potwierdzając znaczenie rejonu oporu przy 80,50 pkt. Trzy następujące po sobie tygodniowe świece z górnymi knotami nie wyglądają najlepiej. Sygnałem dalszej słabości będzie spadek poniżej okolic 79,60 pkt.
W przypadku EURUSD podejmowana jest próba wyjścia ponad opory 1,1726, która jeżeli zakończy się sukcesem, to otworzy pole do szybkiego ruchu w stronę 1,18. Euro sprzyjają ostatnio lepsze dane z Niemiec (dzisiaj produkcja przemysłowa, a wczoraj zamówienia), a także spekulacje, jakoby ECB mógł podnieść stopy procentowe we wrześniu, a nie w grudniu 2019 r.
Dzisiaj będzie też ważny dzień dla funta, oraz dolara kanadyjskiego. W pierwszym przypadku przekonamy się na ile premier May może liczyć na pełne wsparcie swojego rządu dla nowych planów dotyczących Brexitu i na ile będą one realne do zaakceptowania przez stronę unijną. Osobiście uważam, że ryzyko dotyczące procesu wyjścia z UE jest wciąż niedoszacowywane w kursie funta – pierwszym testem mogą być oczekiwania związane z podwyżką stóp w sierpniu. Na wykresie GBP/USD sytuacja pozostaje niejasna. Jeżeli nie dojdzie do zanegowania wczorajszej spadkowej świecy, to wzrośnie ryzyko zaistnienia spadkowego scenariusza, który może być dość dynamiczny.
W przypadku Kanady na godz. 14:30 zaplanowane zostały dane z rynku pracy, które zwyczajowo budzą duże emocje. Mediana zakłada wzrost zatrudnienia w czerwcu o 24 tys. po tym jak w maju spadły one o 7,5 tys. Dzisiejszy odczyt może mieć wpływ na oczekiwania związane z przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Kanady.
Na wykresie USDCAD widać, że jesteśmy przy wsparciach, chociażby 1,3123, który bazuje na maksimum z 19 marca b.r. Ujęcie wskaźnikowe nie wyklucza możliwości zejścia niżej, nawet w stronę linii trendu wzrostowego rysowanej po dołkach z lutego i kwietnia b.r. przy 1,2840 w ciągu kolejnych 1-2 tygodni.