Teoretycznie plan jest negatywny dla dolara, przynajmniej w dłuższym okresie. W krótkim okresie, amerykańska waluta może jednak zyskiwać, zwłaszcza jeśli jednocześnie miałoby miejsce odbicie na rynkach akcji.
Początek tygodnia to spore umocnienie dolara wobec euro i funta. Na piątkowym zamknięciu kurs EURUSD wynosił 1,4611, zaś GBPUSD 1,8418 - na dzisiejszym otwarciu w Europie jest to natomiast odpowiednio 1,4459 i 1,8245. Zachowanie się tych par to chyba jednak bardziej konsekwencja rządowych przejęć w Europie niż amerykańskiego planu. Pokazuje to para USDJPY, gdzie po początkowym wzroście z 106,40 do 106,95 mamy spadek do 106,32.
Nienajlepszy sentyment do europejskiej waluty z pewnością odciśnie swe piętno również na notowaniach złotego. Polska waluta w minionym tygodniu zyskiwała tylko w poniedziałek, zaś przez resztę tygodnia traciła, co doprowadziło notowania USDPLN powyżej 2,32, zaś EURPLN powyżej 3,36. Co więcej, złoty zachowywał się gorzej niż inne waluty regionu, jak na przykład forint czy czeska korona, co mogłoby sugerować, iż inwestorzy przestraszyli się nieco słabych danych płynących z polskiej gospodarki. Nie ulega wątpliwości, iż w przypadku powrotu spadków na parze EURUSD złotego czeka dalsza utrata wartości.